Kardaś: Gazoport kaliningradzki nie zagrozi Polsce, ale już straszy Litwę

10 stycznia 2019, 16:30 Energetyka

Gazprom ogłosił uruchomienie terminalu LNG w Obwodzie Kaliningradzkim. Czy będzie to konkurencja dla polskiego gazoportu? Odpowiada dr Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Władimir Putin telefon
Fot. Kremlin.ru

Jego zdaniem nie ma mowy o dostawach sieciowych, bo brakuje połączenia gazowego Obwodu z Polską, a dostawy gazu skroplonego, np. cysternami będą nieznaczne. – LNG wykorzystywane w transporcie to wolumeny o marginalnym znaczeniu – podkreśla rozmówca BiznesAlert.pl.

Terminal w Obwodzie ma dać niezależność od dostaw gazu przez Litwę. – Gazprom buduje własny mały terminal LNG w obwodzie leningradzkim (moc 1,5 mln ton), więc to byłoby główne źródło. Resztę ewentualnie zapewni Novatek. Ale ponieważ to wszystko jest dużo bardziej kosztowne niż przesył gazu systemem rurociągowym, więc terminal jest opcją rezerwową, co zresztą prezydent sam przyznał podczas inauguracji. Dla Federacji Rosyjskiej kryterium bezpieczeństwa energetycznego jest nie mniej ważne, niż dla innych. Każdy się zabezpiecza infrastrukturalnie, co jest rzecz jasna słuszne – ocenił Kardaś.

Jego zdaniem Rosja już wysłała sygnał o możliwości przerwania dostaw przez terytorium litewskie. – Po inauguracji terminalu LNG gaz nie płynął przez gazociąg na Litwie przez jeden dzień. To była demonstracja wobec Litwy, że Rosjanie mogą przerwać tranzyt – wskazał ekspert.