Jędrysek. Kilka słów przed niedzielnym głosowaniem, czyli surowcowo-energetyczne podsumowanie prezydentury B. Komorowskiego

22 maja 2015, 20:00 Energetyka

ROZMOWA

Prof. Mariusz Orion-Jędrysek*

Za czasów prezydentury Komorowskiego nie tylko utraciliśmy szanse na naprawdę duże zyski z bycia pierwszymi, jeśli chodzi o gaz i ropę z formacji łupkowych, ale też wplątani zostaliśmy w potężne problemy organizacyjno-prawne i własnościowe związane brakiem kontynuacji polityki geologicznej z lat 2005-2007.
Kończy się kadencja B. Komorowskiego – jak pan ocenia jej efektywność w punktu widzenia byłego Głównego Geologa Kraju i obecnie szefa Parlamentarnego Zespołu Surowców i Energii

Efektywność jakoś mi nie licuje z Prezydentem B. Komorowskim. Jako Prezydent ma jeden jedyny obowiązek – stać na straży Konstytucji. To nie oznacza pilnowania, aby ktoś nie ukradł jakiegoś egzemplarza wydrukowanej Konstytucji, bo nie ma tu analogii z żyrandolem. Tu chodzi aby pilnował, by przede wszystkim rząd wykonywał zapisy Konstytucji. To właśnie mówi Andrzej Duda. W Konstytucji są wspomniane sprawy ochrony środowiska, co należy też rozumieć jako gospodarkę zasobami środowiska. Takimi są wszelkie zasoby geologiczne, surowce, jak i struktury geologiczne tzn. wszystko co jest poniżej powierzchni Ziemi.

Co więc z tym?

Rząd Prawa i Sprawiedliwości starał się̨ przygotować́ Państwo Polskie prawnie i organizacyjnie do bycia silnym liderem, bo na słabość́ nas nie stać́, ale i też słabi jako naród nie jesteśmy, a mam wrażenie, że PO-PSL-owski Komorowski swoim „racjonalizmem” chce nam to wmówić́!!! To, że nie wykazywał żadnej efektywnej inicjatywy i biernie patrzył rząd PO–PSL niszczy szanse na zyski z zasobów geologicznych to drugie. To dowodzi, że w tym sensie jest i patronem i klientem.

Proszę o przykłady

Za czasów prezydentury Komorowskiego nie tylko utraciliśmy szanse na naprawdę̨ duże zyski z bycia pierwszymi, jeśli chodzi o gaz i ropę z formacji łupkowych, ale też wplątani zostaliśmy w potężne problemy organizacyjno–prawne i własnościowe związane brakiem kontynuacji polityki geologicznej z lat 2005–2007. Połowa powiatów nie zatrudnia geologów powiatowych (łamane jest prawo) bo powiaty są biedne, ale dźwignią tej biedoty mogą być zasoby geologiczne. B. Komorowski zaprosił na 28 maja 2012 r. do siebie starostów powiatowych – czy padło choć jedno słowo do nich o tym? W tym dniu w Sejmie odbywała się duża konferencja organizowana Zespół Surowców i Energii właśnie dla starostów i geologów powiatowych. Pod względem bogactw naturalnych jesteśmy w absolutnej czołówce Europy, a u nas górnictwo się zwija, firmy geologiczne upadają, bo inwestorzy się wycofują (np. gaz w łupkach) lub nie są opłacani przez wykonawców autostrad. Mamy (14 mld ton) tj. 4/5 zasobów węgla kamiennego UE i jednocześnie importujemy ten surowiec. Około 90 proc. powierzchni koncesji na poszukiwania metali (od Małopolski po zach. kraniec D. Śląska) o wielkiej wartości gospodarczej i geopolitycznej, PO-PSL oddał w ręce podmiotów zagranicznych bez gwarancji kontroli zmian właścicielskich. To pod patronatem Prezydenta Komorowskiego. Dziś może 1/3 kruszywa i torfu pozyskiwana jest w Polsce bez koncesji (w istocie nielegalnie) bez wpływów do gmin, bez tworzenia etatów – to szara strefa i wbrew ochronie środowiska.

