Kogut: Prywatyzacja spółek z Grupy PKP to krok w błędnym kierunku

29 kwietnia 2014, 12:02 Infrastruktura

Prezes Grupy PKP SA Jakub Karnowski zapowiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prywatyzację – jeszcze w tym roku – kilku spółek kolejowych: PKP Energetyka, PKP Informatyka i TK Telekom poprzez znalezienie dla nich branżowego inwestora. PKP Intercity miałaby być sprywatyzowane nie wcześniej niż w 2017 r. ze względu na obecnie złą sytuację finansową tej spółki.

– Pogarszanie się kondycji spółek PKP zaczął się od ich usamorządowienia. Utworzono przy tym wiele spółek kolejowych, pracownikom których gwarantowano zatrudnienie. A obecnie  odwiedzają oni moje biuro senatorskie, informując, że mają zatrudnienie jedynie na trzy miesiące – twierdzi w rozmowie z naszym portalem senator Stanisław Kogut (PiS).

Jego zdaniem w ten sposób władze tych spółek faktycznie doprowadzają do redukcji zatrudnienia, a jednocześnie wprowadzają na stanowiska menedżerskie swoich ludzi. Jednocześnie twierdzą, że w ten sposób dokonywane są oszczędności. To jednak nie jest zgodne z prawdą.

– Kolejarze informują nas, że kierownictwa ich firm przyznają sobie premie kwartalne po 150 tys. zł, podczas gdy większość szeregowych kolejarzy zatrudniana jest na minimalnych stawkach, 1680 zł brutto – mówi dalej Kogut. – Uważam, że jest to błędny kierunek działania. Kierownictwo PKP powinno wziąć przykład z kolei niemieckich, DB. Najpierw rozbito je na szereg spółek. Zaś obecnie zaczyna się tam proces ich scalania. To jest naprawdę tańsze, niż dawanie pracy spółkom zewnętrznym.

Senator uważa, że decyzja o prywatyzowaniu kolejnych spółek z Grupy PKP to krok w błędnym kierunku. I to nie pierwszy taki zły krok – wystarczy choćby przypomnieć decyzję o zakupie Pendolino dla PKP Intercity od firmy włoskiej, w sytuacji, gdy funkcjonują firmy polskie, które mogłyby wyprodukować równie dobry tabor, za to po niższej cenie. Ktoś powinien za to ponieść odpowiedzialność.

– Dla mnie dokonywana obecnie w spółkach PKP restrukturyzacja, mająca poprzedzać ich prywatyzację, to w istocie „dyrektoryzacja” – twierdzi Kogut. – Działając w taki sposób chce się obejść konieczność łożenia na Fundusz Własności Pracowniczej i w brutalny sposób zredukować zatrudnienie. Przy okazji obsadza się stanowiska kierownicze ludźmi Balcerowicza.