Gazociąg da Afganistanowi niezależność energetyczną (ANALIZA)

14 marca 2016, 07:30 Energetyka

ANALIZA

Kamil Sobczak

Współpracownik BiznesAlert.pl

Afganistan w projekcie gazociągu Turkmenistan–Afganistan–Pakistan–Indie odgrywa jedną z kluczowych ról. Turkmenistan posiada zasoby gazu, które plasowały go na piątym miejscu pod względem rezerw tego surowca w 2015 roku.

Daje to znaczne możliwości przy opracowywaniu strategii polityki eksportu gazu naturalnego. Jednak obok objętości posiadanego surowca znaczącą rolę odgrywają uwarunkowania geopolityczne, przyrodnicze czy rachunek ekonomiczny zakładanych przedsięwzięć. Turkmenistan jest państwem mogącym służyć za bardzo dobry przykład, który pokazuje, że bogactwo surowców, jakimi się dysponuje, nie gwarantuje korzyści, jeśli brakuje możliwości eksportu. Kooperacja afgańsko-turkmeńska w kontekście projektów gazowych jest ciekawym przykładem, który w szerszym kontekście ukazuje współczesne tendencje w układzie geopolitycznym w regionie Azji Środkowej. Przykładem tego jest utrata bezpośredniego znaczenia Rosji w projektach gazowych w regionie. Najdotkliwsze osłabienie wpływu nastąpiło wskutek wojny afgańskiej w latach 1979-1989. Jednym z elementów tej wielkiej straty jest pomijanie Rosji we współczesnych projektach gazowych w Azji Środkowej, czego przykładem jest choćby fakt, że za bezpieczeństwo nad budowanym gazociągiem przez Afganistan odpowiadać będą Amerykanie. Oczywiście nie oznacza to, że Rosja nie ma żadnego wpływu na politykę energetyczną prowadzoną przez państwa Azji Centralnej. Wpływ ten nadal jest widoczny i przejawia się chociażby w trudnościach w eksporcie gazu z tego regionu do Europy alternatywnymi drogami. Jest on jednak dużo mniejszy niż dawniej, szczególnie w kontekście wkładu, jaki wiązał się z okresem współpracy Afganistanu z ZSRR.

Afgański sektor gazowy zawdzięcza Związkowi Radzieckiemu zarówno gwałtowny rozwój, jak i upadek. Afganistan eksploruje swoje złoża naturalne od 1936 roku, ale dynamiczny rozwój rozpoczął się w 1957 roku. Stoi za nim pomoc technologiczna i doświadczenie inżynierów ze Związku Radzieckiego. W wyniku wspólnych wysiłków dokonano ponad ośmiu wierceń próbnych, które poskutkowały odkryciem trzech bogatych złóż gazu naturalnego. Większość wydobywanego gazu znalazła się na północy kraju w prowincji Dżodżan ze stolicą Szebergan. Departament do spraw Transmisji Gazu Naturalnego powstał w późnych latach 50. przy Ministerstwie Kopalni. W latach 60. powstał założony przez rząd Afganistanu Zarząd Eksploracji Ropy i Gazu. Większość gazu była eksportowana do ZSRR, ale był on też wykorzystywany do funkcjonowania elektrowni i do przedsięwzięć włókienniczych w Mazar-e-Sharif. W wyniku inwazji radzieckiej na Afganistan wydobycie gazu naturalnego dramatycznie się zmniejszyło. W czasie wojny domowej i pod rządami Talibów wydobycie również było niskie, dopiero w czasie inwazji Amerykanów i odsunięciu od władzy Talibów eksploracja złóż gazu powoli została wznowiona na większą skalę. Współczesne wydobycie wynosi 450000 m3  gazu dziennie, zdecydowana większość gazu przeznaczona jest do zasilania afgańskiego przemysłu.

