Jakóbik: Służby ostrzegają. Nord Stream 2 to narzędzie wojny informacyjnej

9 lutego 2017, 07:35 Energetyka

Skoro los kontrowersyjnego projektu Nord Stream 2 zależy od polityków, być może powinni oni skorzystać z ostrzeżeń służb specjalnych i zablokować ten projekt. Ostrzegają przed nim służby szwedzkie i estońskie. Przed wojną informacyjną prowadzoną przez Rosję przestrzega także kontrwywiad Czech. Nord Stream 2 jest jej kolejnym narzędziem – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Spawanie rur. Fot. Nord Stream AG
Spawanie rur. Fot. Nord Stream AG

Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę nowego gazociągu przez Morze Bałtyckie, który pozwoli Rosji słać do Niemiec do 55 mld m3 rocznie z opcją rozbudowy do 60 mld m3 rocznie. Magistrala ugruntowałaby pozycję Gazpromu na rynku Europy Środkowo-Wschodniej, zagroziła konkurencyjnym przedsięwzięciom, które mogłyby sprowadzić do regionu gaz spoza Rosji i uderzyła w bezpieczeństwo dostaw do krajów tranzytowych.

Przeciwko Nord Stream 2 opowiedziały się państwa Grupy Wyszehradzkiej, kraje bałtyckie, Chorwacja i Rumunia, które zaapelowały do Komisji Europejskiej o rygorystyczną ocenę projektu. Podobny apel wystosowały Dania i Szwecja. Projekt krytykowały w prasie także Włochy (z powodów rynkowych). Obawy z punktu widzenia bezpieczeństwa zgłaszała niebędąca w Unii Norwegia na szczycie NATO w Warszawie. Komisja Europejska dotąd nie dokonała oczekiwanej przez te państwa rygorystycznej oceny zgodności Nord Stream 2 z prawem i priorytetami Unii Energetycznej.

Decyzja należy do polityków

Fakt, że Gazprom jest obecnie jedynym udziałowcem projektu i jeżeli to się nie zmieni będzie zarówno jedynym dostawcą, jak i operatorem gazociągu, potencjalnie może sprawić, że w przeciwieństwie do istniejącego przed przyjęciem trzeciego pakietu energetycznego Nord Stream, może być niezgodny z jego zapisami o rozdziale właścicielskim. Oznacza to, że jeżeli nie będzie dodatkowych udziałowców, projekt będzie można kwestionować na drodze prawnej.

Mimo to, jeżeli Rosjanie zdołają przezwyciężyć problemy, albo brak działań Komisji Europejskiej pozwoli projektowi powstać w pustce prawnej, jedynym narzędziem służącym zablokowaniu projektu będzie sprzeciw polityczny w Radzie Europejskiej. O zgodę w tej sprawie będzie trudno. Pomimo zabiegów Polski i innych krytyków Nord Stream 2 część krajów zajmuje ambiwalentne stanowisko. Przykładem mogą być Węgry, które podczas wizyty Władimira Putina w Budapeszcie z 4 lutego zadeklarowały, że „biorą pod uwagę dostawy z Nord Stream 2”.

Héjj: Jeszcze więcej zależności Węgier od Rosji

Bardziej otwarta na projekt jest Finlandia, która chce, aby na współpracy z Rosjanami zarobiły jej porty. Chociaż uznaje, że musi być on zgodny z wymogami środowiskowymi, to podkreśla, że jest przedsięwzięciem komercyjnym. Porty HaminaKotka i Hanko będą bazami sprzętowymi na potrzebę realizacji projektu – pierwszy będzie składowiskiem rur, a drugi – cementu mającego posłużyć do wykonania ich kołnierzy.

Polska nie przekonała Finlandii. „Nord Stream 2 to projekt komercyjny”

Jeżeli na dyplomacje tych krajów nie działają argumenty polityków krajów z Unii Europejskiej obawiających się Nord Stream 2, powinny do nich przemówić argumenty wojska i służb specjalnych.

Ostrzegają Szwedzi

Szwedzkie wojsko przyznało, że nowy gazociąg zagrozi bezpieczeństwu na Morzu Bałtyckim i strategicznemu portowi w Karlskronie oraz wyspie Gotlandia. Mimo to władze samorządowe Karlshamn dostały wolną rękę i przyjęły ofertę stworzenia bazy sprzętowej w tamtejszym porcie. Sztokholm zapewnił, że wprowadzi nieokreślone działania mające zabezpieczyć kraj przed negatywnymi skutkami projektu.

