Jakóbik: Decyzja UOKiK wydłuża listę zastrzeżeń wobec Nord Stream 2

9 maja 2018, 15:45 Energetyka

Decyzja UOKiK, oskarżająca Gazprom i jego europejskich partnerów o łamanie prawa antymonopolowego, wydłuża listę zastrzeżeń do budowy gazociągu Nord Stream 2 – powiedział PAP ekspert rynku Wojciech Jakóbik. Dodał, że rośnie ryzyko związane z jego finansowaniem.

fot. Gazprom

W środę prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Marek Niechciał poinformował, że polski urząd antymonopolowy zdecydował o postawieniu zarzutów Gazpromowi i pięciu międzynarodowym podmiotom. Chodzi o spółki OMV, Royal Dutch Shell, Uniper i Wintershall

„Postępowanie wyjaśniające pokazało, że mimo sprzeciwu polskiego urzędu antymonopolowego, Gazprom i spółki finansujące budowę Nord Stream 2 zdecydowały się na ten projekt – podał w środę Niechciał. Zdaniem Urzędu może to oznaczać złamanie prawa antymonopolowego.

Jak powiedział PAP redaktor naczelny branżowego portalu BiznesAlert Wojciech Jakóbik decyzja UOKiK wydłuża – i tak długą listę zastrzeżeń do budowy gazociągu Nord Stream 2.

„Po decyzji UOKiK ryzyko związane z finansowaniem Nord Stream 2 dodatkowo wzrośnie po groźbie amerykańskich sankcji, po narastającej krytyce tej inwestycji w UE. Stanowisko polskiego urzędu antymonopolowego dokłada się do coraz dłuższej listy zastrzeżeń wobec tego przedsięwzięcia. Każdy, kto myśli o wyłożeniu pieniędzy na to przedsięwzięcie, powinien pomyśleć dwa razy” – powiedział Jakóbik.

Gazociąg Nord Stream 2 ma powstać na dnie Bałtyku, równolegle do uruchomionego w roku 2011 gazociągu Nord Stream. Ma to być dwunitkowa magistrala gazowa o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec. Projektowi temu sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i Ukraina. Dzięki planowanej magistrali podwoi się wolumen gazu przesyłanego z Rosji do Niemiec – do 110 mld m sześc. rocznie. „To oznacza zwiększenie ekspansji Rosji na gazowym rynku Europy Środkowo-Wschodniej” – pokreślił Jakóbik.

Ekspert wskazuje, że Nord Stream 2 zaszkodzi też polskim projektom, będzie stanowił konkurencję dla terminala LNG w Świnoujściu i Korytarza Norweskiego. „Gazprom buduje w Europie Środkowo – Wschodniej kartel gazowy, który działa z naruszeniem prawa europejskiego. To dlatego UOKiK grozi mu karami, grozi spółkom europejskim, chociaż obecnie formuła ich działania jest inna, to cel pozostaje ten sam, czyli chodzi utrzymanie dominacji Gazpromu w naszym regionie” – podkreślił. Przyjęte w listopadzie 2017 r. amerykańskie sankcje umożliwiają nakładanie kar na europejskie firmy współpracujące m.in. z rosyjskim sektorem energetycznym. W kwietniu br. USA nałożyły kolejne sankcje, które objęły 24 rosyjskich przedsiębiorców, finansistów, wojskowych i urzędników państwowych, w tym prezesa Gazpromu Aleksieja Millera.

W ostatnich tygodniach wobec planowanej magistrali narasta coraz więcej wątpliwości w krajach UE. W połowie kwietnia, po spotkaniu w Berlinie z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenką kanclerz Angela Merkel powiedziała, że Nord Stream 2 ma dla Ukrainy znaczenie strategiczne i podkreśliła, że projekt Nord Stream 2 wymaga jednoznacznego wyjaśnienia, jak będzie wyglądała sytuacja z ukraińskim tranzytem. „Jak widzicie, jest to nie tylko projekt gospodarczy, lecz i polityczny” – oświadczyła kanclerz.

Wcześniej, podczas spotkania z duńskim premierem Larsem Lokke Rasmussenem Merkel podkreśliła, że Ukraina powinna pozostać krajem tranzytu gazu, bez względu na realizację projektu Nord Stream 2. Szef duńskiego rządu oświadczył, że w przypadku Nord Stream 2 „chodzi i o politykę, nie tylko o czysto ekonomiczny projekt”. Uznał, że za wcześnie jeszcze na oceny dotyczące tego projektu, ale – jak wskazał – państwa UE będą omawiać jego dalsze znaczenie. Jednocześnie wyraził opinię, że „ukraińskie stanowisko jest tu najważniejsze, jakie trzeba wziąć pod uwagę”.

W wypowiedzi Merkel wybrzmiał nowy ton w narracji Berlina nt. planowanej rury. Dotąd wysocy rangą przedstawiciele niemieckiej administracji z b. wicekanclerzem Sigmarem Gabrielem podzielali zdanie Rosji, że Nord Stream 2 to projekt czysto ekonomiczny, dzięki któremu do odbiorców w Europie Zachodniej popłynie 55 mld m sześc. rosyjskiego gazu.

Polska Agencja Prasowa