Kłossowski: Nie wróżę sukcesu protestów przeciwko opłatom za niemieckie autostrady dla wybranych

1 grudnia 2014, 13:00 Drogi

Jak informowaliśmy Niemcy chcą od 2016 r. wprowadzić system opłat za autostrady. Budzi on wątpliwości zarówno eurodeputowanych, jak i ekspertów, bo faworyzuje Niemców, zaś płacić mają obywatele innych krajów UE – napisała PAP.

– Rzeczywiście budzi to wątpliwości z punktu widzenia prawa europejskiego i zasady równości wszystkich obywateli UE przed prawem. Ale ilekroć Niemcy wprowadzają jakiś rodzaj faworyzowania dla swoich przedsiębiorstw czy obywateli – wygrywają: zarówno przed Komisją Europejską, jak i przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości – przekonuje w rozmowie z naszym portalem Eryk Kłossowski, prawnik, specjalista prawa antymonopolowego i prawa transportowego.

Dlatego nie spodziewa się on sukcesu protestów wobec planowanego przez Niemców rozwiązania.

– Poza tym wydaje mi się, że będzie ono ostatecznie na tyle wysublimowane, że wprowadzi możliwość odliczania opłat poniesionych od podatku dochodowego w Niemczech – twierdzi dalej Eryk Kłossowski. – Na tym będzie polegało zwolnienie podatników niemieckich od tych opłat. A co za tym idzie, Niemcy zachęcą, by się przeprowadzać do ich kraju, by korzystać z tego przywileju, względnie, by zakładać u nich spółki, lub oddział firmy w Niemczech.

Według prawnika brawa należą się tym, którym udałoby się założyć spółkę w tym kraju. – Bowiem z doświadczenia wiem, że jest to praktycznie niemożliwe – dodaje Kłossowski. Jego zdaniem założenie tam polskiej spółki czy niemieckiego oddziału firmy graniczy z cudem. Za to Niemcy w Polsce nie mają z tym żadnego problemu.

– W Polsce można by w gruncie rzeczy wprowadzić podobne rozwiązania do tych, które planują Niemcy – twierdzi prawnik. – Np. możliwość odliczenia całości opłat wprost od podatku dochodowego (od osób prawnych bądź/i fizycznych) należnego na cały rok – tylko dla polskich obywateli. Z tym, że oczywiście założenia finansowania całego systemu sprawiają, że gdybyśmy wprowadzili taką ulgę, to prawdopodobnie wpłynęłoby to negatywnie na system finansowania sektora drogowego.

Kłossowski zwraca uwagę np. na złą sytuację Krajowego Funduszu Drogowego. Przecież on i tak ma problemy ze zbilansowaniem się.

– Ostatnio Komisja Europejska przyjęła do akceptującej wiadomości cały od dawna istniejący, ale nie zgłoszony KE do oceny, program udzielania pomocy publicznej, pozwalający na udzielanie ulg w opłatach, które finansowały energetykę odnawialną w Niemczech. Ulg przyznawanych np. wielkiej syntezie chemicznej.

– KE potwierdziła, że nie stanowią one zakazanej pomocy publicznej, względnie, że jest to pomoc publiczna zgodna z zasadami wspólnego rynku – kończy Eryk Kłossowski.