Jakóbik: Dlaczego ropa drożeje? Przedstawienie musi trwać

26 września 2017, 07:30 Energetyka

Porozumienie naftowe dalej nie przynosi rezultatów. Rozważane są nowe rozwiązania mające dalej windować cenę baryłki. Na razie robi to propaganda sukcesu kreowana przez rosyjską agencję prasową – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

fot. Patrycja Rapacka

TASS donosi

Na spotkaniu zaplanowanym na 30 listopada tego roku grupa państw kartelu OPEC oraz 11-tu producentów spoza organizacji zaangażowanych w porozumienie naftowe, ma rozmawiać o tym, czy przedłużyć układ na okres dłuższy, niż do marca 2018 roku.

Źródło TASS przekonuje, że państwa są skłonne przedłużyć porozumienie o 3 do 6 miesięcy, jednak nie doszło jeszcze do decyzji w tej sprawie. – Wszystko zależy od liczb. Część państw chce przedłużyć układ, niektóre nie chcą, a niektóre chcą zwiększenia kwot – ocenił rozmówca TASS pragnący zachować anonimowość.

Porozumienie naftowe zostało zawarte w grudniu 2015 roku i miało obowiązywać do końca 2016 roku. Zostało jednak przedłużone do marca 2018 roku. Zakłada wspólną redukcję wydobycia ropy naftowej z uwzględnieniem kwot przydzielonych każdemu z udziałowców układu. Celem miało być podniesienie cen ropy naftowej na światowych giełdach, co dałoby większą rentowność wydobycia i większe przypływy do budżetu ze sprzedaży ropy.

Nowe rozwiązania

Podczas piątego spotkania komisji ministerialnej do spraw monitoringu postępów redukcji wydobycia, kraje-sygnatariusze zwane grupą OPEC+ omówiły możliwość przedłużenia układu, a także rozszerzenia monitoringu o eksport ropy naftowej. Decyzja w tej sprawie może zapaść w czasie listopadowego spotkania.

Według ministra energetyki Rosji Aleksandra Nowaka, notująca rekordowe wydobycie Nigeria może być skłonna do włączenia się w redukcję, pomimo wyłączenia jej z cięć w ramach porozumienia naftowego. Wydobycie w tym kraju sięga 1,8 mln baryłek dziennie. Nigeryjczycy naciskali na to, aby wyłączyć ich z układu do czasu odzyskania lepszej kondycji gospodarczej po odbiciu części kraju z rąk terrorystów Boko Haram. Po osiągnięciu tego pułapu, który był deklarowany jako cel strategiczny dla Nigerii, może ona włączyć się w wysiłek na rzecz redukcji podaży.

Między innymi od tego, czy Nigeria będzie współpracować, ma zależeć stanowisko Iranu, który także jest wyłączony z cięć. Minister ropy Bijan Zanganeh stwierdził, że wzrost wydobycia w Nigerii i Libii wyłączonych z kwot ogranicza zdolność kartelu do równoważenia cen ropy na giełdzie. Rosnące wydobycie w tych krajach miało spowolnić wzrost wartości baryłki spowodowany układem. Tymczasem Libia chciała do końca lipca zwiększyć wydobycie do ponad miliona baryłek dziennie, co się udało. Trypolis deklaruje, że przyłączy się do cięć, kiedy krajowe wydobycie sięgnie 1,8 mln baryłek dziennie. Według danych nigeryjskich wynosi ono obecnie 1,74 mln baryłek dziennie. Irańczycy pozostają wyłączeni z obowiązku cięć. W sierpniu jego wydobycie ropy sięgnęło 3,828 mln baryłek dziennie.

Przedstawienie musi trwać

Według danych z sierpnia całkowite wydobycie w kartelu OPEC wzrosło o 0,3 procent powyżej średnią z 2016 roku i o 3 procent powyżej średniej z 2015 roku. Mimo to Arabia Saudyjska, główny udziałowiec cięć, utrzymuje poparcie dla porozumienia, ponieważ potrzebuje niższych cen ropy do utrzymania przypływów budżetowych na odpowiednim poziomie przed ofertą publiczną na akcje Saudi Aramco planowaną na przyszły rok. To także jedyny sposób na walkę z podażą z USA, gdzie rewolucja łupkowa sprawiła, że wydobycie wzrosło ponad wyniki w Arabii Saudyjskiej i Rosji. Kraje te są skazane na porozumienie naftowe, jeżeli chcą mitygować efekt rosnącego wydobycia w Stanach.

W odpowiedzi na wieści o możliwym przedłużeniu układu i przyłączeniu się do cięć kolejnych krajów cena baryłki ropy naftowej zbliżyła się do ceny 60 dolarów. Jednak rosyjski Rosnieft przewiduje, że cena ropy wyniesie w przyszłym roku średnio 40-43 dolary. Podobnego zdania jest rosyjskie ministerstwo gospodarki oraz Bank Rosji. Ta ostatnia instytucja przewiduje średnią cenę ropy w 2017 roku na poziomie 50 dolarów za baryłkę, a w latach 2018-2019 – 40 dolarów.

Rosyjskie instytucje nie dowierzają sygnatariuszom układu OPEC+. Porozumienie naftowe nie zmniejszyło podaży i nie działa, co zmusza jego udziałowców do poszukiwania nowych rozwiązań. Nie wiadomo jednak, czy uda się je wprowadzić i jaki będą miały wpływ na cenę baryłki. Nie przeszkadza to rosyjskiej TASS kreować propagandę sukcesu, a części udziałowców na giełdzie w nią wierzyć. Dlatego ropa drożeje.