Wyścig Gazpromu z sankcjami USA wobec Nord Stream 2

31 sierpnia 2018, 18:45 Alert

Europejscy partnerzy Gazpromu przy Nord Stream 2 pożyczyli już 2,4 mld euro na ten projekt. Rosjanie potrzebują jeszcze drugie tyle. Wobec groźby nowych sankcji amerykańskich rozważają różne scenariusze, także wyjście części partnerów europejskich z projektu. Gazprom chce przyjąć pieniądze zanim ewentualne sankcje wejdą w życie.

fot. Gazprom

– Państwowy koncern Gazprom rozpoczął w lipcu budowę Nord Stream 2 o długości ponad 1200 kilometrów i przepustowości 55 miliardów metrów sześc. rocznie – podaje agencja Reuters. Jedyny udziałowiec spółki Nord Stream 2 – Gazprom – finansuje połowę szacunkowych kosztów projektu. Pięć europejskich firm pożycza rosyjskiemu koncernowi po 950 mln euro każdy.

Partnerzy wydali już połowę z planowanych kosztów projektu o łącznej wysokości 9,5 miliarda euro. Jednak w lipcu tego roku Waszyngton nazwał Europę zakładnikiem gazowym w Moskwie i groził sankcjami firmom biorącym udział w projekcie. Agencja Reutersa zapytała Gazprom o ryzyko amerykańskich sankcji, które wiszą nad projektem i jego pożyczkodawcami. W imieniu spółki odpowiedziała spółka Nord Stream AG 2, która poinformowała tylko, że projekt jest realizowany zgodnie z harmonogramem. Reuters został odesłany z pytaniami o finansowanie projektu do partnerów Gazpromu.

Według informacji z końca czerwca podanych przez Nord Stream AG 2 przy realizacji Nord Stream 2 zainwestowano już 4,8 mld euro, a inwestorzy czekają na gwarancję na pozostałe 4,5 mld euro z agencji kredytów eksportowych.

Koncerny rozważają różne warianty

Austriacki OMV powiedział, że ściśle monitoruje sytuację i wyraził nadzieję, że sankcje USA nie zaszkodzą firmom z UE. Niemiecki Uniper poinformował, że jest zaangażowany w dalsze wdrażanie Nord Stream 2, ale przyznał, że w razie sankcji będzie musiał rozważyć wycofanie się z projektu. Więcej na ten temat można przeczytać w BiznesAlert.pl.

Uniper: Jeśli USA wprowadzą sankcje na Nord Stream 2, wycofamy się z projektu

Wyścig z czasem

– Inwestorzy powinni wziąć pod uwagę okres wejścia w życie sankcji, których wprowadzenie jest możliwe przez prezydenta USA dzięki projektom ustaw będących przedmiotem obrad Senatu, Mogą zostać nałożone na firmy współpracujące z rosyjskimi firmami gazowym – powiedziała Reutersowi dyrektor badań Vygon Consulting Maria Belova. – W USA średni okres od przyjęcia projektu ustawy do wejścia jej w życie wynosi 8-9 miesięcy. Jeżeli do tego czasu pięć europejskich firm finansujących Nord Stream 2 dokona wszelkich inwestycji, nie będzie żadnych podstaw do tego, by podlegały nowym sankcjom – zaznaczyła.

Partner w kancelarii Dentons Artem Żaworonkow mówi, że po ewentualnym wprowadzeniu amerykańskich sankcji, firmy europejskie będą miały co najmniej sześć miesięcy na zerwanie stosunków z Nord Stream 2. Zagrożeni będą również wykonawcy, którzy będą układać gazociąg, ponieważ ustawa dotyczy nie tylko inwestycji, ale także świadczenia usług i technologii. – (…) Teoretycznie istnieje możliwość zmiany wykonawców układających rury. Może to jednak mieć negatywny wpływ na terminy i koszty Nord Stream 2 – uważa Belova.

Jednak rosyjscy analitycy, z którymi rozmawiał Reuters uważają, że istnieją silne argumenty przeciwko nałożeniu sankcji – na przykład ryzyko skomplikowania i tak już niełatwych stosunków Waszyngtonu z Unią Europejską, której firmy zainwestowały już w projekt 2,4 mld euro. – Pod koniec lipca Niemcy poinformowały, że otrzymały od Waszyngtonu wstępną gwarancję, że sankcje nie wpłyną na Nord Stream 2 – podaje Reuters.

Gazprom zapłaci sam?

Rosyjscy analitycy są przekonani, że nawet jeśli partnerzy europejscy nie zdołają pomóc Gazpromowi w dalszym finansowaniu, poradzi on sobie z tym problemem dzięki dobrym wynikom finansowym i rosnącym zyskom. – Co więcej, Gazprom nie jest objęty sankcjami i może zaciągać pożyczki na rynkach zagranicznych – powiedział Andrei Poliszczuk z Raiffeisen. Warto jednak zaznaczyć, że to trzeci megaprojekt gazowy realizowany przez Gazprom po Turkish Stream i Sile Syberii, który może znaczne obciążyć finanse rosyjskiej firmy.

W piątek 31 sierpnia Gazprom poinformował, że wstrzymuje się z wykorzystaniem niektórych instrumentów dłużnych, ale podkreślił, że nie zawiesił programu pożyczek i nadal ma dostęp  do kredytów prywatnych. – Gazprom zawiesił w tym roku swój program  pożyczek zewnętrznych z powodu pogłębiającego się sporu prawnego z  Naftogazem na Ukrainie w kwestii dostaw gazu – poinformowały źródła  bankowe w tym miesiącu. Sąd w Londynie w czerwcu zamroził aktywa firmy w Wielkiej Brytanii na prośbę Naftogazu. – Brytyjski sąd będzie przeprowadzał przesłuchania w dniach 4-5 września w sprawie posunięć Naftogazu w celu  zamrożenia aktywów Gazpromu – powiedział przedstawicielom rosyjskiej firmy  podczas piątkowych rozmów konferencyjnych.

Budowa gazociągu nie została jeszcze uzgodniona z Danią. Gazprom czeka na pozwolenie Kopenhagi na budowę na jej wodach terytorialnych. Rozważa też alternatywę, czyli szlak poprzez wyłączną strefę ekonomiczną. Przekonuje, że nie będzie wzrostu kosztów projektu, chociaż kontrahenci twierdzą, że będzie odwrotnie.

Reuters/Bartłomiej Sawicki 

Przez UOKiK Gazprom zbuduje Nord Stream 2 samotnie