Jakóbik: PGNiG kupi LNG z USA. Sprzeda go na Ukrainę?

27 kwietnia 2017, 06:31 Energetyka

PGNiG sprowadzi gaz skroplony z USA. Podpisała też kolejną umowę na dostawy gazu na Ukrainę. Powstaje łańcuch dostaw, który ma potencjał zmienić układ sił na rynku gazu w Europie Środkowo-Wschodniej. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale kiedy pojawia się ich coraz więcej, można mieć pewność zmiany – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

fot. Polskie LNG

LNG z USA rzuca wyzwanie Gazpromowi

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zawarło w środę kontrakt na jednorazową dostawę amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego LNG od amerykańskiej firmy Cheniere Energy, która jest obecnie jedynym eksporterem LNG ze Stanów. O podpisaniu umowy poinformował w Waszyngtonie Krzysztof Szczerski, szef Gabinetu Prezydenta RP. Chodzi o spotową dostawę, czyli sprowadzenie jednego tankowca z gazem skroplonym. Szczegółów nie podano. Zrobi to prawdopodobnie spółka PGNiG.

W dniach 26-28 kwietnia Szef Gabinetu Prezydenta RP Krzysztof Szczerski złożył wizytę w Waszyngtonie i Nowym Jorku. Razem z nim Waszyngton odwiedził prezes PGNiG Piotr Woźniak. Wizytę poprzedziły liczne rozmowy o dostawach LNG z udziałem wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego, pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego i ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego – w Waszyngtonie i Warszawie.

– Zrobiliśmy dzisiaj poważny krok w kierunku dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. Oto po raz pierwszy podpisano kontrakt na dostawy amerykańskiego LNG do Polski. Jest to pierwszy kontrakt na dostawę skroplonego gazu do północnej części Europy. To wielki osiągnięcie, które miało wsparcie prezydenta. Mamy uzysk w postaci dobrego kontraktu na dostawy LNG do Polski – powiedział szef Kancelarii Prezydenta RP Krzysztof Szczerski. – Mamy nowe źródło dostaw gazu do Polski, jest to źródło amerykańskie.

– Udało się podpisać kontrakt z firmą Cheniere. Ładunek zostanie wysłany i dopłynie do nas przed połową czerwca. Tyle to trwa. Chciałem podziękować prezesowi Cheniere Energy, który jest drugim autorem tego sukcesu. Negocjacje prowadziliśmy od dawna, a kontrakt został teraz podpisany – przyznał prezes PGNiG Piotr Woźniak. W rozmowie z dziennikarzami Woźniak odmówił, do czasu otrzymania dostawy amerykańskiego LNG, ujawnienia ilości zakupionego skroplonego amerykańskiego gazu ziemnego – podaje Polska Agencja Prasowa.

Dostawa będzie miała w pierwszej kolejności efekt psychologiczny, bo dominujący w Europie Środkowo-Wschodniej Gazprom przekonywał, że LNG z USA nie jest żadną konkurencją i przez to nie dociera do tutejszych portów. PGNiG zadaje kłam tej tezie, co robiły już wcześniej agencja Fitch wróżąca wojnę cenową między tymi źródłami i Financial Times, który zapowiadał obecne uelastycznienie oferty Gazpromu właśnie ze względu na widmo konkurencji z USA.

Efekt może być podobny do informacji o tym, że PKN Orlen sprowadził ropę naftową z Arabii Saudyjskiej. Wywołała ona zdenerwowanie u dominującego w regionie Rosnieftu, którego prezes emocjonalnie komentował ją jako zapowiedź dumpingu saudyjskiego i wejścia na teren tradycyjnie zarezerwowany dla Rosji. W kontekście planu eksportu niezależności energetycznej z USA do ich sojuszników oraz współpracy z Polską w ramach wzmocnienia wschodniej flanki, doniesienia o amerykańskim gazowcu w polskim porcie mogą dać do myślenia kremlowskim analitykom.

Należy się spodziewać, że gaz wypłynie z jedynego terminalu eksportowego w Zatoce Meksykańskiej z pozwoleniem na eksport poza kraje ze strefą wolnego handlu z USA, czyli Sabine Pass LNG. Do terminalu LNG w Świnoujściu im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego mogą wpływać maksymalnie jednostki Q-Flex o pojemności do 210 000 m3.