Ale górnictwo węgla kamiennego jest deficytowe

To płytka bzdura. Szerzej dokumentuję to w dziesiątkach moich wystąpień (linki na www.jedrysek.eu), wiec tu krótko przypomnę. Jeden górnik powoduje powstanie średnio 4 następnych miejsc pracy. Jeśli policzyć rodziny to jeden etat górnika implikuje utrzymanie dla kilkunastu osób (model rodziny 1 pracuje – + żona i 2 dzieci). Inaczej – wzrost zatrudnienia o 10 tys. poprawić może być nawet 200 tys. ludzi, a utrata 10 tys. etatów to skazanie na skraj biedy lub emigracje takiej właśnie liczby Polaków. Kopalnia nie przynosząca zysku płaci około 20 bezpośrednich i pośrednich podatków i parapodatków (w tym CIT, VAT, opłaty eksploatacyjne).

Czy prezydent za to odpowiada?

Ależ to są „grube sprawy” – bezsprzecznie odpowiada! Poza tym ustawy podpisane przez Komorowskiego, np. nowe Prawo geologiczne i górnicze z 2011 (i zmiany z 2014 dotyczące gł. węglowodorów) lub jego bierność, doprowadziły do potężnej dezorganizacji Państwa, podniosły ryzyko inwestycyjne tak, że inwestorzy szczególnie w branżach geologiczno-górniczych uciekli – to jest główna przyczyna upadku poszukiwań węglowodorów w łupkach. Rząd powołany przez B. Komorowskiego zmuszał więc państwowe firmy (gł. PGNiG i Orlen) do wydatkowania setek mln na poszukiwania gazu w łupkach (do czego firmy nie były w pełni gotowe), przez co ograniczono wydatki na poszukiwanie i dokumentowanie złóż konwencjonalnych. Gaz w formacjach łupkowych jest, ale nikt nie chce inwestować w Polsce, bo gdzie indziej jest dużo mniejsze ryzyko organizacyjno-prawno-finansowe państwa. Aresztowania urzędników (7 osób, styczeń 2012) w Min. Środowiska, firmach i PIG także odstręczają poważne firmy od inwestycji. Szef Koalicji dla Gazu Łupkowego w Polsce (Poland Shale Coalition) Parker Snyder w nawiązaniu do warunków poszukiwań w formacjach łukowych powiedział w 2013 r na spotkaniu w Sejmie: „Polska jest przykładem kraju, jak nie należy tego robić”. Do tego dopuścił Komorowski, a przy tym Polskę zrobił pośmiewiskiem, za które Polacy płacą własną biedą, zadłużeniem, upokorzeniem i wygnaniem. Dla mnie skrót nazwy partii Komorowskiego w rozwinięciu mógłby brzmieć Państwo Opresyjne. Tu niczego nie wolno i to nie tylko w zakresie gospodarczym.

A co Komorowski mógł zrobić z łupkami?

Rząd PiS był inicjatorem poszukiwań́ gazu w łupkach w Polsce – z własnej inicjatywy, aktywnie szukając inwestorów, wydał pierwsze koncesje (2007) w określonej strategii, przerzucając całe(!) ryzyko i koszty na podmioty zagraniczne. Wyprzedziliśmy pozostałe kraje świata (poza USA i Kanadą) o dobrych kilka lat. Przygotowano zręby polityki surowcowej Państwa (np. proj. ust. o powołaniu Polskiej Służby Geologicznej jako organu Państwa czyli gospodarza zasobów geologicznych – dziś tzw. państwowa służba geologiczna jest częścią Państwowego Instytut Geologicznego z jego własnymi interesami i działaniami niezależnymi od rządu). Do dziś nie ma polityki surowcowej (to przyznał nawet Główny Geolog Kraju na Komisji Ochr. Śród. Zasobów Naturalnych i Leśnictwa (14 maja b.r.). Ani GGK ani dyrektor wiodącego departamentu ani pełniący obowiązki dyr. PIG nie są geologami – to symbol braku profesjonalizmu rządu,któremu patronuje Komorowski. To samo z posłami – niekompetencja i bezwzględna negacja opozycji prowadzi do paraliżu naprawy państwa nawet w najmniejszych drobiazgach – rekomenduję obejrzenie krótkich filmików zajść w Sejmie (1 oraz 2).

