Jakóbik: Polacy przywożą z Wilna sukces. Impas w sprawie Możejek przełamany

19 lipca 2016, 09:30 Energetyka

KOMENTARZ

Michał Kurtyka i Piotr Naimski podczas rozmów z Litwinami. Fot. Ministerstwo Energii
Michał Kurtyka i Piotr Naimski podczas rozmów z Litwinami. Fot. Ministerstwo Energii

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Interwencja polskiego rządu pozwoliła przełamać impas w rozmowach o dostawach produktów z litewskiej rafinerii w Możejkach znajdującej się pod kontrolą PKN Orlen. Daje to szanse na urentownienie pracy obiektu, którego nie chcą się pozbywać Polacy.

18 lipca w Wilnie doszło do porozumienia między premierem Litwy Algirdasem Butkeviciusem, ministrem transportu Rimantasem Sinkeviciusem oraz wiceministrem energii RP Michałem Kurtyką i pełnomocnikiem polskiego rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotrem Naimskim.

Powrót do rozmów był możliwy, ponieważ Litwinom zależy na projektach infrastrukturalnych, o których przyszłości zdecydują Polacy. Na stole rozmów pojawił się temat Gazociągu Polska-Litwa (GIPL) oraz budowy nowych nitek połączenia elektroenergetycznego LitPol Link. Premier Butkevicius przyznał w rozmowie z agencją Baltic News Service, że los rozmów Orlen Lietuva z Kolejami Litewskimi będzie miał wpływ na te projekty energetyczne, ważne dla Wilna ze względu na możliwość dywersyfikacji dostaw gazu z użyciem polskich gazociągów oraz synchronizację sieci elektroenergetycznej państw bałtyckich z Europą Zachodnią przy wykorzystaniu polskich sieci.

– Myślę, że mamy zgode i znajdziemy rozwiązania, które będą przejrzyste, dostępne dla opinii publicznej i które pozwolą ustalić taryfę kolejową. Myślę, że dzisiaj podjęliśmy konkretne działania, które będą sygnałem do intensyfikacji prac przy realizacji kluczowych projektów dla Litwy – deklarował Butkevicius. Zapowiedział, że we wrześniu dojdzie do podpisania dodatkowych porozumień z Polakami w sprawie GIPL.

Przygotowaniem do rozmów było posiedzenie grupy roboczej do spraw energii, która odbyła się 11 lipca w Warszawie z udziałem Kurtyki i Naimskiego, a także wiceministra energii Aleksandrasa Spruogisa. Spotkanie zostało zaplanowane jeszcze w marcu, przed załamaniem rozmów o Możejkach, na mocy ustaleń ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego z jego odpowiednikiem litewskim Rokasem Masiulisem. W agendzie znalazły się impas rozmów Kolei Litewskich z Orlenem, relacje z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi i Gaz-Systemem, których to spółek przedstawiciele byli również obecni podczas rozmów. To wtedy Warszawa powiązała rozmowy o strategicznych projektach z losem sporu o Możejki. Do tej pory strona litewska pozostawiała ten temat spółkom, o czym mówił w rozmowie z BiznesAlert.pl minister Masiulis. Włączenie Wilna w spór pozwoliło zakończyć impas.

Polacy dobrze zrobili, przenosząc rozmowy na temat sporu o Możejki na poziom polityczny najwyższego szczebla. Docenił to premier Litwy, który powiedział, że jest zadowolony z faktu, że Polacy zadbali o „najwyższy szczebel składu delegacji”. – Ludzie, którzy przybyli do rozmowy w Wilnie, mają silny mandat parlamentu i rządu. Myślę, że negocjacje podniesione do poziomu politycznego będą konstruktywne – powiedział Litwin. Polska delegacja opuściła siedzibę litewskiego rządu bez kontaktu z dziennikarzami.

Strony zgodziły się, że Koleje Litewskie i Orlen Lietuva muszą wrócić do zerwanych w maju rozmów na temat sporu o wysokość taryf za transport produktów ropopochodnych z Możejek. Prezes spółki kolejowej z Litwy, Stasys Dailydka, który do tej pory był przeciwnikiem ugody, zadeklarował, że jeśli otrzyma instrukcje z Wilna, będzie gotów do udzielenia Orlenowi „wystarczających ustępstw”.

– Wszystko, co jest racjonalne i użyteczne komercyjnie, jest możliwe – powiedział Dailydka. – Nie ma rzeczy niemożliwych, ale jest szereg usług, które wykonujemy, a strona polska nie płaci – przyznał. Jego zdaniem Polakom zależy na jak najszybszym zwrocie inwestycji w rafinerię w Możejkach. Prezes Kolei Litewskich ocenia, że to nie jest problem jego spółki. Twierdzi, że Polacy mogliby wprowadzić swojego przewoźnika na litewskie tory, ale nie chcą tego zrobić, bo są zadowoleni z usług Kolei Litewskich.

Rozmowy z patronatem politycznym Warszawy i Wilna dają nadzieje na szczęśliwe zakończenie sporu. Współpraca Polski i Litwy w sektorze energetycznym może być korzystna dla obu stron. Również realizacja projektów GIPL i LitPol Link 2 na warunkach ustalonych wspólnie przyniesie korzyści tym państwom i całemu regionowi. GIPL pozwoli Bałtom na zakup gazu przez Polskę po cenach konkurencyjnych do oferty Gazpromu i Statoila, co dodatkowo rozwinie ich rynek. Rozbudowa LitPol Link pozwoli w przyszłości na synchronizację sieci elektroenergetycznej w krajach bałtyckich z systemem kontynentalnym i wolny przepływ energii w obu kierunkach. Polakom zależy na tym, aby projekty były realizowane przy równych obciążeniach kosztowych po obu stronach oraz według terminarza, który pozwoli na eksport gazu z Korytarza Norweskiego i/lub gazoportu, a także energii, np. z planowanej Elektrowni Ostrołęka.

Jeżeli za pozytywnym sygnałem z Wilna pójdą następne, do podpisania wiążących dokumentów może dojść podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy, które urasta do rangi kluczowego wydarzenia dla polskiej energetyki, bo Warszawa planuje ogłosić wtedy ważne decyzje odnośnie współpracy energetycznej w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Jeśli Polacy zdołają przezwyciężyć różnice interesów w regionie, w Krynicy nasze państwa zamanifestują jedność, której obawia się stary monopolista na dostawy surowców dla Europy Środkowo-Wschodniej, czyli Rosja.