Invenergy pozwie Polskę za wiatraki

24 kwietnia 2018, 07:00 Alert

Invenergy złożył wniosek o wszczęcie postępowania przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej nie wskazując jednak wielkości odszkodowania, którego miałby się domagać – informują „Puls Biznesu” i „Rzeczpospolita”.

Największy inwestor w amerykańskim sektorze OZE chce, aby jego roszczeniami wobec Polski zajął się sąd arbitrażowy w Szwajcarii, w Genewie lub w Zurychu. W cytowanym przez „Puls Biznesu” komunikacie firma powołuje się na „naruszenia praw Invenergy (jako inwestora zagranicznego) i uchybienia zobowiązaniom wynikającym z umowy pomiędzy Polską a USA o wzajemnym popieraniu i ochronie inwestycji i z prawa międzynarodowego”. Wniosek o wszczęcie postępowania arbitrażowego zostanie dziś doręczony prezydentowi, premierowi oraz ministrom: inwestycji i rozwoju, energii oraz infrastruktury Invenergy.

„Rzeczpospolita” przypomina, że wniosek dotyczy umów wypowiedzianych przez spółkę zależną Tauronu – PE-PKH) oraz uznanych przez Energę Obrót za nieważne umów na odbiór tzw. zielonych certyfikatów.

„W pierwszej kolejności zwróciliśmy się do polskich sądów z wnioskiem o zabezpieczenie roszczeń, ale wiele podmiotów państwowych otwarcie zignorowało wiążące prawomocne orzeczenia wydane przez polskie sądy, w tym Sąd Najwyższy. W wyniku tego Invenergy zostało pozbawione możliwości dochodzenia swoich praw w ramach polskiego systemu prawnego. W świetle tego, iż w Polsce jawnie ignoruje się zasady uczciwego i sprawiedliwego traktowania inwestorów zagranicznych, Invenergy pozostaje jedynie dochodzenie roszczeń na drodze międzynarodowego postępowania arbitrażowego” – napisało dalej Invenergy w cytowanym przez „Puls Biznesu” komunikacie.

W reakcji na informację o wniosku Invenergy Ministerstwo Energii wskazuje na działania, które mają wspierać inwestycje w OZE. Przypomina o przyjętym przez rząd w marcu i skierowany do czytania w komisji sejmowej w najbliższą środę projekt ustawy o OZE, zmieniającej niekorzystne zapisy ustawy wiatrakowej i prawa budowlanego – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Minister energii nie chce jednak angażować się w spór, gdyż ma on według niego wyłącznie charakter biznesowy. „Rząd RP nie ma podstaw do ingerowania w działania stron. Zajmowanie stanowiska wspierającego którąkolwiek z nich narażałoby ministra energii i polski rząd na zarzut naruszenia konstytucyjnej zasady legalizmu i trójpodziału władzy” – napisało ME w stanowisku przesłanym „Rzeczpospolitej”.

Invenergy nie określa o wielkości swoich roszczeń. – O tym przesądzą arbitrzy. Jednakże pozew na podstawie umowy BIT (dwustronnej między Polską i USA – red.) umożliwia nam staranie się o pełny zwrot z inwestycji – powiedział cytowany przez „Rzeczpospolitą” Michael S. Blazer, dyrektor ds. prawnych w Invenergy. Gazeta przypomina jednak, jesienią ubiegłego roku firma oszacowała swoje straty na 700 mln dol., pozwała też Tauron na 1,2 mld zł, a Energę na 32 mln zł.

Prawnicy, na których powołuje się „Rzeczpospolita” wskazują, że wygranie całej sprawy przez Invenergy może być jednak problematyczne. ” Nawet jeśli inwestor wygra arbitraż z państwem polskim, nie przesądza to o możliwości wykonania tego wyroku w Polsce” – powiedział cytowany przez gazetę mec. Kamil Jankielewicz, szef praktyki energetycznej w kancelarii Allen & Overy.

Według niego rząd może chcieć powołać się na niemożność wypłaty odszkodowań ze względu na niezgodność wyroku z prawem europejskim. Przypomina, że Trybunał Sprawiedliwości UE zakwestionował zasadność dochodzenia roszczeń przez inwestorów na podstawie umów dwustronnych, uznając je za niezgodne z prawem unijnym – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Z informacji gazety wynika też, że tym argumentem może posłużyć sie Prokuratoria Generalna RP, która w takich sprawach reprezentuje Polskę. Jednak według Amerykanów wyrok TSUE nie ma zastosowania w przypadku ich roszczeń wynikających z dwustronnej umowy między Polską a USA.

Puls Biznesu/Rzeczpospolia/CIRE.PL