Kędzierska: Chiny używają energetyki do ekspansji w Ameryce Południowej

27 maja 2019, 07:30 Atom

Państwo Środka wykorzystuje zwłaszcza złą koniunkturę Argentyny, która nie mając wyboru sięga po chińskie inwestycje energetyczne, by sprostać wypełnieniu celów klimatycznych – pisze Joanna Kędzierska, redaktora BiznesAlert.pl.

W Patagonii powstaje nowa Tama Trzech Przełomów

Ich symbolem mogą być chociażby powstające dwie bliźniacze tamy położone na rzece Santa Cruz w Patagonii. Chociaż są one na wczesnym etapie konstrukcji to już stały się reliktem poprzedniej epoki, bo dziś świat buduje przede wszystkim farmy fotowoltaiczne i wiatrowe oraz inwestuje w gaz. Prezydent Argentyny Mauricio Macri postanowił jednak działać wbrew powszechnie obowiązującym trendom, pozwalając Chińczykom budować hydroelektrownie. Chociaż obejmując rządy po lewicowej populistce Cristinie Fernández de Kirchner, która otworzyła Argentynę na chińskie inwestycje, pozwalając Państwu Środka budować warte miliardy dolarów projekty infrastrukturalne, deklarował chęć rozluźniania współpracy gospodarczej z Pekinem, fatalna sytuacja gospodarcza w kraju zmusiła go do kontynuacji polityki swojej poprzedniczki. Argentyna tak jak i inne kraje musi wypełnić cele klimatyczne, wynikające z porozumienia paryskiego, jednak kraju nie stać, by zrobić to bez udziału skorych do pomocy Chińczyków.

Jeszcze za zarządów Kirchner, w 2013 roku konsorcjum kierowane przez chińską spółkę państwową Gezhouba Group, otrzymało w wyniku przetargu kontrakt na budowę dwóch wyżej już wymienionych hydroelektrowni, o łącznej mocy wytwórczej 1,3 GW. Kiedy Macri rozpoczął urzędowanie polecił swoim doradcom, aby dokonali przeglądu umowy i wysłali delegację do Pekinu, aby jej członkowie przeanalizowali warunki kredytu, którego Pekin udzielił Buenos Aires na realizację projektu. Macri uznał je za nieprzejrzyste. W międzyczasie jego rząd wyznaczył także ambitne cele klimatyczne, polegające na znacznym zwiększeniu OZE w miksie energetycznym. Pojawiły się oferty przetargowe na farmy wiatrowe i słoneczne. Prezydent chciał też zachęcić zagraniczne firmy, by te zainwestowały w znajdujące się w Argentynie, drugie co do wielkości złoże gazu łupkowego na świecie Vaca Muerta, aby zaczęto z niego wydobywać surowiec.

Argentyna skazana na Chiny

Niestety zła sytuacja gospodarcza sprawiła, że Macri nie zdołał przekonać innych niż chińskich inwestorów do tego, by budować projekty energetyczne w Argentynie, zwłaszcza po tym jak kraj ten w 2001 roku ogłosił bankructwo i przez lata toczył spory z posiadaczami obligacji państwowych, którzy sporo stracili wchodząc w ich posiadanie. Rządowi Macriego nie udało się okiełznać inflacji, ani zredukować deficytu budżetowego, co sprawiło, że argentyńskie peso straciło w zeszłym roku aż połowę wartości w stosunku do dolara. Wówczas Międzynarodowy Fundusz Walutowy otworzył dla Argentyny linię kredytową w wysokości 56 miliardów dolarów, aby powstrzymać kryzys.

Jednak z pomocą przyszły przede wszystkim Chiny zezwalając argentyńskiemu bankowi centralnemu wykorzystać juana do zwiększenia jego rezerw. Na szczycie Grupy 20 w Buenos Aires w grudniu Macri i chiński prezydent Xi Jinping zobowiązali się do zacieśnienia współpracy między swoimi krajami w takich dziedzinach, jak handel, inwestycje i infrastruktura.

Pekin chce budować latynoskie rafinerie, atom i OZE

Jednak Chiny poszerzają zakres swoich działań w branży energetycznej w całej Ameryce Łacińskiej, częściowo pod egidą inicjatywy „Pasa i Drogi”, czyli priorytetowego projektu Xi, który ma na celu wzmocnienie wpływów Pekinu na całym globie. W latach 2005-2017 Ameryka Łacińska i Karaiby były drugim regionem na świecie po Europie i Azji Centralnej, gdzie pojawiło się najwięcej chińskich inwestycji energetycznych. Ich wartość wyniosła około 62 miliardy dolarów. Oznacza to, że Chiny sfinansowały sześciokrotnie więcej projektów energetycznych w Ameryce Łacińskiej niż Bank Światowy. W tej dekadzie przedsiębiorstwa państwowe z Państwa Środka zbudowały i nabyły zapory wodne w Ekwadorze i Peru. Znacznie zwiększyły swoją obecność również i w Chile, o czym już pisaliśmy na łamach BiznesAlert.pl

https://biznesalert.pl/kedzierska-rosnie-chinska-ekspansja-gospodarcza-w-chile/.

Państwo Środka jest również mocno związane z wenezuelskim przemysłem naftowym, subsydiując go miliardami dolarów i w zamian za zaciągnięte przez Wenezuelę kredyty otrzymując ropę. Jeszcze w grudniu zeszłego roku chiński gigant naftowy China National Petroleum (CNPC) założył wraz z wenezuelską PDVSA spółkę joint venture, która ma wybudować kompleks rafineryjny w prowincji Guangdong, wart 9,55 miliarda dolarów. Jego uruchomienie zostało zaplanowane na 2021 rok, ale nie wiadomo czy w obliczu obecnej zapaści wenezuelskiej spółki dojdzie do jego finalizacji. W tym momencie China National Nuclear Corp negocjuje budowę elektrowni atomowej w Argentynie o wartości 8 miliardów dolarów.

Najpierw ekologia?

Duże projekty takie jak te w Patagonii często budzą sprzeciw ekologów i okolicznych społeczności. Plany budowy dwóch wspomnianych już tam, są mniej ambitne niż zakładano na początku, ponieważ były obawy, że ich budowa w pierwotnym kształcie mogłaby mieć wpływ na znajdujące się w górze rzeki lodowce, przyspieszając ich topnienie.

Hydroenergia jest najbardziej rozpowszechnionym rodzajem OZE całym świecie, ale traci na znaczeniu wobec konkurencyjnych technologii. Według Międzynarodowej Agencji Energii tempo wzrostu produkcji energii w hydroelektrowniach wynosiło zaledwie 0,5% w 2017 r., w porównaniu do 40% dla energii słonecznej i 32% dla morskiej energii wiatrowej.