Zostało jednak rozpoznanie geologiczne

Niewiele znaczące, bo jedyne co pozostało po inwestorach to kilkadziesiąt otworów wiertniczych i nieco badań geofizycznych, ale wg NIK (raport z 03 stycz. 2014) informacja geologiczna w niewielkim stopniu trafiała do PIG, rdzenie wywożono za granicę (wg NIK z 49 rdzeni tylko 13 zostało przekazanych (zgodnie z wymaganiami cięte wzdłuż) do PIG. Do tego inwestorzy swobodnie dostawali gromadzoną przez lata informację geologiczną i nią mogli w praktyce handlować tak jak samymi koncesjami. Państwo uzyskało około 40 mln zł za koncesje na poszukiwania, a wydało inf. geologiczną wartą wielokrotnie więcej. Czy Komorowski się tym nie interesował, czy nadal myślał, że gaz z łupków się kopie (w domyśle wydobywa się jak piasek metodą odkrywkową) – chyba to powiedział w kampanii wyb. 2010 r., no i tak mu zostało? Mam wrażenie, że ten człowiek w tym zakresie niczego nie rozumie i nie usiłuje zrozumieć. Jest kluczowe zatem kogo wybieramy – jeśli Bóg zechce pokarać́ jakiś́ naród to zabierze mu władze umysłowe, a pozostawi władze polityczne wybrane bez władz umysłowych.

Apele, projekty ustaw, konferencje, interpelacje itd. nie pomagały. Sądzę, że wzrost nieefektywności Państwa wynika z egoizmu władców „tego kraju” i ich klientów. Stąd taka buta i arogancja władzy. To wszystko pod patronatem urzędującego prezydenta i to jest jego pełna odpowiedzialność.

Prezydent miał jednak jakieś inicjatywy ustawodawcze inne niż ograniczanie wolności – co było np. skierowane do Komisji Ochrony Środowiska, zasobów Naturalnych I Leśnictwa, w której to Komisji jest Pan wiceprzewodniczącym

O ile pamiętam był jeden projekt ustawy polegający na wyjaśnieniu czy można czy nie można jeździć rowerem po wałach przeciwpowodziowych. Były chyba jakieś autopoprawki nawet. Najdłuższy chyba spór dotyczył czy riksza albo wózek dzieckiem ciągniony za rowerem też może legalnie znajdować się na wałach. Żenada, bo nie było kluczowych inicjatyw np. sprawy surowcowe, Natura 2000, OZE, zasoby wodne, emisje CO2, magazyny gazu, polityka surowcowa, gaz w łupkach, organizacja państwa w zakresie gospodarki środowiskiem itd. Niczego takiego nie było.

Jakiego więc Prezydenta życzyłby sobie profesor i „człowiek surowcowo-energetyczny”?

Praca prezydenta wszystkich obywateli RP to musi być żmudna i profesjonalna walka o siłę i bezpieczeństwo Państwa, obywateli, w tym bezpieczeństwo surowcowo–energetyczne (bo to surowce determinują profil gospodarczy w tym energetyczny), czyste środowisko, efektywną naukę̨ – o silną pozycję geopolityczną Polski i autentyczne bogactwo każdego Polaka. To jest możliwe bo mamy ogromny potencjał. Polska musi być ostoją wolności gospodarczej i osobistej, a na straży tego musi być człowiek rozumiejący co się do niego mówi i potrafiący rozumnie odpowiedzieć – bez wcześniej zapisanych uniwersalnych frazesów czytanych z kartki.

