Woźniak: Uległość Komisji da Gazpromowi środki na Nord Stream 2

4 maja 2018, 11:30 Energetyka

W artykule dla Politico.eu prezes PGNiG Piotr Woźniak odniósł się do wycieku dokumentów, który opublikował portal BiznesAlert.pl. Według niego ironią będzie scenariusz w którym uległa postawa Brukseli pozwoli Gazpromowi zaoszczędzić na karach i zainwestować te środki w budowę kontrowersyjnego Nord Stream 2.

Piotr Woźniak / fot. PGNiG

Prezes stwierdził, że zbyt delikatne podejście Komisji Europejskiej względem Gazpromu w toku śledztwa antymonopolowego jest „skandalem”, bo jedyną intencja Rosjan jest zmonopolizowanie rynku gazu Europy Środkowo-Wschodniej.

– Kiedy usłyszałem, że Komisja Europejska chce w 2017 roku rozstrzygnąć postępowanie antymonopolowe przeciwko Gazpromowi byłem zaskoczony. Po zapoznaniu się z wyciekiem poufnych dokumentów ze śledztwa jestem rozczarowany i zawstydzony – napisał prezes Woźniak.

Wyciek: Bruksela zna nadużycia Gazpromu. Kary nie będzie?

Przypomniał, że postępowanie przeciwko rosyjskiej firmie wszczęto w 2011 roku a dopiero w 2015 roku Komisja przedstawiła zastrzeżenia (tzw. Statement of Objections). – W 2017 roku Gazprom przedstawił swoje propozycje ugody, która rzekomo miała sprawić, że ceny dostaw gazu do Europy Środkowo-Wschodniej będą konkurencyjne. Komisja zaakceptowała te propozycje pomimo sprzeciwu szeregu spółek z Europy Środkowej oraz państw członkowskich. W 2017 roku około 20 spółek skrytykowało te propozycje – stwierdził prezes Woźniak.

Jego zdaniem zbyt łagodne podejście Komisji względem Gazpromu jest ,,skandaliczne”, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, w jaki sposób rosyjski monopolista traktował PGNiG. Woźniak przypomniał, że od 2011 kolejne zarządy polskiej spółki współpracowały z Brukselą i przekazywały wszystkie dokumenty oraz dane o które Komisja wystąpiła w toku śledztwa antymonopolowego.

– Dotyczyły one również tajemnic handlowych, których normalnie nie ujawniłaby żadna spółka w Europie. W 2016 roku, po blisko pięciu latach zwlekania, Komisja nakazała udostępnić praktycznie wszystkie dokumenty dotyczące kontraktu z Gazpromem. Żadne tłumaczenia nie zostały przyjęte. Pod groźbą kary finansowej w wysokości 5 procent przychodów PGNiG (ok. 1 mln euro dziennie) przedstawiliśmy Komisji Europejskiej najdrobniejsze szczegóły dotyczące m.in. formuły cenowej. W przeciwnym wypadku groziłaby nam kara. Może brzmieć jak ironia, że w toku postępowania antymonopolowego przeciwko rosyjskiemu koncernowi Komisja zagroziła grzywną PGNiG, które od lat było przedmiotem niekonkurencyjnych działań ze strony Gazpromu. Teraz Komisja ma zamiar pozwolić Gazpromowi uciec bez żadnych kar  – podkreślił prezes PGNiG.

Przypomniał, że dotychczas Dyrektoriat Generalny Komisji Europejskiej ds. Konkurencji ukarał Facebooka, Apple, Google czy Microsoft, a więc globalne koncerny, które podobnie jak Gazprom działały agresywnie na rynku europejskim. – Jednak w odniesieniu do Gazpromu Komisja wybrała przebaczenie. Postanowiła szukać kompromisu mając nadzieję, że Gazprom przestanie łamać prawo. To była pierwsza błędna ocena ze strony Komisji. Nie można szukać kompromisu ze spółką, która go nie chce. Jedyną intencją Gazpromu jest zmonopolizowanie rynku Europy Środkowej poprzez łamanie prawa albo przez jego omijanie – napisał Woźniak. Dodał, że nawet w trakcie trwania śledztwa antymonopolowego Rosjanie uniemożliwiali dostawy rewersowe i tworzyli bariery handlu gazem na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej.

Jego zdaniem Komisja Europejska postanowiła ukryć postępowanie przeciwko Gazpromowi. Przypomniał, że już w 2011 roku Bruksela powinna niezwłocznie przedstawić zastrzeżenia, poinformować opinię publiczną i nałożyć na Gazprom odpowiednią karę. Co więcej, jak zaznaczył Piotr Woźniak,  Dyrektoriat Generalny ds. Konkurencji nie wprowadził rozwiązań, które uniemożliwiałyby Gazpromowi nadużywanie prawa UE w przyszłości. – Firmy z Europy Środkowej wierzyły Dyrektoriatowi, że będzie w stanie ograniczyć monopol Gazpromu. Niestety zostaliśmy sami z naszymi problemami – uważa prezes PGNiG. W tym kontekście przypomniał przykład Litwy, która ze względu na niesprawiedliwe ceny w latach 2004-2012 straciła ok. 1,4 mld euro.

Według Woźniaka, jeżeli doniesienia o możliwym porozumieniu z Gazpromem okażą się prawdą, to Dyrektoriat ds. Konkurencji ułatwi budowę gazociągu Nord Stream 2. – On omija Europę Środkową i ponownie stwarza ryzyko, że Gazprom powróci do złych praktyk z przeszłości. Ironią byłaby sytuacja, w której Gazprom zainwestuje pieniądze zaoszczędzone na karach w budowę Nord Stream 2 – ostrzegł Woźniak.

Jego zdaniem nie jest jeszcze za późno, aby zastosować odpowiednie podejście wobec Gazpromu (według PGNiG byłoby nim ukaranie rosyjskiej firmy)  i zapewnić, że spółka będzie uczciwie konkurować w Europie Środkowej i Wschodniej. – Byłby to najlepszy sposób na odzyskanie zaufania do Dyrekcji ds. Konkurencji – zakończył.