Iran chce dalej zalewać rynek ropą. Co przywiezie z Teheranu polska misja gospodarcza?

7 marca 2016, 07:00 Alert

(Reuters/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Jak poinformował w sobotę dyrektor ds. spraw międzynarodowych w irańskiej spółce NIOC Mohsen Gamsari, do końca marca ilość eksportowanych przez Iran ropy naftowej oraz kondensatu gazowego osiągnie poziom 2 mln baryłek dziennie.

– Kondensat gazowy sprzedaje się wolniej niż ropa, ale oczekujemy, że w przyszłości będzie on rósł szybciej – powiedział Gamsari.

Teheran informował już OPEC o tym, iż w styczniu wydobywał 3,4 mln baryłek dziennie ale według szacunków zewnętrznych obserwatorów jest ono znacznie mniejsze. Zdaniem analityków w ciągu najbliższych miesięcy wydobycie i eksport surowca może wzrosnąć maksymalnie o 700 tys. baryłek dziennie i osiągnąć poziom 3,5 mln baryłek. Według irańskich urzędników od stycznia Teheran już zdążył zwiększyć wydobycie o 500 tys. baryłek ropy dziennie.

16 lutego w trakcie spotkania w Doha przedstawiciele Arabii Saudyjskiej, Kataru, Rosji oraz Wenezueli uzgodnili plan zamrożenia wydobycia ropy naftowej na poziomie ze stycznia bieżącego roku. Z kolei w ubiegły wtorek rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak poinformował dziennikarzy, że decyzja o stabilizacji wydobycia ropy została wsparta przez 15 państw, które łącznie wydobywają 73 procent surowca na świecie dlatego krok ten będzie skuteczny nawet bez udziału Iranu.

Dzień po ogłoszeniu wspomnianego porozumienia Iran zadeklarował, że będzie się sprzeciwiał każdemu planowi, który godziłby w jego wydobycie ropy naftowej. – Proszenie Iranu o zamrożenie wydobycia jest nielogiczne. Kiedy byliśmy objęci sankcjami, niektóre państwa zwiększyły produkcję i to doprowadziło do wzrostu cen – powiedział przedstawiciel irański w kartelu OPEC Mehdi Asali. – W obecnych warunkach, gdy nasze wydobycie jest znacznie poniżej potencjału, nie można oczekiwać, że dodatkowo zmniejszymy jego poziom – dodał.

Szansa dla Polski

Jeżeli Teheran chce odzyskać klientów w Unii Europejskiej, będzie musiał przedstawić ofertę bardziej korzystną, niż Arabia Saudyjska, czy Rosja, które już walczą o rynek, na przykład w basenie Morza Bałtyckiego. Iran posiada największą na świecie flotę tankowców. Posiada 42 największe obiekty tego typu zdolne do przetransportowania 2 mln baryłek ropy każdy. Konkurencja może odbywać się także w sektorze rafinerii, w które mógłby chcieć zainwestować Iran, by poszerzyć rynek zbytu dla swej baryłki.

Na atrakcyjne oferty od rywalizujących eksporterów liczy Polska. PKN Orlen sprowadził już próbną dostawę od Królestwa Arabii Saudyjskiej, w oczekiwaniu, że pojawią się kolejne okazje do opłacalnych zakupów. Delegacja firmy odwiedzała Teheran wraz z przedstawicielami rządu.

Na kontrakty liczy także gazowe PGNiG, które bardziej niż na surowiec, liczy jednak na umowy w sektorze upstream. Iran ogłosił już, że zamierza sprzedać udziały w projekcie Iran LNG, który zakłada budowę gazoportu o przepustowości 10,8 mln ton LNG rocznie. Został on zatrzymany wraz z wprowadzeniem sankcji, a obecnie Iran chce go wznowić z udziałem europejskiego Linde. Rozważa także udział Francji, Niemiec i Belgii w budowie floty gazowców. Eksport gazu z Iranu do Europy ma według deklaracji irańskich największą opłacalność drogą morską. Teheran zamierza zbudować terminale o łącznej przepustowości 40 mln ton LNG rocznie, czyli ponad 54 mld m3 na rok. To ponad pięć razy więcej, niż importuje obecnie Polska, sprowadzająca około 10 mld m3 rocznie.

Polska misja przebywa w Teheranie

Od 5 do 9 marca w Iranie będzie przebywać misja ponad 70 polskich firm pod przewodnictwem wiceministra rozwoju Radosława Domagalskiego. Delegacja odbędzie serię spotkań z przedstawicielami irańskiej administracji rządowej i przedsiębiorcami.

Z informacji BiznesAlert.pl wynika, że w delegacji nie wezmą udziału przedstawiciele PKN Orlen, ani Grupy Lotos. Ci odwiedzili stolicę Iranu w przeszłości i prowadzą obecnie testy na wypadek odbioru próbnej dostawy irańskiej ropy.

Iran po zniesieniu większości sankcji handlowych i finansowych staje się jednym z najważniejszych rynków w regionie Bliskiego Wschodu.Dostrzegamy w tym szansę dla polskich firm – podkreśla wiceminister rozwoju Radosław Domagalski. Wśród potencjalnych obszarów współpracy wskazuje sektor wydobywczy, w tym paliwowy, branże motoryzacyjną, kolejową, budowlaną, przemysł stoczniowy, górnictwo oraz maszyny i urządzenia dla rolnictwa.

Misja odwiedzi dwa największe ośrodki gospodarcze Iranu – Teheran – stolicę kraju oraz Meszhed stolicę prowincji Khorasan – drugie co do wielkości miasto Iranu i znaczący węzeł komunikacyjny (połączenie kolejowe z Chinami), położony w pobliżu Turkmenistanu i Afganistanu.

W czasie spotkań i konsultacji w irańskich ministerstwach gospodarki i finansów, przemysłu, górnictwa i handlu, transportu i budownictwa, zdrowia i edukacji medycznej, rolnictwa oraz ropy prezentowane będą obszary zainteresowań i oferty polskich firm.

– Rozmawiając z administracją chcemy poruszać kwestie ważne dla naszych przedsiębiorstw i ich planów wobec rynku irańskiego. Wsparcie administracji rządowej jest w Iranie kluczowe – rząd ma wpływ na największe decyzje inwestycyjne i posiada instrumenty ich finansowego wsparcia – tłumaczy wiceminister Domagalski.

Misję zorganizowała Krajowa Izba Gospodarcza. Członkami delegacji są również przedstawiciele Banku Gospodarstwa Krajowego, Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych oraz PKO BP, którzy skonfrontują obecną ofertę z potrzebami rynku co posłuży do jej uzupełnienia i rozszerzenia.

Ekspansja zagraniczna polskich firm w jest jednym z filarów Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, który w połowie lutego przedstawił wicepremier Morawiecki. – W najbliższym czasie będziemy rozwijać przeznaczone dla nich mechanizmy wsparcia – zapowiada wiceminister Domagalski.