Jakóbik: Rosja zmienia narkotyk, by kontynuować awanturę na Ukrainie

17 sierpnia 2015, 08:00 Energetyka

KOMENTARZ

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Fot.: Wikipedia.

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Ze względu na problemy sektora naftowego wywołane tanią ropą naftową i sankcjami Zachodu, rosyjski budżet w większym stopniu polega na zyskach ze sprzedaży gazu ziemnego, która rośnie, także ze względu na tanią ropę. Petro-state zamienia się w gas-state. Dzięki temu może kontynuować awanturniczą politykę na Ukrainie.

 

Podcięte skrzydła Rosnieftu

Po przejęciu TNK-BP od Brytyjczyków, rosyjski Rosnieft chwalił się, że będzie największym podatnikiem w Rosji. Obecnie, wskutek sankcji zachodnich wobec tej firmy, na pozycję największego płatnika do budżetu może wrócić Gazprom.

Z prognozy Rosnieftu wynika, że przy średniej cenie ropy naftowej w wysokości 51 dolarów za baryłkę spółka przekaże do budżetu 2,2 bln rubli w 2015 roku. Takie dane miał przedstawić prezes Igor Seczin prezydentowi Federacji Rosyjskiej Władimirowi Putinowi – podaje RBC. Oznaczałoby to, że spadek wpływów do budżetu w stosunku do zeszłego roku wyniósłby 27 procent czyli 806 mld rubli.  W zeszłym roku w ramach podatków, ceł i innych obciążeń Rosnieft przekazał budżetowi 3,006 bln rubli czyli ponad 55 procent swoich dochodów.

Starszy analityk UBS Maksym Moszkow przewiduje, że jeśli cena ropy utrzyma się na niskim poziomie Rosnief przekaże do budżetu 2,15 bln rubli. Aleksej Kochin z Uralsib twierdzi, że będzie to 2,28 bln rubli. Rennesaince Capital celuje w 2,6 bln przy 60 dolarach za baryłkę i 2,2 bln przy 50 dolarach.

W pierwszym kwartale 2015 roku Rosnieft zapłacił 616 mld rubli w podatkach. To 16,5 procent sumy zapłaconej w analogicznym okresie zeszłego roku. W tym okresie ze względu na spadek cen ropy Rosnieft wpłacił 166 mld rubli w podatkach innych, niż dochodowy. W cłach eksportowych przekazał 130 mld rubli.

 

Problemy z wydobyciem

Jak podaje Financial Times, Rosnieft ma problem z rozwojem wydobycia na nowych złożach. To także skutek sankcji odcinających go od kapitału i sprzętu z Zachodu. Alternatywa ze Wschodu lub rosyjskiego pochodzenia nie została nadal wypracowania. Głównym winowajcą jest jednak tania ropa.

Igor Seczin przyznał na spotkaniu z premierem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem, że jego firma zrewidowała strategię i planuje obecnie zwiększać wydobycie na złożach już eksploatowanych. Ambitne plany wydobycia na Dalekim Wschodzie i w Arktyce poczekają na lepsze czasy, czyli powrót droższej ropy naftowej, przy której poszukiwania będą bardziej rentowne. Rosnieft musi także poczekać na zniesienie sankcji blokujących współpracę z kluczowymi partnerami jak amerykański Exxon Mobil. Budżet rosyjski nie wesprze firmy, chociaż Rosnieft aplikował o w sumie 40 mld dolarów pomocy dla swoich projektów.

Spada także wypłacalność spółki. Dlatego Rosnieft wpłacił brytyjskiemu BP tylko 14 zamiast 15,5 mld długu za kupno TNK-BP o wartości 55 mld dolarów. Źródła Financial Times podkreślają, że w nowych warunkach Rosnieft musi dokonać „radykalnych zmian w projektach”.

Mimo to plan zwiększenia wydobycia ropy naftowej, kluczowego dla zysków rosyjskiego budżetu, zakładający w 2020 roku wzrost do 300 mln ton ekwiwalentu ropy naftowej, będzie możliwy dzięki większemu wydobyciu na istniejących wiertniach.

 

Optymizm nie maleje

Mimo to bank Goldman Sachs ocenia, że rosyjskie firmy naftowe są bardziej odporne na niskie ceny ropy i rubla. Ocenia, że wartość akcji spółek jak Rosnieft jest niedowartościowana i warto je kupować. Zdaniem banku naftowe spółki rosyjskie, także Łukoil i Gazprom Nieft, potrafią utrzymać płynność finansową ze względu na niskie obciążenia podatkowe, taniego rubla i progi podatkowe.

Wskazywałyby na to decyzje Rosnieftu i Gazpromu o wypłatach premii. W pierwszej połowie 2015 roku menadżerowie Rosnieftu otrzymali wypłaty równe sumie uzyskanej przez cały 2014 rok. W sześć miesięcy tego roku zarobili 2,773 mld rubli. W całym zeszłym roku dostali 2,8 mld rubli. Te dane są jawne od czasu wprowadzenia polityki przejrzystości do prac Rosnieftu wskutek dekretu „antykorupcyjnego” przyjętego przez prezydenta Władimira Putina. Na jego mocy spółki państwowe muszą publikować informacje o dochodach menadżerów na swoich stronach internetowych.

