Górski: Szczelinowanie bez wody

25 listopada 2014, 12:44 Energetyka

KOMENTARZ

Fracking w Teksasie z lotu ptaka.

Maciej Górski, 

Navimor Oxer

Nowe technologie proponowane w szczelinowaniu ciśnieniowym mogą sprawić, że nasze obecne obawy wobec frackingu, a także dyskutowane w Europie obostrzenia staną się anachroniczne i nie na temat. Wprowadzenie tych metod do eksploatacji byłoby równoznaczne z wytrąceniem oręża organizacjom ekologicznym zwalczającym szczelinowanie między innymi ze względu na potencjalne zagrożenia wobec warstw wodonośnych.

Oto w doniesieniach branżowych pojawiły się informacje o opracowaniach technologii bezwodnego szczelinowania (waterless fracking) przez firmy Expansion Energy LLC oraz Praxair Inc. Wspólną dla obu metod zasadą jest eliminacja wody z prac przy odwiertach i posłużenie się w to miejsce gazami. Pierwsza z tych firm pracuje nad rozwiązaniem wykorzystującym zamiast wody zmrożony gaz naturalny, a z kolei Praxair będący potentatem na rynku gazów technicznych USA wdraża rozwiązania oparte o zastosowanie dwutlenku węgla. W obu wypadkach oba gazowe czynniki oprócz podstawowej funkcji rozsadzania łupków mają być wehikułem wprowadzającym do szczelin tzw. propanty czyli mineralne cząstki przeciwdziałające zasklepianiu się rozsadzonych szczelin. Główną zaletą tych technologii w odniesieniu do środowiska byłoby nie mieszanie się czynników gazowych z wodami w ich głębokich warstwach i brak obciążenia odpadowego, a więc zanieczyszczonych chemikaliami wód ściekowych.

Poza kwestiami środowiskowymi i zdrowotnymi istotne jest również, że koszty związane z dostawami wody do odwiertów stosujących dotychczasowe „wodne” metody nie należą do niskich i rosną szczególnie wysoko w rejonach o ograniczonym dostępie do wody. Firmy dostarczające wodę na znaczne odległości do odwiertów mają na dziś zleceń pod dostatkiem.

Jak utrzymuje Expansion Energy LLC ich chroniona patentami technologia VRGE może obniżyć koszty wykonania całego odwiertu aż o 2 miliony dolarów i około półtorakrotne zwiększyć produktywności odwiertu. Stosowany tu gaz naturalny doprowadzony do kriogenicznego stanu skupienia ma gęstość zbliżoną do cieczy. Pochodzić może – co podkreśla firma – z odwiertów nieopodal, co eliminuje koszty transportu. Po wykonaniu swoich funkcji (rozsadzanie łupków i transport propantów) gaz powraca na powierzchnię i może trafić do sprzedaży lub zostać wykorzystany powtórnie do kolejnego wykonania operacji. Gaz naturalny, czego nie da się powiedzieć o wodzie,  jest też zgodny pod względem fizyko-chemicznym ze złożem do którego jest wprowadzany. Istotne znaczenie ma też szok termiczny jakiemu ulegają w zetknięciu ze zmrożoną do -20°F substancją łupki mające wyższą temperaturę. Stają się one bardziej kruche i podatne na rozsadzanie. Czynniki te powodują, że w rezultacie wzrasta produktywność odwiertu. Na dodatek technologia VRGE zagospodarować może gaz odpadowy spalany dotychczas powszechnie przez „świeczki”, których uciążliwość dla środowiska ma ustawowo ulec znaczącemu zmniejszeniu w najbliższym czasie. Wprowadzenie VRGE do użytkowania firma zapowiada na rok przyszły i już dziś prowadzi rozmowy ze strategicznymi partnerami.

Dla odmiany potężny pod względem kapitałowym i materialnym koncern Praxair promuje  swoją „suchą” technologię szczelinowania pod nazwą DryFrac, którą rozwija już od kilku lat, podkreślając przy tym bezpieczeństwo swojej metody ze względu na niepalność czynnika (skroplony dwutlenek węgla). Szczególny wysiłek Praxair położył na elementy sterowania procesem, oraz na wykonanie prób w warunkach naturalnych, choć jeszcze nie na rzeczywistych odwiertach złóż Bakken. Nie bez znaczenia jest jednak podnoszony przez konkurencję koszt dostawy skroplonego CO2 specjalistycznym taborem do odległych odwiertów.

Za wcześnie jest już dziś przewidywać, która z opisanych metod pozostanie na placu boju. Jedno zdaje się nie ulegać wątpliwości. Amerykańska rewolucja łupkowa wytwarza ciąg do przodu, który generuje powstawanie dalszych nowatorskich metod. Synergia ta powoduje, że wyprzedzenie technologiczne USA w dziedzinie szczelinowania ropy i gazu w stosunku do reszty graczy na świecie, w tym Rosji, będzie się powiększać. Dla Polski ważne jest, że opisane wyżej technologie mogą mieć rozstrzygający walor środowiskowy, co odbierze argumenty organizacjom i kołom przeciwnym wobec rewolucji łupkowej na obszarze europejskim.

Miejmy nadzieję, że dalszy postęp technologii sprawi, że wkrótce zastraszanie widza katastroficznymi obrazami w rodzaju „GasLand” stanie się jaskrawym nadużyciem.


Opracowano na podstawie The Bakken magazine 13 listopad, 2014