TAPI to projekt gazociągu mającego umożliwić przesył gazu z turkmeńskiego źródła „Gałkynysz” do Indii przez Afganistan i Pakistan. Gazociąg będzie mieć 1800 km długości, a przewidywana przepustowość będzie wynosić 33 mld m3. Zawarta 13 grudnia 2015 r. umowa podpisana została na 30 lat.  Przewidywany koszt realizacji projektu to 10 mld dolarów, z których 85% pokryć ma strona turkmeńska. W ceremonii zawarcia umowy, która odbyła się w mieście Mary w południowo-wschodnim Turkmenistanie, udział wzięli prezydent Afganistanu Ashraf Ghani, prezydent Turkmenistanu Gurbanguly Berdymuhamedov, premier Pakistanu Nawaz Sharif i wiceprezydent Indii Muhammad Hamid Ansari. Budowa gazociągu ma trwać do grudnia 2019 roku, przedsięwzięcie realizuje konsorcjum korporacji składające się z Afghan Gas Enterprise, Inter State Gas Systems (Pakistan), GAIL (Indie) oraz pełniącego rolę przewodnią Turkmengas.

Prowadzone są również rozmowy nad przyłączeniem do projektu DragonOil, firmy kontrolowanej przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. Dzięki temu projektowi  Turkmenistan będzie mógł sprzedawać gaz do Indii i nie wchodzić w sferę pryncypialnych interesów gazowych Rosji, jak miałoby to miejsce w przypadku sprzedaży gazu do Europy. Projekt ten jest obarczony zagrożeniami, szczególnie z uwagi na kwestie bezpieczeństwa. Afganistan i Pakistan nie są bezpiecznymi państwami dla tego typu długoterminowych inwestycji. W Afganistanie gazociąg będzie przechodził przez prowincje Herat, Farah, Helmand i Kandahar. W opinii samych władz, np. prowincji Helmand, bezpieczeństwo projektu na ich terenie jest zagrożone, a sytuacja w regionie jest dramatyczna pod tym względem.

Projekt ten jest jednak ważny dla Stanów Zjednoczonych, w interesie których jest odłączenie Turkmenistanu, a także Azji Centralnej w ogóle, od dominującego wpływu Rosji i Chin. W związku z powyższym podejmą się one ochrony tego projektu na terenie Afganistanu i Pakistanu. Wsparcie USA jest wręcz demonstracyjne. Istnieje bowiem równoległy projekt: irański gazociąg Iran-Pakistan-Indie (IPI), którym ma płynąć 25 mln m3 gazu dziennie do Pakistanu, jednak za sprawą presji Stanów Zjednoczonych Indie spowolniły rozwój współpracy gazowej z Iranem. Instytucje amerykańskie są też dominujące przy projektach gazowych w samym Afganistanie. Na pięć organizacji, które są najważniejszymi parterami dla Afganistanu w kwestiach energetycznych, cztery są w dużej mierze kontrolowane przez Amerykanów. Wpływ USA jest więc dla projektu TAPI niezwykle znaczący i stanowi pewną gwarancję dla przedsięwzięcia, rodzi się jednak pytanie, jakich korzyści Ameryka będzie oczekiwać w zamian za wsparcie. Sam Turkmenistan posiada już wspólne przedsięwzięcia z Afganistanem, np. sprzedaje elektryczność do Afganistanu oraz stara się rozwijać infrastrukturę kolejową. Istnieje więc baza, na której Turkmeni zbudowali doświadczenie pozwalające przeprowadzać przedsięwzięcia na tym terenie. Przykładem, który z kolei potwierdza ważną rolę Afganistanu jako pośrednika między Azją Środkową a Azją Południową jest projekt pasa transmisyjnego dla elektryczności CASA 1000, którego 750-kilometrowy fragment będzie przebiegać przez Afganistan. Projekt CASA jest również kolejnym dowodem na omijanie w tego typu projektach Rosjan i jeszcze raz pokazuje ich aktualnie ograniczony wpływ w regionie. Przedsięwzięcie CASA 1000 jest finansowane obok Banku Światowego przez Amerykanów, Brytyjczyków,  Australijczyków i Islamski Bank Rozwoju.

