Jakóbik: Rosyjski gazociąg przyspiesza dezintegrację Unii Europejskiej

2 października 2015, 08:37 Energetyka

KOMENTARZ

Nord Stream. Grafika: Gazprom

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Po tym jak Niemcy uderzyli w solidarność europejską godząc się na rozbudowę gazociągu z Rosji, a Komisja Europejska nie zablokowała projektu, podobnego traktowania domagają się Włosi. Po tym, jak podpisano porozumienie akcjonariuszy w sprawie projektu trzeciej i czwartej nitki Nord Stream, apelują o zgodę Brukseli na powrót projektu South Stream.

– Podwojenie przepustowości Nord Stream pozwoli na dostawy z Rosji do Niemiec przez Bałtyk bez problemów tranzytowych. To zwycięstwo Europy, tylko jeśli zostanie zrealizowane razem z South Stream, który jak wiadomo został odrzucony przez Komisję Europejską – mówi europoseł Massimiliano Salini z Europejskiej Partii Ludowej, do której należy Platforma Obywatelska.

– W innym wypadku mielibyśmy do czynienia z prywatnym gazociągiem niemieckim, który ma zapewnić łatwy dostęp do surowca – ostrzegł Salini. South Stream to projekt gazociągu z Rosji do Bułgarii przez Morze Czarne, który został zablokowany przez Komisję Europejską ze względu na niezgodność z trzecim pakietem energetycznym. Gazprom miał mieć monopol na jego przepustowość. Salini twierdzi, że zgoda na Nord Stream przy utrzymaniu blokady South Stream byłaby niesprawiedliwa.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosz Szefczovicz ostrzegł zaś, że Unia Europejska postawiła sobie za cel zmniejszenie zależności od dostaw z Rosji. – Jeśli Niemcy chcą zwiększać przepustowość gazociągu z Rosji mimo to, muszą zapewnić, że infrastruktura dla Europy południowej nie pozostanie martwą literą – ocenił Salini. – South Stream jest zablokowany ze względu na spory o szlaki dostaw i sankcje – dodał.

Zdaniem Włocha obostrzenia powinny zostać jak najszybciej zniesione, bo porażka zwrotu Rosji do Chin rodzi ciekawe perspektywy dla Europy i należy docenić zaangażowanie Władimira Putina w walkę z Państwem Islamskim. – Powinny one zostać zniesione szybko, bo uderzają w nasze ekonomiczne interesy – ocenia Salini. – Najpierw jednak Włochy muszą zapewnić równe traktowanie i, że UE nie dyskryminuje krajów południowych na korzyść Niemiec – stwierdził deputowany.

W ten sposób decyzja europejskiego biznesu: BASF, E.on, OMV, Shell i Engie, o wejściu do projektu Nord Stream 2 z Gazpromem rodzi skutki polityczne. Włosi liczą na precedens. Jeżeli Niemcom wolno wybudować „prywatny gazociąg”, to dlaczego został zablokowany South Stream. Z punktu widzenia Komisji Europejskiej istnieje różnica między tymi projektami, bo Nord Stream został uznany za magistrale morską, a South Stream za lądowa. Mimo to oba projekty uwzględniają odcinki naziemne.

Aby zakończyć debaty na ten temat Komisja powinna zająć jasne stanowisko w sprawie rosyjskich inwestycji. Wszystkie powinny zostać objęte trzecim pakietem energetycznym bez wyjątków. Dotyczy to Nord Stream i South Stream. Gazprom  nie może mieć monopolu na gazociągi na terenie Unii Europejskiej, jeżeli prawo gazowe Wspólnoty nie ma być wspomnianą martwą literą. BiznesAlert.pl przedstawił cztery możliwości podporządkowania gazociągów rosyjskich unijnemu prawu.

Tymczasem premier Ewa Kopacz nadal nie zajęła stanowiska w sprawie projektu Nord Stream 2, a minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna uznał go za „zwykłe porozumienie biznesowe”. Jest to opinia nieuprawniona, bo polityczne skutki układu już widać. Kłótnie o rosyjskie gazociągi pogłębiają dezintegrację wspólnoty politycznej w Europie.