Gazprom zwiększył premie dla członków zarządu o 28,6 procent do 520,7 mln rubli. Było to możliwe dzięki spadkowi wydobycia gazu ziemnego. Wstępna prognoza zakładała wydobydcie na poziome 677,5 mld rubli w 2015 roku. W pierwszej połowie 2015 roku spadło ono o 30,134 mld m3 do 205,212 mld m3. Razem z nim spadły koszty podatku od wydobycia.

Chociaż w sprawozdaniu finansowym podawanym w rublach liczby wskazują na poprawę kondycji rosyjskiej spółki, w dolarach jej zyski maleją.

Gazprom zanotował w pierwszym kwartale tego roku zysk netto w wysokości 382 mld rubli. To wzrost przychodów w rublach, ale spadek w dolarach. Jest tak, ponieważ rosyjska waluta straciła mocno na wartości.

Licząc w rublach zyski Gazpromu wzrosły o 71 procent – pisze Jack Farchy z Financial Times. Jednak było to możliwe głównie przez spadek wartości tej waluty. Dolar kosztował w pierwszej połowie 2014 roku 35 rubli. Obecnie jest wart ponad 60 rubli. Gazprom nie podał wyników w przeliczeniu na amerykańską walutę. Jeżeli liczyć zysk w dolarach, to Gazprom zanotował spadek. W pierwszym kwartale 2014 roku Gazprom zarobił 8 mld dolarów. W pierwszej ćwiartce tego roku było to 5,9 mld dolarów.

Mimo to Rosjanie chwalą się rekordowym wzrostem zysku i zachowują optymizm odnośnie eksportu gazu ziemnego w nadchodzących miesiącach po rekordowym wzroście z lipca. Gazprom wysłał wtedy do Europy i Turcji 14,3 mld m3. To wzrost rok do roku o 23 procent i rekordowy półtoraroczny rekord firmy. Był on możliwy ze względu na niską cenę gazu z Rosji w kontraktach długoterminowych uzależnionych od taniejącej ropy naftowej i wzrost akumulacji zapasów na zimę w Europie nią spowodowanych.

Więcej: Gazprom zostaje w Europie. Szansa dla Polski (RAPORT)

 

Manewr podatkowy

W liście do prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, dyrektor Rosnieftu Igor Seczin ostrzega, że jeśli państwo nie wesprze przemysłu petrochemicznego cierpiącego poważne straty w związku z taniejącą ropą naftową, od 2017 roku na rynku może zabraknąć do 5 mln ton benzyny rocznie.

Dyrektor giganta naftowego ostrzega, że rafinerie, których działalność w dobie niskiej ceny ropy naftowej jest mało opłacalna, nie będą mogły kontynuować programów modernizacyjnych lub będą je opóźniać. Dlatego Seczin ponownie promuje manewr podatkowy polegającym na obniżeniu ceł na eksport ropy i produktów ropopochodnych w zamian za podwyższenie podatków od wydobycia węglowodorów. Proponuje on obniżenie cła z 59 procent w 2014 roku do 30 w 2017 oraz zwiększenie podatku od wydobycia ropy naftowej z 493 do 919 rubli za tonę.

Seczin podkreśla, że Rosnieft jest autorem największego programu modernizacji rafinerii w Rosji i potrzebuje wsparcia państwa dla jego kontynuacji. Proponuje także dodatkowe środki mające uatrakcyjnić tego rodzaju inwestycje jak obniżkę oprocentowania pożyczek na ten cel czy wakacje podatkowe.

Jego pomysły rozpatrzy w październiku prezydencka komisja ds. energetyki i paliw, której sekretarzem jest dyrektor Rosnieftu. Gazeta RBC ustaliła, że ministerstwo finansów nie podziela obaw Igora Seczina i nie zamierza zaakceptować jego propozycji.

Po wprowadzeniu manewru podatkowego, według wyliczeń Aleksieja Kochina z Uralsbib, obciążenia Rosnieftu z tytułu ceł eksportowych spadłyby z 1,68 bln do 909 bln rubli czyli o 46 procent. Jednocześnie obciążenia z tytułu podniesienia podatku od wydobycia wzrosłyby tylko o 11 procent z 982 mld do 1,1 bln rubli.

 

Gazprom wraca na pozycję lidera

Rosnieft od lat rywalizuje z Gazpromem Aleksieja Millera o pozycję największego płatnika podatków. W 2013 roku Seczin chwalił się, że jego firma zajęła pierwsze miejsce wpłacając 1,7 bln rubli do budżetu.