Życzyłbym sobie też, aby Prezydent wymusił na mediach publicznych, by te mówiły prawdę o naszych zasobach geologicznych, o pakiecie klimatyczno-energetycznym itd. Tymczasem Polacy są poddawani zaawansowanym manipulacjom, głównie w oparciu o jednostronne media – zwykły człowiek staje się̨ zupełnie bezbronny, zniewolony, a przecież̇ każdy Polak łoży na media publiczne – a mimo to nie ma szans na obiektywizm. To może ulec zmianie, jeśli przerwie się błędne koło władzy. Hasło Komorowskiego dotyczy bezpieczeństwa, a tego w wymiarze surowcowo-energetycznym nie ma. Jest tragedia, tym bardziej, że mamy najmniejsze pojemności per capia magazynów gazu w UE, a budowa portu LNG, jaki i poszukiwania gazu w łupkach zostały przez NIK ocenione fatalnie, – tragedia! Komorowski woła coś o wolności – ale czy to dlatego podpisywał się pod ustawą ograniczającą wolność zgromadzeń i wolność reklamy (czytaj plakatów w kampaniach wyborczych)? Dlatego wspiera narzucanie kajdanów fiskalnych, coraz to nowych i wyższych podatków (także w działalności geologiczno-górniczej), ogranicza wolność gospodarczą, i chce natychmiast Euro ograniczającą wolność regulacji opłacalności polskiej gospodarki i dochodów Polaków?

Polacy o surowcach mogą czerpać wiedzę z internetu

Polska jest na 23 miejscu w UE w zakresie cyfryzacji – i miałbym pytanie do Komorowskiego, ile jest państw w UE, bo on we wczorajszej debacie bzdurzył, że jedna z gwiazdek na fladze to gwiazdka polska. Z tym, że gwiazdek jest 12, mają znaczenie symboliczne, i ich nie przybyło, gdy w 2004 roku Polska wstąpiła do UE. Widać wykluczenie cyfrowe sięga Prezydenta? Naród mam nadzieję naciśnie CTRL-ALT-DEL – to właśnie te klawisze trzeba nacisnąć dla obecnej władzy bo system się zawiesił bo czeka nas hard-reset.

A co z gazem w łupkach?

Gaz łupkowy to metan (węglowodór), a ropa łupkowa to ciekłe węglowodory, zawarte w skałach osadowych zwanych łupkami. Skały te są̨ drobnym osadem morza sprzed kilkuset milionów lat i zawierają̨ do kilku procent materii organicznej (obumarły plankton). Materia ta „wypociła” z siebie węglowodory, których cześć́ pozostała w łupku. Ze względu na duże rozproszenie gazu i ropy w skale, przy eksploatacji stosuje się̨ metody szczelinowania (kruszenia) z zastosowaniem płynów uwalniających węglowodory do otworów wiertniczych. Mimo, że jest ich w skale mało, to ilość́ tego typu łupka w Polsce jest na tyle duża, że węglowodory te stanowią̨ jedne z największych złóż̇ w Europie. Prowadzę̨ od 25 lat badania nad metanem. Pełniąc funkcję Głównego Geologa Kraju (2005-7) opracowałem strategię, znalazłem inwestorów i wydałem pierwsze koncesje na poszukiwania gazu i ropy łupkach (byliśmy tuż po USA i Kanadzie, gdzie „przemysł łupkowy” wtedy zaledwie raczkował), a jednocześnie min. 4 lata przed innymi krajami. W mojej strategii całe koszty i całe ryzyko przerzucone było na inwestorów zagranicznych, a 90 proc. koncesji nadal było w rękach Skarbu Państwa (wstrzymałem wydawanie koncesji). Po zmianie rządu moje projekty ustaw, przygotowania organizacyjne w tym know-how, zostały odrzucone, a wszystkie koncesje wydane, na tych samych lub relatywnie gorszych zasadach niż to było zrobione w 2007 r., gdy ryzyko inwestycyjne było największe. Państwo utraciło kontrolę nad handlem koncesjami i w wielu wypadkach nadal nie ma pewności, kto faktycznie ma te koncesje. Takie wydanie wszystkich koncesji ustawiło Polskę na pozycji przegranej – utraciliśmy „marchewkę” (w postaci następnych koncesji), a jeszcze nie mieliśmy i nie mamy „kija” (w postaci silnej pozycji organizacyjno-prawnej Państwa). W praktyce zablokowało to poszukiwania podnosząc ryzyko inwestycyjne ponad granice akceptacji przemysłu, a po 2010 r. inne państwa też zaczęły wydawać koncesje (stąd m.in. wycofywanie się kluczowych firm). Ciężar poszukiwań rząd przeniósł na firmy z udziałem Skarbu Państwa, co było i jest poza ich realnymi możliwościami (koszty, ryzyko). Ostatecznie Polska otrzymała za wszystkie koncesje (1/3 terytorium Polski) około 40 mln zł mimo, że rynek pośrednio wycenił je (2009-11) na kilkadziesiąt do kilkaset mln zł za jedną (wydano ich 116). Podobne koncesje w USA kosztują kilkadziesiąt tysięcy dolarów za hektar, bo ryzyko jest pięciokrotnie mniejsze. Dzisiejsze zawirowania jeszcze bardziej podnoszą ryzyko – to sprzyja spekulacji. Trzeba i można ratować nasze bogactwo geologiczne. Jestem absolutnie pewien, że gaz i ropa z łupków mogą być szybko główną siłą ekonomiczną Polski. Problemem nie jest brak zasobów, ale organizacja Państwa Polskiego.

