Jakóbik: Mukaczewo jako nowe narzędzie wojny gazowej Rosji

16 lipca 2015, 11:50 Energetyka

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

– 11 lipca w Mukaczewie, drugim największym mieście obwodu zakarpackiego, doszło do wymiany ognia między grupą bojówkarzy z Ochotniczego Korpusu Ukraińskiego, militarnej organizacji stworzonej przez radykalne ugrupowanie Prawy Sektor (PS) a współpracownikami niezależnego deputowanego do Rady Najwyższej Mychajła Łania i miejscowej milicji – informuje Ośrodek Studiów Wschodnich.

– Zginął ochroniarz Łania, a 11 osób odniosło rany. Powodem strzelaniny były najprawdopodobniej porachunki na tle podziału dochodów z przemytu. Zakarpacie graniczy z czterema państwami UE: Rumunią, Węgrami, Słowacją i Polską, a kontrabanda papierosów i narkotyków jest głównym źródłem zysku lokalnych grup przestępczych, działających we współpracy z miejscowymi władzami oraz organami porządku publicznego – czytamy w informacji Ośrodka.

Destabilizacja Zakarpacia może mieć skutki dla funkcjonowania węzła gazowego w Użhorodzie ale do niej jeszcze daleko. Na razie walki z Prawym Sektorem to pole do popisu dla rosyjskiej propagandy, która ma przekonać Europę, że bardziej opłaca się zainwestować w tranzyt omijający Ukrainę, na przykład przez Niemcy.

Rosjanie przekonują Europę, że tranzyt gazu przez Ukrainę nie jest bezpieczny. W przeszłości doszło do kilku ataków terrorystycznych na główną magistralę tranzytową Urengoj-Pomary-Użhorod. Jednakże ekspert ukraiński Michaił Gonczar z Centrum Badań Strategia XXI ocenił, że w celu zatrzymania dostaw gazu przez Ukrainę do Europy potrzebne byłoby wywołanie eksplozji w 29 punktach infrastruktury gazowej jednocześnie. Przyznał jednak, że Rosjanie mają inne narzędzia destabilizowania ukraińskiego sektora gazowego – ekonomiczne i polityczne.

Zakładając, że Gazprom rzeczywiście chce zrezygnować z tranzytu przez Ukrainę, będzie potrzebował alternatywnego szlaku dostaw do gazociągu Urengoj-Pomary-Użhorod, który doprowadza gaz na Słowację, Czechy i Bałkany. Jego przepustowość to 115 mld m3 rocznie, z czego 15 mld m3 może służyć obecnie do rewersowych dostaw dla Ukrainy. Ukraińcy chcieliby odbierać nawet 30 mld m3, ale zmiany blokuje Gazprom posiadający kody dostawcy dla głównej nitki, a bez nich niemożliwe jest identyfikowanie ile i kto pobiera gazu, a przez to przydzielanie wirtualnej przepustowości, a zatem uruchomienie rewersu.

Rezygnując z Ukrainy, Gazprom musiałby zrezygnować także z tej magistrali, bo Polacy nie zgodzili się na Jamał 2 czyli pieremyczkę, gazociąg, który odchodziłby od Gazociągu Jamalskiego na południe, do Słowacji. Dlatego jedyną alternatywą byłoby maksymalne wykorzystanie całej przepustowości Nord Stream. Aby te 110 mld m3 rozprowadzić po Europie niezbędna byłaby zgoda Komisji Europejskiej na zwolnienie odnóg Nord Stream – NEL oraz OPAL (20 i 35 mld m3 rocznie) .

Ukraiński Ukrtransgaz wyraził nadzieję, że Rosja utrzyma obecny poziom tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy. Na początku 2015 roku średni poziom tranzytu wyniósł 105 mln m3 dziennie. Obecnie wynosi 160-170 mln m3. Zdaniem Dyrektora Ukrtransgazu Ihora Prokopiwa trudno ocenić jaka będzie polityka Gazpromu w tym zakresie w przyszłości. Rosyjska firma zapowiedziała, że do 2019 roku całkowicie zrezygnuje z tranzytu przez Ukrainę.

Przepustowość ukraińskiego systemu przesyłu gazu wynosi 288 mld m3 na wejściu i 178,5 mld m3 na wyjściu, z czego 142,5 mld m3 trafia na rynek europejski a 3,5 mld do Mołdawii – podaje Ukrtransgaz.

Węzeł w Użhorodzie jest także ważny dla dywersyfikacji dostaw gazu na Ukrainę. W grudniu 2014 roku Gaz-System podpisał umowę z Ukrtransgazem o współpracy w ramach ewentualnej modernizacji połączenia gazowego w Drozdowiczach i budowy gazociągu Hermanowice-Strachocina (Gazociąg Polska-Ukraina), który umożliwi zwiększenie dostępnych dla Ukraińców mocy przesyłowych na rewersie.

