Jakóbik: Bolesne początki restrukturyzacji PGNiG

14 maja 2014, 14:05 Energetyka

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor BiznesAlert.pl

PGNiG bierze się za spółki regionalne. Związki biorą się za PGNiG. Za to wszystko biorą się politycy. Co dalej?

Przy okazji trudnych początków restrukturyzacji PGNiG jesteśmy świadkami jak polityka zmienia rzeczywistość, nierzadko ze szkodą dla podatnika. Nasza gazowa spółka rozpoczęła reorganizację oddziałów terenowych, która ma przynieść oszczędności. W 2013 roku szacowano, że konsolidacja regionalnych spółek obrotu przyniesie od 275 do 412 mln złotych. Również konsolidacja spółek wiertniczo-serwisowych – PNiG Kraków, Jasło, PNiG Nafta z Piły, PN „Diament” z Zielonej Góry i ZRG z Krosna w ramach Exalo Drilling – miała doprowadzić do racjonalizacji wydatków i zwiększenia efektywności pracy. Będzie to jednak możliwe m.in. dzięki redukcji zbędnych etatów i wyprzedaży majątku, które realizowane są dopiero teraz. TZgodnie z przewidywaniami, wywołują opór materii. Beneficjenci rozdrobnienia bronią swoich pensji, pracownicy średniego szczebla tradycji i osiągnięć małych marek a zwykła kadra po prostu obawia się o miejsca pracy.

Związkowcy alarmują, że w PNiG Kraków zwolnienia grupowe zostały już przeprowadzone a teraz wyprzedawane są lokale  – krakowska baza i biurowiec. Nieruchomości zostaną sprzedane a główną siedzibą Exalo Drilling stanie się ośrodek w Pile. PGNiG przekonuje, że był on jednym z najefektywniej zarządzanych punktów na mapie spółek-córek i dlatego to na nią padło. Natomiast przedstawiciele Związków Zawodowych utrzymują, że najlepiej radził sobie rozmontowywany krakowski PNiG. W sukurs poszli im małopolscy politycy Prawa i Sprawiedliwości – Andrzej Adamczyk oraz Edward Czesak, którzy przekonują, że PNiG Kraków cierpi na „układzie kolesiowskim” przez który centrala Exalo została umiejscowiona w Pile, skąd pochodzi poseł Adam Szejnfeld z Platformy Obywatelskiej. Ponadto ostrzegają, że usunięcie filii zaszkodzi współpracy spółki z Akademią Górniczo-Hutniczą. Studenci szanowanej uczelni odbywali praktyki i znajdowali pracę w PNiG Kraków. W budynku przy ul. Lubicz odbywały się konferencje i spotkania na styku biznesu oraz nauki. Posłowie obawiają się, że teraz będzie to niemożliwe.

PGNiG odpowiada na te zarzuty. Zdaniem przedstawicieli spółki integracja spółek pod sztandarem Exalo Drilling z siedzibą w Pile jest najlepszym rozwiązaniem. Wskazuje na fakt, że PNiG Kraków wcale nie radził sobie tak dobrze, jak chcieliby tego związkowcy broniący miejsc pracy i politycy broniący uprzywilejowanej pozycji swojego regionu na mapie PGNiG. W 2008 roku spółka utraciła płynność finansową i tylko dofinansowanie z centrali uchroniło ją przed upadłością. Tymczasem Exalo finansuje się z zewnątrz, m.in. po to by spłacać długi PNiG Kraków. Poziom jej zadłużenia wyniósł w 2012 roku 68 procent. Także w tym roku została podjęta decyzja o przeniesieniu centrali do Piły. Spółka zapewnia, że pozbędzie się jedynie „majątku nieprodukcyjnego” czyli zbędnego. Oby było tak samo w przypadku specjalistów. Na pewno nie jest w interesie spółki pozbywanie się najlepszych, którzy szybko uciekną do firm prywatnych. Dlatego PGNiG na pewno zadba o zatrzymanie ich na etacie. Także współpraca z Akademią Górniczo-Hutniczą musi zostać utrzymana i to również jest w interesie PGNiG, która potrzebuje nowych specjalistów oraz technologii. Jeżeli będzie inaczej, obrońcy PNiG Kraków powinni przedstawić informacje na ten temat, bo takich póki co brakuje.

Oczywistym jest, że politycy będą bronić interesu regionu (oddział krakowski dodawał prestiżu Małopolsce) a związkowcy miejsc pracy (oddział krakowski dawał 700 miejsc pracy, często doświadczonym pracownikom). Jednakże zadaniem spółki-matki jest na dzisiaj przede wszystkim zbieranie sił na potrzeby liberalizacji oraz czekających ją negocjacji nowej umowy gazowej z Rosją. Dlatego PGNiG ogłosił restrukturyzację, której częścią jest konsolidacja spółek w ramach Exalo Drilling. Zwolnienia i sprzedaż majątku to tylko konsekwencja tego procesu.

Pewne jest, że dla związków i polityków każdy pracownik będzie nie do zwolnienia a budynek nie do sprzedania. Takie stanowisko dyktują im partykularne interesy. PGNiG musi jednak działać w oparciu o strategię ratowania spółki, która musi się wyzbyć pozostałości socjalizmu w swojej strukturze. Dla mnie – Krakowianina – budynek PNiG przy Lubiczu również ma pewną wartość sentymentalną. Jednak sentyment nie powinien kierować decyzjami biznesowymi. Z punktu widzenia państwowego giganta drugorzędna jest lokalizacja centrali Exalo. Kluczowa jest oszczędność.

To dobrze, że firma utrzymywana przez podatników zaczęła się liczyć z kosztami. Ostatecznie za budynek PNiG Kraków przy ul. Lubicz 25 w Krakowie, pensje prezesów kolejnych spółek-córek, (utrzymanie związków zawodowych oraz polityków także) i tak płacą Polacy. Płaćmy zatem mniej, za więcej. Bez restrukturyzacji i racjonalizacji będzie to niemożliwe, a te procesy będą niemożliwe bez redukcji. W dobie kryzysu należy spojrzeć tej prawdzie w oczy.