A inne kopaliny?

Niestety, podobnie postąpiono z koncesjami na miedź, srebro i inne cenne metale (ok. 95 proc. pow. koncesyjnej na metale jest w rękach obcego kapitału). Polska posiada ponad 80 proc. zasobów węgla kamiennego UE i kilkanaście proc. zasobów węgla brunatnego – i tu koncesje są wydane w sposób nieprzemyślany, a importujemy około 20 proc. zużywanego węgla kamiennego. Przy obecnym stanie organizacyjno-prawnym, bardzo źle oceniam również przejmowanie udziałów na koncesjach konwencjonalnych złóż ropy, gazu, a także węgla.

Jedynym ratunkiem jest wdrożenie współgrających ze sobą rozwiązań organizacyjno-prawnych, w tym w szczególności wydzielenie z istniejących jednostek (bez nowych etatów) specjalistycznego organu państwa (Polska Służba Geologiczna) oraz uproszczenie i uszczelnienie prawa – to zależy od rządu i Sejmu RP. Takie działania bezwzględnie mogą uczynić́ z Polaków najbogatsze społeczeństwo Europy, obniżyć́ koszty energii i paliw oraz upowszechnić́ CNG w Polsce. Walczmy o to odważnie, a będziemy bogatą i nowoczesną technologicznie Szwajcarią surowcowo-energetyczną Europy.

Rząd zrzuca winę na Unię, że musimy się podporządkować

Chwila – a my to nie Unia? Wczoraj Komorowski chwalił się, że Polacy zajmują ważne stanowiska w administracji UE. Ale to naturalne – zresztą nie mogliśmy ich zajmować w 2007 bo byliśmy nowymi członkami i jeszcze nie pokończyły się kadencje, a niektórych stanowisk nie było. Dziś jest to jednak nieproporcjonalnie mało, a jeśli już ktoś jest, to co z tego Polska ma. Czy stanowiska są po coś czy raczej za coś? Wielu odnosi wrażenie, że ludzi których chwali Komorowski są tam po to, aby Polska robiła potężne ustępstwa albo godziła się na działania skrajnie szkodliwe dla Polski właśnie polskimi rękami. W tej sytuacji na wiele lat blokowane są stanowiska dla Polski, bo „przecież już Polak” piastował to czy inne ważne stanowisko. Tak zajechano łupki, węgiel, energetykę, cementownie, przemysł wapienniczy, a wmuszono magazynowanie CO2 w strukturach geologicznych. To pod patronatem Komorowskiego, bo jako prezydent był bierny – z indolencji czy intencji to sprawa ważna, ale nie dziś. Nadzór nad rządem i wpływ na funkcjonowanie państwa musi bazować także na znajomości prawa i mechanizmów gospodarczych – dotychczasowe działania i wykształcenie Komorowskiego dowodzi, że tego nie ma, że ma małe doświadczenie i brak takiego wykształcenia – to kontrastuje z kompetencjami i potencjałem dra Andrzeja Dudy praktykującym od 20 lat prawnikiem, w tym w wymiarze państwowym od co najmniej 10 lat. On ma tez potencjał aby się szybko uczyć i rozumie wagę geologii i górnictwa.

