Kłysiński: Ważą się losy przyszłych relacji Rosji z Białorusią (ROZMOWA)

20 grudnia 2016, 07:30 Energetyka

Rosja i Białoruś prowadzą przedłużające się rozmowy dotyczące współpracy energetycznej. Zdaniem Kamila Kłysińskiego, analityka Ośrodka Studiów Wschodnich, rozmowy o dostawach ropy i gazu na Białoruś kryją spektrum rożnych innych problemów i napięć między Mińskiem a Moskwą. – Trwające obecnie rozmowy mogą zaciążyć na relacjach między Rosją a Białorusią w najbliższych latach, a na pewno na przyszły rok – uważa analityk OSW w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Od kilku miesięcy jesteśmy świadkami przedłużających się rozmów energetycznych między Rosją a Białorusią. Co obie strony chcą ugrać?

Putin i Łukaszenka

Kamil Kłysiński: Białoruś chciałaby uzyskać jak najniższą cenę za surowiec, dlatego pokazuje, że ma inne niż Rosja możliwości dostaw ropy z Azerbejdżanu czy Iranu. Rosja chciałaby z kolei realizować swoją politykę wobec Białorusi i zwiększać kontrolę i zakres podporządkowania.

Czy przedłużające się rozmowy między Mińskiem a Moskwą dotyczące umów gazowych i naftowych to tylko gra, czy próba zwiększenia niezależności podjęta przez Aleksandra Łukaszenkę?

Nie dostrzegam możliwości uzyskania większej niezależności energetycznej ze strony Białorusi. Mińsk przedstawia pewne projekty dostaw ropy z Iranu poprzez Ukrainę, i jest to w organicznym zakresie możliwe. Nie zastąpi to jednak ani poważnie nie zmniejszy zależności od dostaw ropy z Rosji. Cena oraz mechanizmy dostaw są na tyle atrakcyjne, że Rosja była, jest i będzie najważniejszym partnerem energetycznym Białorusi. W perspektywie krótko i średniookresowej nie ma szans, aby zmniejszyć energetyczną zależność od Rosji. Mińsk mówi otwarcie o takich możliwościach, jest to jednak gra wizerunkowa, aby wzmocnić swoją pozycję negocjacyjną względem Moskwy. Poza tym rozmowy dotyczące energetyki są sprzężone z innymi tematami negocjacji z Rosją.

Rozmowy gazowe z Rosją trwają od kliku miesięcy. Co jest powodem?

Łukaszenka poszukuje możliwości zwiększania swojej niezależności od Moskwy. W tym aspekcie wciąż aktualnym tematem pozostaje budowa rosyjskiej bazy wojskowej pod Bobrujskiem. Białoruś wciąż na budowę bazy lotniczej się nie zgadza. Budowa tej bazy jest ważna także ze względu na relacje z Ukrainą. Rosja dzięki temu zyskała by kolejną przewagę taktyczną nad Kijowem. Mińsk nie godzi się na to ponieważ chce zachować dyplomatyczne możliwości manewrowania i dobre relacje z Kijowem. Są też dyskusje dotyczące statusu granicy rosyjsko – białoruskiej. Moskwa oczekuje, że Mińsk wejdzie do jednej strefy wizowej z Rosją. Byłoby to pewnym elementem utraty suwerenności, gdyż wówczas Mińsk utracił by możliwości wydawania własnych wiz.

Wygląda na to, że przeciągające się rozmowy w sektorze energetycznym są pochodną pakietu innych spraw, które ciążą na wzajemnych relacjach…

Obecnie rozstrzygają się ważne kwestie, które mogą zaciążyć na przyszłości relacji Mińska z Moskwą. Sprawą, która może zaciążyć na przyszłorocznych kontaktach między dwoma krajami jest współpraca antyterrorystyczna. Zachodzi bowiem obawa, że na bazie umowy o współpracy antyterrorystycznej na Białorusi mogą pojawić się zielone ludziki, a de facto rosyjskie oddział Specnazu. Kontrowersje pojawiają się także w kontekście rzekomego transportu wojsk rosyjskich na Białoruś w przyszłym roku z wykorzystaniem aż 4 tys. wagonów. Dokumenty wskazujące na takie przygotowania pojawiły się niedawno w internecie i od razu wywołały szeroką dyskusję co do rosyjskich intencji. W ostatnich tygodniach na Białorusi aresztowano także działaczy społecznych i publicystów, którzy negowali sens istnienia państwa białoruskiego,podkreślając potrzebę połączenia się z Rosją. Cała lista ww. zdarzeń składa się na trudny i niejasny proces wykuwania się nowego formatu relacji między Rosją a Białorusią.

Czy w przyszłym roku może dojść do przełomu w rozmowach między Rosją a Białorusią w sektorze energetycznym?

Jeżeli Łukaszenka będzie kontynuował politykę ostrych i asertywnych działań wymierzonych w interesy Rosji oraz dialog z Zachodem może się okazać, że Rosja straci cierpliwość. Bazując na doświadczeniach na Ukrainie z ostatnich 2 lat widzimy jak Rosja broni swojej strefy wpływów na obszarze postradzieckim. Zaostrzanie wzajemnych relacji jest możliwe, choć mimo wszystko bardziej prawdopodobne jest zawarcie pewnego porozumienia, nawet jeszcze w tym roku i uzgodnienie współpracy na nadchodzący rok. Będzie to zależeć też od tego, czy Rosja będzie zainteresowana nowym konfliktem w regionie i czy Łukaszenka odważy się zrealizować wrogie wobec Moskwy działania czy ograniczy się jedynie do werbalnych deklaracji.

Rozmawiał Bartłomiej Sawicki