Jałowiecki: Droższy gaz, większa inflacja, większe zadłużenie Ukrainy

4 kwietnia 2014, 08:02 Energetyka

Rosja ogłosiła zwiększenie cen gazu dostarczanego Ukrainie mimo ustalenia w końcu ub.r. niższych stawek za jego przesył. Ma to być kara za nieuregulowanie przez ten kraj bieżących płatności za gaz. Prezes rosyjskiego koncernu Gazprom Aleksiej Miller podczas spotkania z premierem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem powiedział, że cena gazu dla Ukrainy od kwietnia 2014 roku wyniesie 485,5 dolarów za 1000 metrów sześciennych

– Podwyżka taryf gazowych na Ukrainie będzie wynosić 30 % dla odbiorców indywidualnych, a dla przemysłowych –  około 64%. Koszt przesyłu gazu przez Ukrainę wzrośnie też o 10%, co będzie miało wpływ na Europę w tym Polskę – ocenia w wypowiedzi dla naszego portalu dr Marcin Jałowiecki z Wyższej Szkoły Bankowej.

W jego opinii tak duży wzrost wpłynie znacznie na wzrost wskaźnika inflacji na Ukrainie. Pamiętajmy, że Ukraina jest już bardzo zadłużona za dostawy gazu. Taki wzrost cen będzie jeszcze zwiększał zadłużenie tego kraju.

– Skutek – może ona zostać odcięta, co Rosja chciała zastosować już w poprzednich latach – przypomina Jałowiecki. – Podwyżki dotkną silniej rynek przemysłowy, co będzie widoczne w krótkim okresie. Silnie odczuje to portfel obywateli. Są to działania dalej wymierzone w Ukrainę.

Zdaniem Jałowieckiego odcięcie od środków 96 mln USD rocznie za stacjonowanie wojsk na Krymie w połączeniu z droższym gazem oraz odcięcie 15 mln USD rocznie za Cieśninę Kerczeńską dają łącznie duży odpływ pieniądza.

– Podwyżka za dostawę gazu dla Polski będzie o tyle istotna, że wpłynie na ceny produktów na naszym rynku – ocenia Jałowiecki. – Obecnie nie jesteśmy w stanie uniezależnić się od tych dostaw.

– Najgorszym wariantem może być całkowite odcięcie od dostaw gazu pod pretekstem braku opłat ze strony Ukrainy – kończy naukowiec.