Jakóbik: USA uderzają w czuły punkt Gazpromu. Europa milczy

10 sierpnia 2015, 07:44 Energetyka

KOMENTARZ

Projekty na wyspie Sachalin

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Waszyngton rozszerza sankcje, aby zablokować współpracę europejskiej firmy z Gazpromem. Bruksela na razie nie idzie jego śladem, bo być może nie chce rezygnować ze współpracy z tą firmą.

Amerykanie rozszerzyli sankcje wobec Rosji o złoże Jużno-Kirinskoje u wybrzeży Sachalinu. Złoże jest źródłem surowca dla projektu Sachalin 3 Gazpromu, w który chciał się zaangażować mimo obostrzeń Shell – podawaliśmy w piątek 7 sierpnia. Dziś Kommiersant przedstawia nowe informacje na ten temat.

Departament Skarbu USA objął sankcjami złoże Jużne Kirinskoje z którego ma pochodzić surowiec dla projektów Gazpromu na wyspie Sachalin. Rosyjską firmę miał tam wesprzeć brytyjsko-holenderski Shell. Chociaż chodzi o projekt gazowy, instytucja tłumaczy, że wpisuje się ona w dotąd przyjęty kanon sankcji, bo znajduje się tam znacząca ilość ropy naftowej. Do tej pory obostrzenia dotyczyły sektora naftowego. W związku z nimi projekty Gazpromu na Sachalinie związane ze wspomnianym złożem nie mogą otrzymać technologii ani kapitału od firm zachodnich. W ten sposób uderzają w Gazprom jako głównego zainteresowanego – kupca. Bez sprzętu i pieniędzy z Zachodu rosyjska firma nie będzie w stanie sięgnąć po tamtejsze wymagające złoża. Według Kommiersanta miała je dostarczyć firma American FMC Technologies, która zapewniła go już projektom na złożach w pobliżu Kirinskoje.

18 czerwca Shell podpisał z Gazpromem memorandum o współpracy przy rozwoju wydobycia na Sachalinie w ramach projektu Sachalin 3. Miało ono pozwolić na zwiększenie przepustowości jedynego rosyjskiego terminala LNG. Znajduje się on na opisywanej wyspie i należy do Gazpromu. Obecnie te plany stoją pod znakiem zapytania.

Według Kommiersanta, Rosjanie będą potrzebowali do dwóch tygodni na oszacowanie strat. Źródła gazety potwierdzają jednak już teraz, że ze względu na nowe sankcje rozwój wydobycia na Jużne Kirinskoje będzie niemożliwy. Kreml nie traci optymizmu. – Nie możemy powiedzieć, że sankcje nie mają żadnych skutków ale jednocześnie nie można uznać, że wpłyną one jakoś na naszą gospodarkę. Nie wierzymy w sukces działań USA. Uznajemy je za nieuprawnione i krótkowzroczne – ocenił Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Władimira Putina.

Cytowany przez Kommiersant Walerij Nesterow ze Sbierbanku uważa, że plany Sachalin 3 mogą zostać teraz włączone w projekt Rosnieftu, Sachalin 1, który miał być prowadzony z amerykańskim Exxon Mobil, ale ze względu na sankcje wobec naftowego giganta z Rosji, został zamrożony. Zdaniem eksperta Amerykanie uderzyli w czuły punkt, bo projekt, w którym miał pomóc Shell szczególnie potrzebuje zachodniego sprzętu. Podkreślił jednak, że to działanie może zirytować partnerów USA, mając prawdopodobnie na myśli europejskich właścicieli Shella.

Do tej pory sankcje ekonomiczne USA były koordynowane z Unią Europejską i polityka potęg w tym zakresie była symetryczna. Polem sporu był zawsze zakres obostrzeń, bo europejski biznes lobbował za wyłączeniem spod nich strategicznych interesów prowadzonych we współpracy z Gazpromem.

