Jankowski: UE może sama wypchnąć się z kręgu cywilizacji europejskiej

20 października 2014, 08:20 Energetyka

KOMENTARZ

dr inż. Bolesław Jankowski,

Badania Systemowe „EnergSys” , CIRE.PL

Wydawać się może, że zaprojektowanie i wdrażanie tak ważnej unijnej polityki jak polityka klimatyczno – energetyczna dokonywane jest w oparciu o rzetelne analizy, które dostarczają uzasadnień dla podejmowanych decyzji. Tymczasem rzeczywistość jest drastycznie odmienna.

Oficjalnie prezentowanych analiz unijnych jest coraz mniej, a wyniki tych, które zostały opublikowane, są często zmanipulowane lub zniekształcone w przekazie politycznym. Podobne zjawiska można dostrzec w dyskusji publicznej.

Efektem jest zakłócenie przekazu o rzeczywistych skutkach polityki klimatycznej jaki dociera do opinii publicznej. Twarde dane oraz wyniki analiz pokazują, że jest to polityka, która nie daje korzyści dla klimatu, nie stymuluje rozwoju gospodarczego, która wprowadza poważne zakłócenia dla rynku energii i ryzyka do funkcjonowania systemów energetycznych, która promuje drogie i nieefektywne technologie energetyczne przyczyniając się do wzrostu cen i kosztów energii dla odbiorców, osłabiając konkurencyjność przemysłu unijnego. Zamiast rzetelnych informacji mamy propagandę przedstawiającą politykę klimatyczną jako panaceum na bolączki klimatu, środowiska i gospodarki unijnej.

Oceniając proces decyzyjny od strony faktów i prezentowanych analiz należy stwierdzić, że ewentualne przyjęcie propozycji KE dotyczące ram polityki klimatycznej na lata 2020 – 2030 w czasie Rady Europejskiej w październiku oznaczać będzie całkowite lekceważenie racjonalnych zasad podejmowania decyzji. Uzasadnieniem tej tezy jest brak odpowiednich analiz, w szczególności oceny skutków dla poszczególnych krajów, a także brak merytorycznych argumentów za wdrożeniem tej polityki.

Uzasadnienie najnowszych propozycji KE na gruncie racjonalnym jest praktycznie niemożliwe. Oprócz ewidentnego braku skuteczności klimatycznej nie daje się wykazać, że polityka dekarbonizacji przyniesie korzyści gospodarcze i społeczne całej UE. W tej sytuacji można obserwować szerokie spektrum wysiłków, próbujących naginać wyniki analiz by uzyskać choć cień racjonalnego uzasadnienia dla forsowanej polityki, a także promować poprzez media niczym niezakłócony obraz rzekomych korzyści gospodarczych, społecznych i ekologicznych z tej polityki.

Obserwacja tego zjawiska mogłaby być nawet zabawna, gdyby nie stawka o jaką idzie w tej grze. Stawką nie są bowiem tylko dziesiątki i setki miliardów złotych w Polsce, nie tylko wielokrotnie większe kwoty jakie trzeba będzie wydać po wprowadzeniu polityki dekarbonizacji w całej UE. Chodzi przede wszystkim o to, czy Unia będzie wspólnotą, w której polityki będą tworzone w sposób klarowny i racjonalny, a ich celem będzie dobrobyt wszystkich krajów i wszystkich obywateli UE. W skrócie – chodzi o to, czy UE będzie nadal znajdowała się w kręgu cywilizacji europejskiej, czy też z tego kręgu sama się wypchnie.

Rzecz nie dotyczy tylko tego, czy będziemy płacić za błędną politykę klimatyczną. Chodzi o to, że jeśli uda się ją przeforsować – mimo zupełnego braku racjonalnych podstaw, to będzie oznaczać, że w UE uda się wprowadzić każdą, nawet najbardziej irracjonalną i szkodliwą dla obywateli politykę i regulacje prawne.

Źródło: CIRE.PL