Gazprom wypłaca obniżoną dywidendę. Zbiera na Nord Stream 2?

30 czerwca 2017, 16:15 Alert

Gazprom przeznaczy na dywidendy praktycznie całą sumę swoich dostępnych przepływów pieniężnych za 2016 rok, która wynosi 200 mld rubli – powiedział w trakcie corocznego posiedzenia akcjonariuszy prezes koncernu Aleksiej Miller.

fot. Gazprom

W ramach dywidend Gazprom wypłaci 190,3 mld rubli co stanowi 20 procent zysku netto liczonego według Międzynarodowych Standardów Sprawozdawczości. Z tego tytułu do rosyjskiego budżetu wpłynie 95 mld rubli. Miller podkreślił, że pod tym względem koncern jest liderem sektora.

Rosyjski ministerstwo finansów domagało się aby spółki państwowe przeznaczyły na wypłatę dywidend 50 procent swojego zysku netto. Przy czym niektóre z koncernów zostało wyłączonych z tego wymogów, w tym Gazprom. Podczas majowej konferencji prasowej w Pekinie prezydent Rosji Władimir Putin stwierdził, że decyzje dotyczące dywidend Gazpromu będą podejmowane z uwzględnieniem tego, że znaczna część dochodów spółki jest tylko na papierze.

Nord Stream 2 nadwyręża budżet Gazpromu

Warto wspomnieć o pogarszającej się sytuacji finansowej rosyjskiego monopolisty. Jak wyliczeń analityków agencji Interfax według rosyjskich standardów sprawozdawczości zysk netto Gazpromu za pierwszy kwartał 2017 roku w porównaniu do okresu styczeń-marzec 2016 rok spadł o 42 procent. Spółce nie pomagają rekordy dostaw gazu do Europy. Mają na to wpływ utrzymujące się niskie ceny surowca na spotowych rynkach oraz coraz większe zainteresowanie europejskich odbiorców dostawami LNG.

Poza tym Gazprom jest zaangażowany w wiele kosztownych projektów infrastrukturalnych, w tym m.in. Turkish Stream czy Nord Stream 2, które doprowadziły do pojawienia się dziury w budżecie koncernu. Być może mniejsza kwota przeznaczona na dywidendy jest sposobem na zebranie środków na budowę nowego gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego. Zwłaszcza, że monopolista jest objęty zachodnimi sankcjami w związku z agresją Rosji na Ukrainę, co utrudnia pozyskiwanie finansowania. Ponadto w perspektywie pojawia się groźba wprowadzania sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych, które mogą dotknąć partnerów Gazpromu przy Nord Stream 2.

RBK/Piotr Stępiński