Komisja może zostawić Niemcom i Rosji decyzję o Nord Stream 2

13 listopada 2017, 07:00 Alert

Komisja Europejska proponuje, aby nowa regulacja podporządkowała kontrowersyjny Nord Stream 2 prawu. Nie może jednak zmusić Berlina do jej uznania.

Spawanie rur. Fot. Nord Stream AG
Spawanie rur. Fot. Nord Stream AG

Ograniczony wpływ Komisji na Nord Stream 2

Portal EU Observer podaje, że propozycja rewizji dyrektywy gazowej tak, aby podlegał jej gazociąg Nord Stream 2 będzie przedmiotem ewentualnych negocjacji Berlina i Moskwy w sprawie drogi implementacji nowego prawa. Komisja proponuje jednak, aby to ona prowadziła rozmowy w tej sprawie, choć nie może do tego zmusić Niemców.

Komisja cytowana przez EU Observer przyznaje, że w razie braku zgody strony niemieckiej powstaną dwa różne reżimy prawne wewnątrz Unii Europejskiej, co będzie „niepraktyczne”. Krytycy negocjacji warunków budowy Nord Stream 2 wskazują także, że byłoby to podważenie omnipotencji prawa unijnego na terenie wspólnoty. Polacy oczekują, że prawo europejskie zostanie w pełni zastosowane wobec Nord Stream 2. Jeżeli informacje EU Observera się potwierdzą, oznaczałoby to, że zamiast tego Bruksela chce zostawić decyzję Berlinowi i Moskwie.

EU Observer donosi, że ze względu na fakt, że Nord Stream 2 ma być według założeń gotowy do końca 2019 roku, nowa regulacja zostałaby przyjęta szybkim trybem przed końcem 2018 roku. Portal wskazuje, że jeśli prawo zostanie przyjęte po uruchomieniu gazociągu, Niemcy będą mogli na gruncie prawa krajowego przyjąć derogację (wyłączenie) na korzyść Nord Stream 2, bo dyrektywa dopuszcza je w przypadku „istniejących” magistral. To jednak zajmie czas i może opóźnić projekt.

Realne zagrożenie dla Nord Stream 2

Realnym zagrożeniem dla projektu mogą być rozmowy koalicyjne w Niemczech. Dwóch na trzech potencjalnych koalicjantów opowiada się za blokadą Nord Stream 2. Inne potencjalne zagrożenie to sankcje USA wobec projektu, które mógłby wprowadzić prezydent Donald Trump. – Finansowanie tego przedsięwzięcia byłoby prawie niemożliwe po wdrożeniu tego rodzaju sankcji – przyznał Rainer Seele, prezes austriackiego OMV, jednego z pięciu partnerów finansowych projektu z Europy.

Spór o Nord Stream 2

Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę nowego gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Jego przepustowość ma wynieść 55 mld m sześc. rocznie. Zwolennicy argumentują, że da więcej konkurencyjnego cenowego gazu z Rosji. Krytycy ostrzegają, że ugruntuje pozycję rosyjskiego Gazpromu, zagrozi alternatywom i spowolni rozwój rynku w Europie Środkowo-Wschodniej. Będzie także zagrożeniem dla stabilności Ukrainy, która jest obecnie głównym krajem tranzytowym.

EU Observer/Wojciech Jakóbik