Jakóbik: Polskie zielone ludziki od gazu łupkowego biorą na celownik TTIP

15 kwietnia 2015, 10:57 Energetyka

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Ci sami ludzie, którzy blokowali poszukiwania gazu łupkowego w Polsce przez Amerykanów, nie chcą dopuścić do podpisania umowy, która umożliwi dostawy LNG z USA do naszego kraju.

– Już w najbliższą sobotę w całej Europie odbędą się protesty przeciwko wprowadzeniu TTIP. W Polsce mamy na razie zgłoszone 3 wydarzenia – największe w Warszawie o godzinie 11.00, dodatkowo w Katowicach i Żurawlowie – informuje Greenpeace Polska.

Ta ostatnia miejscowość, w której zieloni planują przeprowadzenie dyskusji na temat TTIP jest znana z protestów przeciwko gazowi łupkowemu, które wypłoszyły amerykański Chevron z Polski. Co łączy te sprawy? Ameryka i energetyka. Jeżeli gaz łupkowy, przed którym ekolodzy nie muszą bronić Polski bo robi to za nich inercja rządu w Warszawie, miał doprowadzić do zmniejszenia zależności od importu gazu z Rosji, to Transatlantyckie Partnerstwo Handlowo-Inwestycyjne uwzględnia rozdział poświęcony energetyce i liberalizacji eksportu węglowodorów z USA na rynek europejski, która może przynieść podobny jak gaz z łupków efekt. A zatem w Żurawlowie ekolodzy po raz kolejny zakwestionują propozycję zmierzającą do zmniejszenia zależności Polski od dostaw z Rosji.

O grupie z Żurawlewa można przeczytać reportaż BiznesAlert.pl i inne materiały, które pokazują, że tamtejsi aktywiści planowali eksport protestów łupkowych na cały kraj przy widocznym wsparciu działaczy zza granicy. Być może podobną eskalację zakładają w przypadku TTIP.

Przeciwnicy Partnerstwa wskazują, że traktat jest mało transparentny a kraje członkowskie jak Polska nie mają wpływu na jego negocjowanie. Od skali protestów ekologów zapowiadanych przez Greenpeace będzie zależał odzew, a co za tym idzie ich wpływ na przyjęcie TTIP. Dokument musi bowiem zostać ratyfikowany przez parlamenty krajów członkowskich. Jest to największa słabość inicjatywy mającej potencjał zapewnić alternatywne dostawy węglowodorów dla Europy, a jednocześnie argument za tym, aby przy wszystkich wątpliwościach protestujących, pozwolić na dalszą pracę Komisji Europejskiej. Polski parlament skontroluje umowę przed jej ewentualną ratyfikacją.

Aktywność protestujących przeciwko zwiększaniu współpracy energetycznej ze Stanami Zjednoczonymi nie maleje pomimo słabnącego entuzjazmu w polskim sektorze łupkowym. Fakt, że po łupkach zajęli się oni Transatlantyckim Partnerstwem Handlowo-Inwestycyjnym jest istotnym sygnałem dla państwa oraz środowisk opiniotwórczych, które powinny uwzględnić ten fakt przy wyrabianiu swojej opinii na ten temat. Ze względu na powyższe fakty, sam patrzę na TTIP jeszcze przychylniej.

Zwolennicy teorii spiskowej dodaliby, że zielone ludziki to określenie które w świetle powyższego pasuje już nie tylko do rosyjskich wojsk specjalnych zajmujących kolejne połacie Ukrainy ale i do ekologów, którzy być może w szczerych intencjach i nieświadomie, wspomagają zewnętrzny interes.