Jakóbik: Gazprom gra z Brukselą va banque. Odrzuca wszystkie zarzuty śledztwa antymonopolowego

30 września 2015, 10:00 Energetyka

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Rosyjski gigant gazowy nie uznał żadnego z zarzutów Komisji Europejskiej przedstawionych w toku śledztwa antymonopolowego. To wyzwanie dla komisarz ds. konkurencji. Czy Bruksela ugnie się przed twardym stanowiskiem Rosjan?

Wicedyrektor Gazpromu Aleksander Miedwiediew poinformował media podczas wizyty na Sachalinie, że jego firma „nie czuje się winna z powodu żadnego z zarzutów”. W zamian odsyła do niejawnej propozycji ugody, jaką przedstawiła Komisji, która „może wyeliminować ich (Europejczyków- przyp. red.) lęki bez wskazywania winnych”. Chociaż nie wiadomo, co Rosjanie zaproponowali Komisji Europejskiej, to prawdopodobnie chodzi o rozwiązania kompromisowe, które pomogą uchronić Gazprom przed karami finansowymi i nowymi regulacjami zmieniającymi jego działanie w Europie. Firma uznała ustalenia Komisji za „bezpodstawne pod względem ekonomicznym i prawnym”.

Zarzuty dotyczyły regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Komisja zarzuciła rosyjskiej firmie oferowanie niesprawiedliwej ceny dostaw, nieuprawniony wpływ na tamtejszą infrastrukturę i blokowanie wolnego przepływu gazu między państwami tej części Europy poprzez blokowanie rewersów. Ugoda miałaby zapewne pozwolić na stosowanie tych praktyk w dalszym ciągu, ale w oparciu o nowe, uzgodnione z Komisją warunki.

Nie o to jednak chodzi w śledztwie antymonopolowym, które – jak wskazuje nazwa – ma usuwać monopol firm, jak Gazprom. Komisarz ds. konkurenci Margrethe Vestager nie ugięła się w sprawie amerykańskiego Microsoftu, który musiał zapłacić kary za praktyki monopolistyczne w Unii Europejskiej. Zapowiada także stanowcze podejście do Gazpromu.

Znajduje się ona jednak pod silną presją europejskiego biznesu. Firmy europejskie, na czele z niemieckimi, podpisały umowę akcjonariuszy w sprawie budowy trzeciej i czwartej nitki gazociągu Nord Stream omijającego Ukrainę, uderzając we wspólnotową politykę energetyczną zmierzającą do ustabilizowania dostaw przez terytorium Kijowa. Do projektu zapisały się Shell, E.on, BASF/Wintershall, OMV i Engie. Liczą one zatem, że Komisja dopuści większe wykorzystanie niemieckich gazociągów przez Gazprom (OPAL), bo będzie to niezbędne dla zwiększenia dostaw przez powiększony Nord Stream.

Prawdopodobnie także wpływ biznesu na politykę zablokował wsparcie przez Unię Europejską nowych sankcji USA, wymierzonych w projekt Gazpromu i Shella na Sachalinie oraz spółki, które pomagały firmom już objętym obostrzeniami na ich omijanie. Shell prowadzi obecnie rozmowy na temat zakupu sprzętu dla sachalińskiego projektu Gazpromu, od którego odcięły go sankcje, a zatem ta europejska firma uderza w politykę Waszyngtonu, licząc na zyski z handlu LNG od Rosjan.

– Chcielibyśmy, aby śledztwo antymonopolowe nie zostało upolitycznione – zaapelował Miedwiediew, dodając, że „prawda zwycięży”. Gazprom przekonuje, że w praktycznie w żadnej jego umowie z firmami Europy Środkowo-Wschodniej nie ma zakazu reeksportu surowca ani klauzul o punktach odbioru. Twierdzi, że wbrew oczekiwaniu Komisji, jego klienci wolą ceny indeksowane do ropy naftowej, a nie do poziomów z giełd europejskich. – Liczymy na to, że Komisja nie wsadzi nam kija w szprychy, ale raczej odwrotnie, wesprze nas – powiedział Aleksander Miedwiediew.

Gazprom spodziewa się, że jego udziały na rynku europejskim nie będą maleć w następnych 10-15 latach, a „może nawet dłużej”, dlatego zaleca powrót do relacji biznesowych. Tymczasem Komisja Europejska przedstawiła jako cel wspólnej polityki energetycznej zmniejszanie zależności od dostaw gazu z Gazpromu poprzez sięganie po nowe źródła i zwiększanie ilości połączeń gazowych między krajami unijnymi.

Komisja Europejska może uznać odpowiedź Gazpromu za satysfakcjonującą. Wtedy stwierdzone przez nią bezprawne działanie firmy na terenie Europy nie skończy się karami. Bruksela może także, zgodnie z zapowiedziami Vestager, pozostać stanowcza i zagrozić Rosjanom karami, jeśli ci nie zastosują się do określonych wytycznych zmiany zachowania na rynku. Najbardziej prawdopodobne będzie jednak rozwleczenie procedury. Po bezprawnej aneksji Krymu doszło już do zamrożenia śledztwa antymonopolowego. Ze względu na lobbing europejskiego biznesu Komisja może ociągać się z werdyktem w sprawie odpowiedzi Gazpromu na zarzuty. Odrzucając wszystkie z nich Gazprom zagrał z Brukselą va banque. Jeżeli zabraknie jej determinacji, rosyjski koncern wygra, a jego postępowanie się nie zmieni.