Jakóbik: Zanim rosyjski gaz zabije polski węgiel

30 października 2015, 08:12 Energetyka

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Ze względu na taniejące LNG, świat może zrezygnować częściowo ze spalania węgla, co zagrozi rentowności sektora węglowego. Uwarunkowania polskie wskazują, że w celu uniknięcia tego scenariusza musimy zmniejszyć import gazu z Rosji.

Na rynku panuje nadpodaż gazu skroplonego i węgla. Różnice cenowe między tymi surowcami maleją. Atrakcyjność LNG wzrasta wraz z realizacją polityki klimatycznej przez kraje świata. Zdaniem anonimowych rozmówców Reutersa z sektora węglowego, chociaż czarny surowiec będzie nadal tańszy od gazu skroplonego, to nadpodaż LNG musi przełożyć się na mniejsze zainteresowanie węglem.

Pod tym kątem należy obserwować zapotrzebowanie w Chinach. Największy importer surowców na świecie będzie wybierał między zwiększaniem zużycia węgla, a importem gazu skroplonego. Import czarnego surowca spadł tam o 30 procent w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku. Chińczycy także mogą w przyszłości wprowadzić politykę ograniczenia zużycia węgla, bo niskie standardy ich branży węglowej sprawiają, że w miastach zdrowiu obywateli zagraża smog.

Zdaniem Trevora Sikorskiego z Energy Aspects prawie 130 mln ton węgla energetycznego może zostać zdjęte z rynku europejskiego na korzyść dostaw LNG. Uważa on, że biorąc pod uwagę perspektywy rozwoju eksportu tego surowca na świecie, proces odchodzenia od węgla na rzecz gazu skroplonego mógłby ruszyć w 2017 roku. W przyszłym roku na rynek ma trafić 35 mln ton nowego LNG, czyli o 16 procent więcej, niż w tym roku.

– LNG będzie kontynuować kanibalizację rynku węgla. Nie zniknie on zupełnie, ale trudno oczekiwać cudów – ocenił Jeffrey Landsberg z amerykańskiego Commodore Research. Być może trend jest nie do uniknięcia, właśnie ze względu na popularność polityki klimatycznej, szczególnie w Unii Europejskiej.

Temat będzie istotny także dla Polaków, którzy nie chcą rezygnować z węgla, ale promują rozwój importu LNG. Chociaż głównym surowcem energetycznym w naszym kraju pozostaje węgiel, a gaz jest używany do innych celów, trwa promocja błękitnego płomyka, jako ekologicznego źródła energii.

Jak pogodzić te tendencje? Odpowiedzią może być zmniejszanie ogólnego wolumenu importu gazu, przy jednoczesnym zwiększaniu w nim udziału gazu skroplonego. Narzędziem będzie zatem negocjowanie w dół wolumenu importu z Rosji, jako głównego źródła dostaw do Polski. To kolejny argument za tym, aby polscy negocjatorzy przed 2022 rokiem przygotowali się do rozmów o nowej umowie gazowej, nie tylko w kontekście obniżce ceny dostaw, bo o tę walczymy już teraz. Polacy powinni naciskać na Rosjan, aby zgodzili się zmniejszyć wolumen objęty klauzulą take or pay, która zmusza ich do zakupu minimalnej ilości gazu rosyjskiego bez względu na zapotrzebowanie.