Shell jest jedną z firm, które nie przejmując się agresją Rosji na Ukrainie, prowadziły współpracę z gazowym gigantem z Petersburga. Projekt Sachalin 3 to nie jedyny jej przykład. W ostatnim czasie firma podpisała memorandum o współpracy przy rozbudowie gazociągu Nord Stream z Rosji do Niemiec. Projekt, choć na razie brakuje umów międzyrządowych w sprawie jego realizacji, uderza przede wszystkim w rolę Ukrainy jako kraju tranzytowego. Komisja Europejska stanęła na straży tej funkcji, bo tranzyt gazu przez kraj Bohdana Chmielnickiego stabilizuje budżet Ukrainy, zapewniając istotne wpływy z opłat tranzytowych. Dlatego wsparcie dla projektu uderzającego w nią, jak Nord Stream 2, który poparły Shell, OMV, E.on i BASF, to wotum nieufności wobec polityki solidarności energetycznej prowadzonej przez Brukseli, podkopujące wspólne stanowisko Europy w tym zakresie.

Fakt, że Bruksela nie idzie za Waszyngtonem świadczy o tym, że interesy z Rosją zwyciężają nad potrzebą adekwatnej odpowiedzi na awanturniczą politykę Władimira Putina nad Dnieprem. Być może ma na to wpływ pozorna stabilizacja sytuacji na froncie w Donbasie. Problem polega jednak na tym, że wraz ze zmniejszeniem nacisku na Moskwę, może się ona na nowo zaognić. Shell i inni europejscy giganci wolą jednak zarabiać na projektach rosyjskich, niż wspierać wspólnotową politykę energetyczną. Kryzys tożsamości europejskiej jest widoczny także tutaj. Polityka business as usual w biurach europejskich spółek kwitnie tym łatwiej, że ze względu na tanią ropę naftową, gaz od Gazpromu, którego wartość jest uzależniona od notowań baryłki, także tanieje. Firma notuje szybki wzrost sprzedaży w Europie, bo firmy zbierają już zapas na zimę.

Złoże Kirinskoje zawiera według szacunków) do 16,25 mld m3 rezerw gazu ziemnego typu C1 i 19,1 ton kondesantu gazowego. W październiku 2013 roku wydobyto tam pierwszy surowiec, który trafił do odbiorców poprzez połączenie gazowe Sachalin-Chabarowsk-Władywostok. Planowane wydobycie ma osiągnąć 5,5 mld m3 rocznie.

Holendersko-brytyjski Shell chce zamienić udziały w spółce-córce za wejście do projektu Sachalin 3 rosyjskiego Gazpromu.

Z informacji Bloomberga wynika, że w celu sięgnięcia po nowe złoża na wyspie Sachalin, które są tanie w wydobyciu i znajdują się blisko perspektywicznego rynku azjatyckiego, Shell zamierza sprzedać część swoich aktywów. Nie ustalono jeszcze o jakie może chodzić. Bloomberg przekonuje jednak, że podobną operacją zainteresowany jest francuski Total.

Szansa na sięgnięcie po nowe złoża sprawia, że firmy te nie obawiają się negatywnego wpływu sankcji zachodnich przeciwko Rosji dla współpracy z Gazpromem. Shell posiada już 27,5 procent akcji projektu wydobywczego Sachalin 2. Możliwe, że wejdzie do projektu Baltic LNG, co zapowiadały już media.

Eksport LNG jest na tyle elastyczny, że dzięki rozwojowi eksportu z Sachalina Gazprom będzie reagował szybko na zapotrzebowanie w Chinach, które nie będzie takie wielkie, bo do 2020 roku Chiny chcą importować do 170 mld m3 rocznie: 80 mld m3 z Turkmenistanu i Azji Centralnej, 12 mld m3 z Birmy. 82 mld m3 chce odbierać w postaci skroplonej i tutaj będzie przydatny gazoport Gazpromu na Sachalinie.

Shell ma także swój interes w porozumieniu. Wpisuje się ono dobrze w jego plany ekspansji w sektorze LNG, po przejęciu ważnego tradera BG Group. Firma kalkuluje, że nie będzie sankcji wobec Gazpromu, a jedyny na razie terminal na Sachalinie pozostanie centrum eksportu rosyjskiego gazu do Azji z perspektywą prężnego rozwoju, na czym Shell także może zarobić.

