Jakóbik: Orlen zostaje w Możejkach. Wraca geopolityka Lecha Kaczyńskiego

28 czerwca 2017, 11:40 Energetyka

– Nie lubię słowa geopolityka. Ale w kontekście tego, co osiągnął PKN Orlen na Litwie można chyba go użyć. Polska i Litwa dokonują geopolitycznego, nowego otwarcia. Polacy zostają w Możejkach. W tle jest dziedzictwo polityki wschodniej Lecha Kaczyńskiego – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Konferencja prasowa w Wilnie była poświęcona technicznym zagadnieniom, jak wysokość taryf za transport kolejowy z rafinerii Możejki na Litwie, gdzie rezyduje Orlen Lietuva, spółka-córka naszego giganta naftowego. Wypowiedzi polityków sprawiły, że nabrała dodatkowego znaczenia. Na miejscu był Bartłomiej Sawicki, którego relacja z wydarzenia jest dostępna w portalu.

Nowe otwarcie Orlenu. Litwa dziękuję L. Kaczyńskiemu za Możejki (RELACJA)

Premier Litwy podziękował Polakom za obecność w rafinerii Możejki od 2006 roku pomimo przeciwności losu. Przywołał postać śp. Lecha Kaczyńskiego, któremu podziękował za polityczny wybór, jakim było rzucenie wyzwania Rosji na Litwie i przejęcie rafinerii na którą ostrzył sobie zęby Kreml. Dziś do Możejek dociera ropa z Arabii Saudyjskiej. Dzięki porozumieniu Orlen Lietuva z Kolejami Litewskimi będą możliwe dalsze inwestycje zwiększające rentowność obiektu nawet pomimo utrzymujących się problemów z dostawami ropy rosyjskiej.

Liczby zweryfikują słowa polityków i zapowiadane przez Orlen Lietuvę inwestycje w litewską rafinerię. Jeżeli uda się urentownić Możejki, to okaże się, że krótkoterminowo ryzykowna i kosztowna działalność na Litwie zwróci się długoterminowo Polakom oraz Litwinom w większej niezależności od Rosji, a także owocnej współpracy gospodarczej. Rentowna działalność Orlenu w litewskiej rafinerii dowiedzie, że polityka wschodnia Polski może być realizowana przy użyciu sektora energetycznego, w którym – jak wspominał obecny prezydent, Andrzej Duda – Polska może być dostarczycielem bezpieczeństwa, czyli aktywnym podmiotem konsolidującym region na przekór siłom status quo na czele z Rosją.

Ciekawe jest, że decyzja o pozostaniu w Możejkach została ogłoszona dzień po tym, jak spółkę opuścił wiceprezes ds. finansowych Sławomir Jędrzejczyk, pamiętający czasy poprzedniej ekipy. Da to pole do spekulacji krytykom inwestycji w Możejki. Przekonują oni, że zakup litewskiej rafinerii był przepłacony i powinien zostać uznany za działanie na szkodę spółki. Jeżeli uda się urentownić Możejki, ekipa Wojciecha Jasińskiego zada kłam tej tezie.

Będzie to wsparcie dla zwolenników współpracy z sąsiadami na wschód od Polski w ramach aktywnej polityki wschodniej i zagrożenie dla nacjonalistycznej linii nakazującej pryncypialnie blokować współpracę z Litwą z powodu złego traktowania mniejszości polskiej w tym kraju, znajdującej się pod wpływem Rosjan. Co ciekawe, także największy wróg porozumienia Kolei Litewskich z Polakami, były ich prezes, Stasys Dailydka, został posądzony przez media o związki z rosyjskimi służbami.

Geopolityka to słowo z chęcią używane przez zwolenników gry mocarstw w której państwa jak Polska i Litwa zwykle okazują się niewiele znaczącymi pionkami. Okazuje się jednak, że multilateralne działanie z wykorzystaniem narzędzi jakie daje Unia Europejska i NATO, a także budowany od lat potencjał gospodarczy – czego przykładem jest PKN Orlen – pozwalają tymże pionkom wpływać na stan gry. Z takim zdarzeniem możemy mieć do czynienia na Litwie. Jeżeli życzenia polityków z wileńskiej konferencji się spełnią, współpraca polsko-litewska może wejść na nowy poziom.