RAPORT: Prawem czy polityką? Spór o Nord Stream 2 na przykładzie Skandynawii

Ostrzegają Estończycy

Przed Nord Stream 2 ostrzegają także służby estońskie. W rocznym raporcie wywiadu Teabeamet informują, że Rosjanie używali projektu do „negatywnego wpływu na stabilność i bezpieczeństwo Unii Europejskiej”.

– Geopolitycznie motywowane projekty energetycznej jak Nord Stream 2 i Turkish Stream są problemem dla Unii Europejskiej i jej państw członkowskich. Chociaż mogą być w interesie ekonomicznym poszczególnych państw członkowskich, uderzają w interesy innych, a także krajów spoza Unii jak Ukraina – czytamy w raporcie.

– Nowe gazociągi zwiększają możliwości negatywnego wpływania przez Rosję na stabilność i bezpieczeństwo Unii Europejskiej. Lobbyści pracujący dla Nord Stream 2 próbowali nakłonić kraje bałtyckie do deprecjonowania geopolitycznych konsekwencji budowy gazociągów i do zajęcia bardziej neutralnego lub popierającego stanowiska – piszą autorzy raportu.

– W 2016 roku przedstawiciele Nord Stream 2 próbowali publikować propagandowe artykuły w mediach i zorganizować rzekomo typowe spotkania z liderami politycznymi. Chociaż Gazprom przyjął do wiadomości opór Estonii przeciwko Nord Stream 2, to nadal ma nadzieje, że nie przyjmie on postaci wspólnych deklaracji ani innych oświadczeń – czytamy w dokumencie.

Służby Estonii ostrzegają przed Nord Stream 2

Ostrzegają Czesi

O tego rodzaju wpływie można przeczytać także w raporcie czeskiego kontrwywiadu. Informacyjna Służba Bezpieczeństwa (BIS) poinformowała w 2016 roku, że Rosjanie próbowali skłócić Polskę i Czechy za pomocą propagandy i dezinformacji. Jak informował BiznesAlert.pl w listopadzie, układ polityczno-biznesowy wspierający gazociąg Nord Stream 2 uderzył w projekt Gazociągu Polska-Czechy, który może posłużyć do dostaw z terminalu LNG w Świnoujściu bądź postulowanego Korytarza Norweskiego.

W ten sposób projekt Nord Stream 2 dzieli w tym przypadku jeszcze zanim pierwsza łopata została wbita w ziemię. W analogicznym celu Rosjanie wykorzystują Turkish Stream, co wspomina Teabeamet i o czym pisałem w czerwcu 2015 roku.  Megaprojekty Gazpromu jeszcze zanim powstaną stają się zatem narzędziem wojny informacyjnej, która ma grę na różnicach w Unii Europejskiej. W okresie kryzysu tej organizacji niewskazane jest wspomaganie tych działań i choćby z tego powodu należy zablokować Nord Stream 2.

Polska i Niemcy na dwóch biegunach sporu

Być może takie argumenty przekonają wątpiących do blokady, a tych już przekonanych, do utrzymania twardej postawy. Polska premier Beata Szydło zadeklarowała na spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, że projekt jest dla naszego kraju „nie do przyjęcia”. Pomimo dobrej atmosfery spotkania i wielu korzystnych obustronnie deklaracji Merkel nie odniosła się do tematu Nord Stream 2.

Czy kanclerz zamierza czekać z krytyką projektu, aż ostrzegą ją przed nim jej służby? A może niemiecki biznes uległ już wpływowi lobbystów wspomnianych w raporcie estońskiego kontrwywiadu. Jednym z promotorów rosyjskich projektów jest przecież były kanclerz Gerhard Schroeder, zasiadający w zarządzie pierwszego gazociągu z Rosji do Niemiec.

Warto mieć także nadzieję, że działalności „lobbystów Nord Stream 2” w Polsce przyglądają się rodzime służby. Kiedy okazało się, że Stanisław Sz., prawnik zainteresowany projektem terminalu LNG w Świnoujściu, dąży do publikacji materiałów prasowych, został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Rosji. 5 września odbyło się oficjalne odczytanie zarzutów. Proces w tej sprawie nadal toczy się za zamkniętymi drzwiami.

Szpieg Rosji na gazoporcie. Proces za tydzień