Sankcje zmuszają Federację Rosyjską do sięgnięcia po narzędzie, z którego nie chciała dotąd korzystać. Gazprom zaoferuje Shellowi porozumienie o wspólnym wydobyciu (PSA) w ramach projektu Sachalin 3.

Grupa robocza zarządu projektu przedyskutowała tę kwestię 30 lipca – donosi RBC. Należą do niej przedstawiciele rosyjskiego Gazpromu, holendersko-brytyjskiego Shella, japońskich Mitsui i Mitsubishi, spółk-córki Gazpromu odpowiedzialnej za system przesyłu gazu na wyspie Sachalin Energy, oraz reprezentanci władz regionalnych i eksperci PwC.

Trzecia faza wydobycia na Sachalinie zakłada rozbudowę mocy gazoportu Gazpromu na wyspie o  5 mln ton LNG rocznie przy wykorzystaniu złóż Południowe Kirinskoje. Według gazety RBC strony opracowały już mechanizm prawny porozumienia i zostanie ono oficjalnie zatwierdzone przed końcem roku.

Sachalin 2 to projekt wydobycia ze złóż Piltun i Lunskoje na szelfie wyspy. Pochodzący z nich gaz służy do eksportu LNG z jedynego rosyjskiego gazoportu należącego do Gazpromu o przepustowości 10 mln ton rocznie. Gazprom posiada 50 procent udziałów w projekcie, Shell – 27,5 procent minus jedna akcja, Mitsui – 12,5 procent a Mitsubishi – 10 procent. W 2014 roku wydobyto tam 17,6 mld m3 i wyprodukowano 10,8 mln ton LNG, które w 90 procentach trafiły na rynek Japonii na mocy umowy długoterminowej. Reszta trafiła na rynek spotowy w Japonii, Korei Południowej i Chinach.

Sachalin 3 zakłada wydobycie z czterech bloków. Exxon Mobil i Chevron z USA chciały wydobywać tamtejszy surowiec w oparciu o PSA jeszcze w 1993 roku ale Rosjanie odmówili. Wydobycie na złożu Kirinskoje ruszyło dopiero w 2013 roku z potencjałem wydobycia 5,5 mld m3 rocznie do 2018 roku. Złoże Południowe Kirinskoje ma być eksploatowane od 2019-20 roku.

Zgoda Rosjan na PSA oznacza podział kosztów projektu pomiędzy udziałowców. W zamian daje im dostęp do surowca wydobywanego na koncesji. Wydobycie odbywa się na zasadzie joint-venture. Kontraktor wykonuje prace a rząd opodatkowuje je dopiero po zwrocie kosztów poniesionych przez inwestora, co zwiększa rentowność przedsięwzięcia ale i wpływ zagranicznego udziałowca na projekt. Część Rosjan u władzy obawia się, że PSA pozbawi ich decydującego wpływu na inwestycję a budżet wpływów. Problem polega jednak na tym, że bez pieniędzy Shella Gazprom nie zdoła sam kupić sprzętu potrzebnego do rozwoju wydobycia. Gazprombank jest jednym z podmiotów objętych sankcjami USA i Unii Europejskiej, co odcina go od kapitału zachodniego. Innych źródeł dofinansowania rosyjskich projektów bank dotąd nie znalazł.

Rozbudowa terminala LNG ma kosztować od 5 do 7 mld dolarów. Według wyliczeń analityków RBC rozwój wydobycia w ramach projektu Sachalin 3 może kosztować ponad 11 mld dolarów. Gazprom zainwestował w niego już 3 mld dolarów. Po tym jak spółka-córka Gazpromu Sachalin Energy zablokowała projekt LNG Rosnieftu, inwestycja tej pierwszej firmy jest jedyną realną szansą na rozwój eksportu gazu skroplonego z wyspy. Sankcje mogą sprawić, że i ona stanie pod znakiem zapytania. Wykorzystanie LNG staje się atrakcyjne także z powoduproblemów projektów dostarczenia gazu rosyjskiego do Chin za pomocą gazociągów.

Gazprom i Shell razem będą walczyć o chiński rynek. Więcej na ten temat w komentarzu BiznesAlert.pl