17 lutego zakończył się przetarg na przepustowość gazociągu Wojany-Użhorod, czyli małego rewersu umożliwiającego Ukrainie odbiór gazu z Zachodu przez Słowację. Słowacki operator gazociągów Eustream poinformował, że zarezerwowane do 2016 moce sięgnęły 14,6 mld m3 rocznie (40 mln m3 dziennie), choć zamówienia ponownie przekroczyły możliwości techniczne rury.

Istnieje poza tym duży rewers, czyli gazociąg Wielkie Kapuszany-Użhorod, którym mogłyby płynąć większe ilości gazu. Jego funkcjonowanie jest obwarowane umową Eustream-Gazprom. Słowacy tłumaczą tym faktem niemożliwość uruchomienia dostaw dla Ukraińców tą drogą.

Ukraiński Ukrtransgaz rozpoczął modernizację i naprawy w systemie przesyłowy gazu w drugim kwartale tego roku. Chodzi o prace na głównym gazociągu tranzytowym Urengoj-Użhorod-Pomary oraz stacjach kompresorowych Stawiszcze, Bar i Bogorodczany. Inwestycje w tym zakresie są kosztowne. Ukraińcy szukają inwestora na Zachodzie, ale na razie brakuje ofert. Naprawy nie spowodują przerw w dostawach przez tę infrastrukturę.

Podsumowując, zagrożenie przerwami w przesyle gazu ziemnego przez węzeł użhorodzki jest obecnie małe ale może wzrosnąć wraz z poziomem destabilizacji Zakarpacia. Istniejące problemy są jednak okazją do kolejnych ataków Rosji w ramach wojny informacyjnej z Zachodem. Niezależnie od deprecjonowania wartości tranzytu przez Ukrainę, Rosjanie prowadzą rozmowy o rozbudowie Nord Stream 2. Niemcy mają stać się alternatywnym krajem tranzytowym.

8 lipca dyrektor Gazpromu Aleksiej Miller spotkał się w Berlinie z Sigmarem Gabrielem, ministrem gospodarki i energetyki Niemiec, aby omówić perspektywę rozbudowy gazociągu Nord Stream w ramach projektu Nord Stream 2.

Jak informuje spółka, strony mają doświadczenie udanej współpracy przy budowie dwóch pierwszych nitek, które zapewniły efektywne i bezpieczne dla środowiska dostawy gazu ziemnego. Gazprom podkreśla w komunikacie wagę budowy dwóch nowych nitek w celu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw w obliczu spadającego wydobycia gazu w krajach europejskich.

W czerwcu Gazprom podpisał memorandum o współpracy z niemieckim E.onem, brytyjsko-holenderskim Shellem i austriackim OMV o współpracy przy projekcie Nord Stream 2 czyli budowie trzeciej i czwartej nitki gazociągu w celu podwojenia jego przepustowości do 110 mld m3 rocznie. Gazprom poinformował, że prowadzi rozmowy na temat udziału niemieckiego BASF w przedsięwzięciu. Chce także, aby austriackie OMV otworzyło biuro projektowe dla budowy.

Planowana rozbudowa Nord Stream, której patronował Gerhard Schroeder, były kanclerz Niemiec, ma posłużyć do pominięcia Ukrainy i innych krajów tranzytowych, w tym Polski w dostawach gazu do Europy. Ten scenariusz potwierdza Komisja Europejska, która prowadzi śledztwo przeciwko Gazpromowi i wysunęła zarzuty nieuprawnionego wykorzystywania pozycji na rynku europejskim przez te spółkę.

Niewykluczone, że po zakończeniu projektu Nord Stream 2 w okolicach 2019 roku Rosjanie zaczęliby lobbing za budową nowej nitki do Polski lub przekierowania tranzytu gazu z Gazociągu Jamalskiego do Nord Stream. W 2022 roku kończy się umowa na dostawy od Gazpromu dla PGNiG. Sukces Rosjan podważyłby rentowność gazoportu budowanego przez Polskie LNG oraz plany zwiększania importu surowca od nowych dostawców.

Inna opcja to monopolizacja gazociągów ukraińskich i zyskanie przez to silnego wpływu politycznego w Kijowie, na co nie chce się zgodzić Komisja Europejska. Być może Rosjanie liczą, że na taki kompromis Europejczycy będą skłonni się zgodzić, jeżeli pozycja krajów Unii Europejskiej jak Polska będzie zagrożona. Jestem bliższy tej wersji.