Miller odparował, że w 2012 roku jego firma wpłaciła 1,9 bln rubli. W 2013 roku Rosnieft wpłacił 2,5 bln a Gazprom 1,8 bln rubli do budżetu. Rosnieft lobbował także za większym opodatkowaniem Gazpromu, który zajmował dotąd uprzywilejowaną pozycję eksportera gazu ziemnego z Rosji. Obecnie Rosjanie uwolnili eksport LNG i rozważają liberalizację eksportu gazociągami. Na decyzję w tej sprawie mogą mieć wpływ problemy Rosnieftu.

Według Wasilija Tanurcowa z Veles Capital Gazprom może obecnie przewyższyć Rosnieft w płatnościach podatkowych. Powodem ma być wzrost eksportu, a co za tym idzie opłat, spowodowany malejącymi cenami gazu ziemnego uzależnionymi od taniejącej ropy. Analityk szacuje, że wpływy do budżetu z Gazpromu mogą w tym roku wzrosnąć o 15-17 procent.

W pierwszym kwartale tego roku wpływy od Gazpromu wzrosły rok do roku o 8,3 procent do 149,7 mld rubli.

 

Problemy gospodarcze to problemy sektora

Jak donosi gazeta RBC, ze względu na problemy gospodarcze w Rosji, prace modernizacyjne przy 15 rafineriach zostaną odłożone na rok do czterech lat. Do takich wniosków doszedł Instytut VNIPINeft. Może to doprowadzić do niedoborów paliwa.

Rosnieft odkłada na przyszłość naprawy w ośmiu z dziewięciu swoich rafinerii. Podobne ruchy podejmuje Surgutnieftegaz w rafinerii Kiriszi, Slawneft w rafinerii w Jarosławiu, Gazprom Salavat Neftechim w swoim obiekcie. Niezależne firmy planują odłożenie w czasie modernizacji w rafineriach Afpksi, Mari i Ilski.

W Rosji znajduje się obecnie 37 rafinerii o przepustowości około 1 mln ton paliwa rocznie.

 

Problemy sektora to problemy budżetu

W budżecie na 2015 rok Rosjanie zakładali cenę ropy na poziomie 96 dolarów i wartość dolara na poziomie 37,7 rubli. Wiosną te wskaźniki zostały dostosowane do nowych realiów. Obecnie wynoszą odpowiednio 50 dolarów i 61,5 rubli. Wpływy do budżetu w tym roku mają wynieść 12,54 bln rubli, w tym z sektora ropy i gazu – 5,69 bln rubli czyli 45 procent wpływów. W 2014 było to odpowiednio 14,5 i 7,4 bln rubli.

Rosja jest wysoce uzależniona od zysków z sektora ropy i gazu. W 2006 roku odpowiadały one za 50 procent zysków, w 2007 roku między 45 a 60 procent, a w 2010 co najmniej 46 procent. W 2011 roku było to prawie 50 procent. Spadek cen ropy naftowej będzie obniżał te wpływy, co widać już w podatkach płaconych przez Rosnieft.

Z danych ministerstwa finansów budżet otrzymał w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku mniej niż 7,8 bln rubli, z czego 3,5 bln stanowiły przychody z sektora ropy i gazu. Deficyt budżetowy w tym okresie wyniósł 1,12 bln rubli czyli 2,8 procent PKB Rosji.

 

Petro-state zamienia się w gas-state

Ze względu na rosnące problemy sektora naftowego Rosja w większym stopniu polega na eksporcie gazu ziemnego. Wzmacnia to pozycję rosyjskiego Gazpromu, który w okresie prosperity z czasów drogiej ropy naftowej miał być detronizowany na korzyść Rosnieftu i innych rywali. Moskwa planowała modernizować sektor poprzez dopuszczenie konkurencji. Ze względu na sankcje Zachodu nie jest to jednak możliwe, bo osłabiony Rosnieft czy Novatek nie mogą być już motorami zmian.

Czy taki stan rzeczy jest dobry dla Rosji? Pozostawiając sektor bez zmian i wsparcia z Zachodu, które dawałoby kapitał oraz sprzęt niezbędne do modernizacji, odkładając plany rozwoju wydobycia na nowych złożach naftowych, Rosja w coraz większym stopniu uzależnia się od sprzedaży na europejskim rynku gazu. Ten jednak nie stoi w miejscu. Pojawiają się nowe źródła dostaw, a Gazprom musi ustępować kolejnym firmom w sprawie ceny i wolumenu dostaw.

Dlatego stawianie na jednego konia, który radzi sobie w Europie tylko dzięki niskiej cenie sprzedaży surowca, jest ryzykowne i krótkowzroczne. Na Kremlu nie widać jednak apetytu do trudnych reform. Zamiast tego w ostatnich dniach dochodzi do eskalacji napięcia na linii frontu w Donbasie. Zawieszenie broni między bojownikami wspieranymi przez Rosję a Ukrainą wisi na włosku a w praktyce nie jest w ogóle przestrzegane. Dzięki sprzedaży węglowodorów w Europie, od której Rosja jest uzależniona niczym od narkotyków, kontynuacja takiej polityki będzie jeszcze przez jakiś czas możliwa. Co dalej?