Jakóbik: 3 kluczowe komunikaty o polskim LNG z konferencji gazowej w Warszawie

20 czerwca 2016, 12:30 Energetyka

KOMENTARZ

fot. Polskie LNG

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

20 czerwca odbyła się konferencja LNG w Polsce i Europie 2016. Nowy model rynku gazu. Widać skoordynowaną politykę informacyjną rządu i spółek skarbu państwa. Kolejni paneliści powtarzali kluczowe komunikaty, które miały dotrzeć do opinii publicznej i zarządów naszych partnerów za granicą, szczególnie wschodnią.

Gaz z Kataru nie musi być za drogi

Po pierwsze, po raz kolejny rozprawiono się z tematem „drogiego gazu z Kataru”. Wiceprezes PGNiG Maciej Woźniak nie chciał zdradzić ceny gazu od Qatargas, którego pierwszą dostawę komercyjną odebrano w Świnoujściu 17 czerwca, ale zasugerował, że taniej go dziś sprowadzić niż płacić za odroczenie. PGNiG podpisało w zeszłym roku umowę z Katarczykami o możliwości zapłaty różnicy między ceną potencjalnej dostawy gazu od Qatargas do Polski, a wartością jego sprzedaży innemu klientowi na giełdzie. To rozwiązywanie wskazywało na to, że gaz katarski jest droższy w umowie długoterminowej z Polakami, niż na giełdzie. Skoro PGNiG opłaca się go teraz sprowadzić, to znaczy, że różnica stopniała. Ze względu na to, że kontrakt pozostaje tani, możemy spekulować o ile.

LNG od Anglosasów ma zapewnić opłacalną alternatywę do dostaw z Rosji

Po drugie, przedstawiciele polskich władz i spółek od wiceministra energii RP Janusza Kurtyki po oficjeli z PGNiG, Gaz-System i Towarowej Giełdy Energii, mówili o atrakcyjności LNG z USA i Australii. To z tego kierunku ma pochodzić nowy gaz skroplony dla Polski. Jak informował BiznesAlert.pl, w listopadzie odbyła się wizyta amerykańskiego Cheniere Energy w naszym kraju, a rozmowy toczą się nadal. – Spodziewamy się, ze będzie znacząca presja na ceny LNG do tego stopnia, że będzie się coraz bardziej zrównywał z cenami, które będę gwarantowały jego konkurencyjność w różnych regionach na świecie. Skończy się wiązanie ceny gazu z wartością ropy. Gaz stanie się coraz bardziej normalnym produktem rynkowym, a presja polityczna, która może wystąpić w przypadku monopolizacji dostaw będzie coraz rzadsza – mówił Kurtyka. – Jest bardzo duże zainteresowanie terminalem. Ma on wyznaczoną taryfę. Do końca roku stawki są atrakcyjne. Klienci mogą się pojawić, o czym świadczą zapytania ze strony firm – zadeklarował dyrektor pionu rozwoju w Gaz-System Paweł Jakubowski. Dostawy LNG od Anglosasów mogą być konkurencyjne do surowca z Rosji, co potwierdza Międzynarodowa Agencja Energii. Wspomniane rabaty taryfowe, a w przyszłości socjalizacja kosztów gazoportu mogą dodatkowo je uatrakcyjnić.

Polski hub gazowy ma służyć Węgrom i innym partnerom regionalnym Polski

Po trzecie, padł silny komunikat o regionalnym charakterze polskiego programu dalszej dywersyfikacji. Oprócz Ukrainy, która w przeszłości już pojawiła się, jako potencjalny rynek zbytu dla polskiego LNG, kilku uczestników konferencji wymieniło Węgry, z którymi polskie władze obecnie mają dobre relacje. To jednak nie koniec. – Biorąc pod uwag kraje od Chorwacji poprzez Polskę, Ukrainę, Rumunię, Bułgarię, daje łącznie zużycie  80 mld m3 gazu z jednego źródła. Jesteśmy przekonani ze to się zmieni – mówił dr Marcin Sienkiewicz, dyrektor TGE Hub Polska. Polski hub gazowy ma posłużyć całemu regionowi Europy Środkowo-Wschodniej i stać się „filarem jego bezpieczeństwa”.

Uczestnicy konferencji potwierdzają tezy o tym, że dostawy przez Bramę Północną (LNG i Korytarz Norweski) z Polski będą rywalizować z dostawami przez rosyjski Nord Stream, a być może Nord Stream 2. – Mamy do czynienia z, w pewnym sensie, konkurencyjnym projektem. Chodzi o Nord Stream 2. Jak wiemy w tej chwili strategiczny pomysł inwestorów i projektodawców tego pomysłu sprowadza się do tego, aby ten dodatkowy, bardzo duży wolumen rosyjskiego gazu skierować do Europy Środkowej i na południe. To pomysł, aby dostarczać gaz z północy na południe. Źródłem gazu dla Korytarza Północ-Południe musi być albo szelf norweski albo rynek LNG, ale nie Bałtyk – stwierdził Piotr Naimski, Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Zarówno on, jak i inni uczestnicy wydarzenia podkreślali wagę sprowadzenia przez Polskę do regionu realnej alternatywy dla dostaw gazu z Rosji, niezależnie od tego, czy będą trafiać przez tradycyjne, czy nowe – jak Nord Stream 2 – szlaki. Przed Polakami stoi trudne, ale warte podjęcia zadanie. Dostawy LNG muszą być atrakcyjne, aby poza rolą zapewnienia bezpieczeństwa dostaw do Polski, pozwoliły PGNiG na udany rozwój tradingu, a TGE na budowę hubu gazowego dla regionu. Gazprom na pewno podniesie rękawicę rzuconą przez Polaków. Dzieje się to już w mediach, gdzie propaganda dyskredytuje nasze plany, a będzie także widoczne na rynku, gdzie Rosjanie planują kolejne obniżki i zmiany uelastyczniające ich ofertę.