Gazprom: Dostawy przez Nord Stream 2 będą o jedną szóstą tańsze od słanych przez Ukrainę

16 czerwca 2016, 10:45 Alert

(Interfax/Wojciech Jakóbik)

Taryfa na transport gazu za pomocą gazociągu Nord Stream 2 ma być niższa od tej nałożonej na dostawy za pomocą ukraińskiej sieci przesyłowej gazu. Chociaż promotorzy projektu temu zaprzeczają, stworzy on konkurencje dla dostaw przez Ukrainę i zagrozi jej stabilności finansowej przez ryzyko utraty zysków z tranzytu.

Jak podaje Interfax za prezesem Gazpromu Aleksiejem Millerem, cena dostaw przez Nord Stream 2 ma wynieść 2,1 dolara za 1000 m3 za 100 km. Cena za analogiczną jednostkę w przypadku gazociągów ukraińskich ma zaś wynosić 2,5 dolara. Taką informację miał przekazać Miller podczas panelu pt. „Geoekonomika wielkich projektów infrastrukturalnych” na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Petersburgu (SPIEF).

Wyraził on tam przekonanie, że dostawy gazu przez magistrale bałtyckie i Niemcy mają być 1,6 razy tańsze od tych świadczonych przez Ukrainę.

Komisja Europejska krytykuje Nord Stream 2 za to, że może zagrozić dostawom gazu przez Ukrainę. Niemcy deklarują poparcie dla projektu pod warunkiem zagwarantowania poziomu dostaw przez terytorium ukraińskie. Polacy i inne nacje Europy Środkowo-Wschodniej uznają projekt za niezgodny z celami politycznymi Unii Energetycznej, nieopłacalny ekonomicznie i szkodliwy dla jedności Unii Europejskiej. Komisja Europejska ma podjąć decyzję w sprawie jego zgodności z prawem unijnym. Kraje Rady Europejskiej mogłyby podjąć decyzję o zablokowaniu projektu, ale będzie to trudne wobec cichego poparcia ze strony Niemiec, Francji i innych nacji, których firmy zaangażowały się w konsorcjum na rzecz realizacji nowego gazociągu.

Zakłada on dostawy w wysokości 55 mld m3 rocznie na rynek niemiecki i dalej, za pomocą istniejącej oraz proponowanej infrastruktury do Europy Środkowo-Wschodniej. Zalew gazu rosyjskiego w regionie może podważyć rentowność alternatywnych dostaw na szlaku Korytarza Północ-Południe – LNG ze Świnoujścia lub planowanego gazoportu w Chorwacji, gazu azerskiego, izraelskiego i innych proponowanych alternatyw. W konsorcjum znajdują się rosyjski Gazprom (50 procent akcji), niemieckie BASF i E.on, austriackie OMV, francuskie Engie oraz holendersko-brytyjski Shell.

Naimski: Rosja i Niemcy działają wbrew interesom naszego regionu