Projekt TAPI, to niejedyny konkurencyjny projekt dla irańskiego IPI (przy okazji warto się zastanowić, jaka będzie odpowiedź Iranu na TAPI), konkurentami są również eksporterzy LNG, wśród których są Katar, Australia, USA, Kanada czy Rosja i których eksport do Indii w 2019 roku jest szacowany na 30 mld  m3.

Gazociąg TAPI będzie przebiegać przez Afganistan, Pakistan, co stanowi ryzyko, z którym Aszchabad musi się liczyć. W 2014 roku w raporcie Międzynarodowej Agencji Energetycznej The Asia Quest for LNG in a Globalising projekt gazociągu z Turkmenistanu określono jako daleki, ale już rok później przedsięwzięcie nabrało realnych kształtów w wyniku podpisania umowy pomiędzy państwami zainteresowanymi projektem TAPI. Można ocenić, że Turkmenistan wybrał spośród alternatywnych kierunków eksportu gazu budowę nowego gazociągu, który nie stanowi agresywnego wejścia w interesy rosyjskie, a który ma poparcie silnego partnera, jakim są Stany Zjednoczone. Dla Afganistanu gazociąg może być źródłem znaczących wpływów finansowych do państwa. Potencjalne źródła to pieniądze z tytułu opłat za przesył 735 km odcinkiem biegnącym przez Afganistan, które dyrektor Afgańskiego Centrum Studiów Regionalnych Rafiullah Niazi szacuje na 400 mln dolarów rocznie (w innych źródłach padają kwoty 300 i 500 mln $ rocznie – od autora), które zwiększą budżet państwa i wpłyną na zmniejszenie deficytu i możliwość zakupów gazu, chociaż to ostanie to raczej tylko teoretyczna możliwość, oraz dochody wynikające ze stworzonych miejsc pracy. Liczbę utworzonych etatów przeznaczonych tylko do ochrony przedsięwzięcia szacuje się na 7000. Już teraz zatrudniono w tym celu 4000 osób. Finansowe zyski towarzyszące gazociągowi pomogą  zmniejszyć zależność od pomocy z innych państw, a w wyniku powstawania miejsc pracy zwiększy się rynek wewnętrzny. Obok materialnych korzyści wymienić należy zwiększenie roli Afganistanu jako państwa tranzytowego, a dzięki zabezpieczaniu gazociągu – zwrócenie uwagi na ogólne bezpieczeństwo w kraju, co może spowodować podniesienie poziomu bezpieczeństwa w ogóle, nie tylko przy projekcie. Wymienione aspekty pokazują, jakie znaczenie ma ten projekt i że w interesie Afganistanu jest, by przedsięwzięcie zostało zrealizowane. Istnieje jednak ryzyku niepowodzenia. Zagrożenia dla jego realizacji stanowią kwestie bezpieczeństwa w Afganistanie, relacje Pakistanu i Indii, nieuzgodnione do końca kwestie ceny i finansowania całego gazociągu. Istnieje również ryzyko, że Turkmenistan zostanie przekonany przez Iran do tego, by zrezygnować z budowy tego gazociągu na rzecz podłączenia gazu turkmeńskiego do gazociągu IPI (Iran- Pakistan- Indie). Iran ma pole manewru, może np. poprzez swoje wpływy w prowincjach, przez które będzie biegł gazociąg, inicjować sabotaże.

Kwestie polityki w obszarze gazu naturalnego są niezwykle dynamiczne. TAPI dla Afganistanu może przynieść duże zyski, nie tylko finansowe, lecz także polityczne. Dużo zależy od tego, czy Afganistan sprosta wyzwaniom stawianym przez rzeczywistość i porozumie się z walczącymi z aktualną władzą grupami. Jest to duże wyzwanie, ale budowany gazociąg jest tego wart. Planowany termin oddania gazociągu do użytku to 2019 rok, zostało więc jeszcze trochę czasu, a sytuacja w sektorze gazu naturalnego jest, jak wspomniano, zmienna, tak że na pewno jeszcze dużo się wydarzy.