Gazoport w Chorwacji już za 2 lata. Zagrzeb planuje kolejne inwestycje

15 kwietnia 2016, 09:00 Alert

(Reuters/Bartłomiej Sawicki)

– Pływający obiekt do regazyfikacji i magazynowania LNG u wybrzeży Adriatyku powinien być gotowy do rozpoczęcia komercyjnego funkcjonowania już w 2018 roku. Na początku przepustowość obiektu ma wynieść 2 mld m3 rocznie – powiedział w wywiadzie dla agencji Reuters minister gospodarki Chorwacji Tomislav Panenić. Chorwacja nie rezygnuje jednak z stałego, lądowego obiektu, który może powstać w późniejszym terminie. To jednak nie jedyne działania w sektorze energetycznym jakie planuje obecny centro – prawicowy rząd.

Chorwacja rozważała dotychczas plany wybudowania lądowego obiektu na wyspie Krk o łącznej mocy regazyfikacji w wysokości 6 mld m3. Surowiec miał docelowo trafić na rynek w Europie Środkowo – Wschodniej. W mionowym miesiącu rząd Premiera Oreśkovića zadeklarował jednak powstanie pływającej jednostki do regazyfikacji surowca.  Zagraniczni inwestorzy, w tym niektóre firmy ze Stanów Zjednoczonych, które wyraziły zainteresowanie terminalem na północnym Adriatyku na wyspie Krk oczekują, że rozmowy na temat szczegółów finansowych, powinny nadejść w najbliższych miesiącach.

Strategiczna inwestycja dla Zagrzebia

W ubiegłym miesiącu wicepremier Chorwacji Tomislav Karamarko ogłosił decyzję o powstaniu pływającego terminalu po spotkaniu ze specjalnym wysłannikiem i koordynatorem międzynarodowych spraw energetycznych w amerykańskim Departamencie Stanu J. Amosem Hochsteinem. Karamarko podając do publicznej wiadomości decyzję o wyborze pływającego terminalu LNG podkreślił, że budowa terminalu LNG na wyspie Krk ma znaczne opóźnienia w realizacji. Hochstein jak i Karamarko zaznaczyli, że powstanie terminalu LNG ma istotne znaczenie zarówno dla Waszyngtonu jak i dla Zagrzebia. Karamarko podkreślił także, że projekt budowy terminalu LNG ma wciąż charakter strategiczny dla nowego chorwackiego rządu.

Amerykanie pomogą Chorwatom

Argumentując decyzje o wyborze pływającej jednostki do regazyfikacji LNG (FSRU) Karamarko wskazywał na niższe koszty realizacji projektu oraz jego utrzymania. Kluczowy jest także czas. Powstanie takiej instalacji oraz uruchomienie jej mocy u wybrzeży chorwacki zajmie 2 lata. Budowa lądowego terminalu miała trwać 4 lata. Biorąc pod uwagę fakt, że realizacja tego typu inwestycji może mieć ok. 1-2 lat opóźnienia, to obiekt na wsypie Krk mógłby powstać po 2020 roku. Przypomnijmy, że chorwacki gazoport jest kluczowym elementem gazowego Korytarza Północ – Południe. Nowe połączenia gazowe mają już wsparcie Komisji Europejskiej co przekłada się na dofinansowanie poszczególnych elementów powstającej infrastruktury.

W czasie spotkania, Karamarko uzyskał od amerykańskiego dyplomaty zapewnienie, że amerykanie pomogą w ujednoliceniu i w integracji pływającej jednostki LNG z chorwacką siecią przesyłową. Pływający terminal LNG (FSRU) dysponować będzie mocą regazyfikacyjną w wielkości od 1 do 1,5 mld m3, może zacząć prace już w przeciągu 1-2 lat. Ze względu na mniejszą pojemność, jednostka FSRU wymaga przejścia niewielkich procedur transportowych. Wariant ten jest o wiele bardziej optymalny, ponieważ zakłada niższe koszty w realizacji oraz w utrzymaniu inwestycji.

Co do realizacji tej inwestycji istnieje poparcie całego koalicyjnego rządu zarówno HDZ (Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej) oraz centrowej partii MOST.

Chorwaci postawią nie tylko na LNG

Panenić podkreślił, że Chorwacja uznaje sektor energetyczny jako jeden z najważniejszych dla zwiększenia inwestycji w kraju.Terminal LNG to nie jedyna inwestycja energetyczna, którą ma w najbliższych latach realizować rząd w Zagrzebiu. Państwowy koncern energetyczny HEP planuje zainwestować około 547 mln dol. w modernizacje i zwiększenie potencjału energetyki wodnej. Rząd jest w stanie sprzedać od 10 do 25 proc. udziałów spółce, jeśli potencjalny inwestor będzie zamierzał uczynić z HEP jednego z liderów w sektorze energetycznym w regionie.

Rząd Premiera Oreśkovića planuje także dojść jeszcze przed wakacjami do porozumienia z węgierską spółką MOL w kwestii kierunków i zarządzania naftową spółką INA, w której Węgrzy dysponują 48 proc. akcji a rząd Chorwacji prawie 45 proc.