Kędzierski: Kryzys w górnictwie został zażegnany na chwilę

30 stycznia 2015, 13:02 Energetyka

KOMENTARZ

Mateusz Kędzierski

Instytut Sobieskiego

Problemy sektora górnictwa węgla kamiennego narastają od lat. Dla niektórych polityków kryzys w Kompanii Węglowej stanowił jednak zaskoczenie. 

Na dramatyczną sytuację polskiego górnictwa węgla kamiennego wpływ miały: globalne trendy, czyli spadek cen węgla na światowych rynkach (na poziomie ok. 40% od 2011 r.), ale także czynniki, o których decydowano w kraju – polityka inwestycyjna, polityka handlowa (kwestia ochrony rynku przed importem subsydiowanego węgla z zagranicy), polityka zarządcza (struktura podmiotów kontrolowanych przez Skarb Państwa, struktura zatrudnienia i wynagrodzeń w sektorze) czy wreszcie sama polityka energetyczna państwa uwzględniająca rolę węgla kamiennego jako podstawowego surowca energetycznego dla polskiej elektroenergetyki. Racjonalna polityka gospodarcza zakłada odpowiednie wykorzystanie wszystkich dostępnych narzędzi (w przypadku Polski na poziomie krajowym i unijnym) w celu zapewnienia danemu sektorowi jak najlepszej pozycji konkurencyjnej, pozwalającej na elastyczne reagowanie na zmieniające się warunki zewnętrzne (będące poza polem oddziaływania państwa i kontrolowanych przez nie podmiotów gospodarczych). W przypadku sektora górnictwa węgla kamiennego, z przynamniej kilku powodów, nie sposób uznać prowadzonej przez właściciela polityki za racjonalną.

Po pierwsze, rząd nadal nie dookreślił roli węgla kamiennego w polskiej energetyce w perspektywie 2030 czy 2050 roku (poza ogólnymi wytycznymi dotyczącymi utrzymania węgla jako podstawowego surowca energetycznego). Dotychczas ograniczał swoją politykę do odpowiedzi na kolejne zmiany w polityce energetyczno-klimatycznej UE, nie wykazując jednocześnie głębszej wizji ani strategii (czego najlepszym przykładem jest tryb formułowania stanowiska Polski na ostatni październikowy szczyt unijny). Niewątpliwie istnieje potrzeba opracowania szczegółowego planu wykorzystania krajowych zasobów węgla kamiennego, połączonego z budowaniem technologii i zasobów wiedzy, opartych o ten surowiec. Po drugie, nie przeprowadzono niezbędnych zmian w górnictwie węgla kamiennego w najdogodniejszym okresie, czyli czasie wysokich cen węgla na światowych rynkach. Wówczas należało dokonać restrukturyzacji – zmian w strukturze własności, zmian w polityce zatrudnienia i polityce płacowej, wypracowując nowy pakt społeczny ze stroną pracowniczą (oparty na dookreśleniu roli węgla kamiennego w polskiej elektroenergetyce oraz przedstawieniu schematu i harmonogramu niezbędnych inwestycji oraz zmian organizacyjnych). Inwestycje oraz wizja rozwoju stały się szczególnie potrzebne w kontekście podjętej w grudniu 2010 r. przez Radę Unii Europejskiej na wniosek Komisji Europejskiej Decyzji w sprawie pomocy państwa ułatwiającej zamykanie niekonkurencyjnych kopalń węgla (2010/787/UE). Skutki tego dokumentu były omawiane w Polsce już w 2011 r.

Efektem wspomnianych zaniechań jest głęboki kryzys, zażegnany tylko chwilowo (co widać po sytuacji w JSW) poprzez styczniowe porozumienie. Niestety nie rozwiązuje ono problemów sektora górnictwa węgla kamiennego, odsuwając jedynie w czasie najboleśniejsze politycznie rozwiązanie, czyli likwidację kopalń, będącą najprawdopodobniej wstępem do ich sprzedaży. Zmiana właściciela, połączona z prawdziwą restrukturyzacją, czyli przeprowadzeniem zmian strukturalnych pozwalających w długiej perspektywie na wypracowywanie dodatniego wyniku finansowego, niewątpliwie może oddziaływać pozytywnie. Zmiany właścicielskie dotyczące kopalń węgla kamiennego należących do spółek Skarbu Państwa trzeba jednak postrzegać w perspektywie bezpieczeństwa energetycznego państwa oraz relacji kapitału krajowego do zagranicznego, która jest wciąż niekorzystna w naszej gospodarce.

W tym kontekście należy wspomnieć o budzącej wątpliwości roli firm doradczych i audytorskich w ocenie stanu polskiego górnictwa węgla kamiennego. Zastanawia, iż odpowiedzialne ministerstwo wraz z władzami spółek nie zdołały zgromadzić odpowiedniej wiedzy na temat ich stanu, a następnie dokonać analizy tego materiału w celu wspólnego wypracowania strategii. Sprawa dotyczy przecież kluczowego dla bezpieczeństwa energetycznego państwa sektora, którego większość jest kontrolowana przez Skarb Państwa.

Ostatnim elementem pozostaje stanowisko Komisji Europejskiej, która może nie wyrazić zgody na pomoc dla polskich kopalń. Na tę ewentualność rząd powinien być gotowy przynajmniej od wspomnianej decyzji Rady Unii Europejskiej w 2010 roku. Negatywne stanowisko KE może oznaczać konieczność likwidacji i sprzedaży polskich kopalń inwestorom, którzy, jak pokazują przykłady z ostatnich lat, doprowadzą do restrukturyzacji tych podmiotów. Prawdopodobieństwo tego rozwiązania zwiększa się wraz z upływem czasu i brakiem nowego paktu dla górnictwa węgla kamiennego zawartego pomiędzy właścicielem (Skarbem Państwa), zarządami spółek węglowych i stroną pracowniczą. Wspomniany pakt musi być rozwiązaniem strukturalnym, a nie doraźnym, jakim pozostaje zawarte w tym miesiącu porozumienie.