Kopalnie węgla są w kryzysie

Proszę zapoznać się z tym, co mówiła wicepremier Bieńkowska do szefa CBA. Padły słowa że pieniądze były na modernizację, ale ci wstawiali sowich ludzi, palili lulki, aż kopalnie upadły. Jej komentarz jest bardziej wiarygodny dla niektórych, ale ja się z nim zgadzam. Ponadto, ostatnie duże zakłady jakimi są kopalnie mają znaczenie dla bezpieczeństwa – a za bezpieczeństwo się płaci. Takimi zakładami trzeba umieć zarządzać trzeba zarządów merytorycznych a nie politycznych, jak to ma miejsce teraz (patrz wiceminister gospodarki 2008-10(?) Strzelec-Łobodzińska – Kompania Węglowa przynosiła zyski – po dwóch latach jej prezesury już ok. 2 mld zł strat.). Pewnie i ten przypadek miała na myśli Bieńkowska. Co ważne, likwidacja dużych zakładów lub ich rozdrobnienie, to likwidacja siły związków zawodowych – jedynej siły jakiej się boi arogancja władzy, bo kogo obchodzi strajk w małym prywatnym przedsiębiorstwie.

Małe przedsiębiorstwa mogą być łatwo kupione przez silny obcy kapitał – w Polsce nie ma polskiego kapitału – są polskie długi i wygaszanie – w zastawie zostaje nam ziemia, złoża, lasy.

Polska niczego nie produkuje – tracimy polskie marki – dorobek pokoleń, na który tak chętnie powołuje się Komorowski, niszczy powołany przez niego kolejny już premier i rząd!!!

Geolodzy i górnicy wykształceni w Polsce są na świecie rozchwytywani. Ci co mogli i nie wytrzymali presji, mimo że nie chcieli, to już wyjechali – mieli wrócić, a jeszcze więcej wyjechało.

Będzie lepiej?

Będzie, ale zacznijmy od zmiany Prezydenta. Komorowski miał swoje 5 minut, które trwało 5 lat, których może i sam nie zauważył – teraz robiłby, co chciał bez strachu o reelekcję. Rezerwy finansowe: banki, wielkie sieci handlowe, reindrustrializacja stąd przychody implikowane, zasoby geologiczne (pierwiastki ziem rzadkich, miedź, srebro, węgiel kamienny, brunatny, kruszywo, węglowodory złóż niekonwencjonalnych), zrównanie dopłat rolnikom, renegocjacje umów gazowych, ograniczenie wypływu gotówki z Polski – reinwestowanie bo pieniądz robi pieniądz. Wzrost efektywności organizacyjnej państwa, odzyskanie wiarygodności państwa obniża ryzyko inwestycji. Korzystanie z polskiego potencjału naukowego, który dziś emigruje – prawdziwy exodus, który musimy odwrócić.

Więc?

Jestem za tym, aby Naród wysłał Komorowskiego na ciut wcześniejszą emeryturę – w geście litości dla Polski! Gorąco rekomenduję przy tym listy Andrzeja Dudy do mieszkańców poszczególnych województw.

*Prof. zw. dr hab. Mariusz-Orion Jędrysek jest kierownikiem Zakładu Geologii Stosowanej i Geochemii na Uniwersytecie Wrocławskim, posłem na Sejm RP KP PiS Przewodniczącym Zespołu Surowców i Energii, Z-cą Przewodniczącego Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz członkiem Nadzwyczajnej Komisji Energii i Surowców Energetycznych (www.jedrysek.eu). W latach 2005-2007 był wiceministrem środowiska i Głównym Geologiem Kraju – inicjatorem poszukiwań gazu i ropy naftowej w łupkach w Polsce. Obecny na FB, TT, YouTube i S24.

Źródło: CIRE.PL