Próba generalna układu Polska-Ukraina-USA?

Co zmieni dostawa sięgająca takiej ilości? Jak informował BiznesAlert.pl, ERU Trading i PGNiG podpisały umowę na dostawy 218 mln m3 gazu z Polski do ukraińskiego operatora sieci przesyłowych i magazynów Ukrtransgaz. Dostawa odbędzie się w oparciu o przedpłatę. Pisałem potem, że ERU poinformowało 20 kwietnia, że Overseas Private Investment Corporation (OPIC), czyli rządowa agencja Stanów Zjednoczonych, zapewni ukraińskiej spółce Energy Resources of Ukraine (ERU) gwarancje warte 38 mln dolarów na zakup gazu – informuje OPIC na stronie internetowej. Całkowity koszt projektu ma wynieść 70 mln dolarów.

OPIC informuje, że ERU sprowadzi gaz skroplony z USA i zakupi go od lokalnych producentów. Ma go składować w magazynach Ukrtransgazu i sprzedawać klientom przemysłowym. Pieniądze i gwarancje od OPIC mogą zatem posłużyć do zakupienia gazu od PGNiG. Być może umowa spotowa PGNiG-Cheniere przysłuży się realizacji tych dostaw. Gaz na Ukrainę zostanie zaoferowany w ramach mieszanki dostaw z portfela polskiej spółki.

Z oceną ekonomiczną należy czekać na szczegółowe informacje od PGNiG. Po pierwszej jaskółce współpracy gazowej Polska-Ukraina z sierpnia 2016 roku, kiedy PGNiG i ERU poinformowały o współpracę przy dostawach nad Dniepr (wiemy dziś, że jest to około 700 mln m3 miesięcznie), oraz po kolejnej, czyli współpracy Gaz-System z Ukrtransgaz przy studium wykonalności Gazociągu Polska-Ukraina, mamy kolejny zwiastun rozwoju dostaw Bramą Północną, która oprócz istniejącego terminalu LNG ma składać się także z Korytarza Norweskiego.

Ostrożność i rosnący potencjał

PGNiG w sposób ostrożny tworzy grunt do uruchomienia na pełną skalę łańcucha dostaw USA-Polska-Ukraina. Wykorzystuje pośrednika w postaci ERU Trading, który bierze na siebie ryzyko sprzedaży nad Dnieprem i korzysta z przedpłat, czyli nie wysyła gazu bez wcześniejszej zapłaty. Pożyczka i gwarancje z OPIC zakładają, że ten gaz trafi do magazynów Ukrtransgazu, czyli posłuży stabilizacji systemu przesyłowego gazu na Ukrainie. O takim łańcuchu pisałem więcej gdzie indziej.

Należy zatem traktować spotową dostawę z USA i mała dostawę dla Ukrtransgazu (spółka-córka państwowego Naftogazu) jako próbę generalną układu Polska-Ukraina-USA, która odbywa się pod parasolem politycznym trzech stolic intensyfikujących komunikację między sobą. Jeżeli trend będzie postępował, przyczyni się do stabilizacji sytuacji u naszego wschodniego sąsiada, dalszego osłabienia wpływu Rosji na ten kraj poprzez dostarczenie nie tylko nierosyjskiej umowy gazowej, jak w przypadku dostaw rewersowych świadczonych od kilku lat, ale także nierosyjskiego surowca. Należy się spodziewać, że LNG i gaz norweski będą w przyszłości płynąć na Ukrainę większym strumieniem, m.in. przez Gazociąg Polska-Ukraina planowany na 5 a potem 9 mld m3 rocznie.

Ze względu na te perspektywy należy spodziewać się dalszych działań propagandowych przeciwko Polsce i Ukrainie. Rosyjskie media portretują nasze kraje, jako irracjonalne, niestabilne i nieposiadające długofalowej polityki energetycznej. Robią to także ze względu na wspólny opór naszych państw przeciwko Nord Stream 2 i decyzji dopuszczającej Gazprom do większej mocy odnogi Nord Stream 1 w Niemczech, czyli OPAL. Pierwsze sukcesy w sektorze gazowym przeczą tej tezie i utrudniają zadanie kremlowskim propagandystom.

Jakóbik: Układ Polska-Ukraina-USA na zakup LNG?