Gazprom oskarża Brukselę o hamowanie współpracy z Niemcami przy Nord Stream 2

30 czerwca 2016, 06:50 Alert

(Oilcapital.ru/Polska Agencja Prasowa/Wojciech Jakóbik/Bartłomiej Sawicki/Piotr Stępiński)

Przeszkodą w realizacji projektu Nord Stream 2 jest stanowisko Unii Europejskiej, a nie Niemiec – powiedział w rozmowie z dziennikarzami w trakcie spotkania poświęconemu przygotowaniom do 15-stego rosyjsko-niemieckiego forum Dialog Petersburski szef rady dyrektorów Gazpromu Wiktor Zubkow.

– Okazuje się, że obecnie polityka góruje nad ekonomią. Unia Europejska stała się biurokratyczną organizacją, która w wielu przypadkach nie działa na korzyść państw członkowskich. Weźmy pod uwagę na przykład to, że my jako Rosja moglibyśmy już w tym roku zbudować South Stream. Niestety UE nie dopuściła do jego realizacji. Teraz chcemy zbudować Nord Stream 2. Jest to komercyjny projekt, który da Niemcom 55 mld m3 gazu rocznie. Ponownie pojawiają się problemy ze strony Unii. Nie ze strony Niemiec – powiedział Zubkow.

19 czerwca rosyjski minister energii Aleksander Nowak mówił publicznie o tym, że Berlin popiera projekt gazociągu Nord Stream 2. Przekonywał jednocześnie, że jest on zgodny z unijnymi przepisami.

Z kolei Ministerstwo Gospodarki i Energii Niemiec uzależniało poparcie dla Nord Stream 2 od utrzymania roli Ukrainy jako kraju tranzytowego. Kanclerz Niemiec Angela Merkel i Wicekanclerz Sigmar Gabriel oczekiwali spełnienia tego warunku, oraz dwóch innych: utrzymania poziomu dostaw i tranzytu przez oraz do krajów Europy Wschodniej. Podczas Forum Ekonomicznego szef Gazpromu Aleksiej Miller przyznał jednak, że przesył gazu przez Ukrainę do 2020 r., będzie systematycznie ograniczany do poziomu 10-15 mld 3 gazu rocznie.

Zdaniem kanclerz Niemiec Angeli Merkel Nord Stream 2 to projekt czysto komercyjny. Innego zdania są pozostałe państwa regionu z Polską na czele. Według premier Beaty Szydło planowany gazociąg dzieli Europę. Podczas spotkania z niemiecką kanclerz przypomniała, że Polska wraz z innymi państwami wysłała do Komisji Europejskiej list, w którym sprzeciwia się budowie gazociągu. – Stoimy na stanowisku, że muszą być tutaj jasno określone przede wszystkim warunki i zdecydowanie powiedziane – tak jak zrobiła to KE – że nie ma wsparcia rządowego dla tej inwestycji – dodała Szydło. Zaznaczyła, że dla Polski najistotniejsze jest bezpieczeństwo energetyczne.