Komisja do prof. Buzka: Prawo UE ma luki. Potrzebne są rozmowy ws. Nord Stream 2

21 września 2017, 16:00 Alert

Komisja Europejska w odpowiedzi skierowanej do prof. Jerzego Buzka, przewodniczącego Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE) Parlamentu Europejskiego podkreśla, że w kontekście reżimu prawnego wobec Nord Stream 2 pojawił się „konflikt prawa”, który najlepiej rozwiązać dzięki negocjacjom międzynarodowym. List jest określony jako „poufny”, ale dostęp do niego uzyskał portal Politico.

fot. Nord Stream AG

Prof. Jerzy Buzek w liście skierowanym do Komisji Europejskiej pytał o przeprowadzoną przez służby Komisji ocenę prawną z zakresu stosowania trzeciego pakietu energetycznego wobec gazociągu Nord Stream 2

„Mamy nadzieję, że poufny dokument będzie przydatny przy ocenie Pana kolegów z Komisji Parlamentu Europejskiego ds. Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE)” – podkreśla podpisany pod odpowiedzią Marosz Szefecovicz, wiceprzewodniczący Komisji ds. unii energetycznej. Do listu dotarła dziennikarka portalu Politco Anca Gurzu.

W odpowiedzi na pytanie prof. Buzka Komisja pisze, że Unia Europejska jest znaczącym importerem gazu, w szczególności z Rosji, Norwegii i Afryki Północnej. „Projekt Nord Stream 2 składa się z morskich gazociągów transportujących gaz z planowanym jednym punktem wejścia w kraju trzecim, w Rosji, i jednym punkcie wyjścia do sieci przesyłowej na niemieckim wybrzeżu Morza Bałtyckiego. Obecnie jedynym akcjonariuszem projektu jest Gazprom, który jest jedyną firmą w Rosji, która może eksportować gaz gazociągami – przypomina Komisja.

Przedmiotem oceny Komisji było pytanie w jakim stopniu unijne prawo energetyczne ma zastosowanie do rurociągów importowych, w szczególności morskich. „Wiele aspektów prawa UE (np. praw ochrony środowiska i zamówień publicznych) powinno być stosowanych wobec rurociągów takich jak Nord Stream 2, o ile są one objęte terytorialną jurysdykcją Unii” – czytamy w odpowiedzi Komisji. Jest to mniej jasne – przyznaje Komisja – w odniesieniu do stosowania prawa energetycznego, w szczególności trzeciego pakietu energetycznego, w tym dyrektywy gazowej. Kwestia ta została zatem przeanalizowana przez Służbę Prawną Komisji.

Zasady dyrektywy gazowej

Ogólnie rzecz ujmując, można wywnioskować, że prawo unijne i międzynarodowe prawo publiczne mają zastosowanie względem wyłącznej strefy ekonomicznej państwa członkowskiego, na wodach terytorialnych oraz – w odniesieniu do rurociągów morskich – między punktem wejścia w państwie członkowskim a pierwszym połączeniem z siecią lądową.

Jednakże ogólna jurysdykcja terytorialna prawa UE niekoniecznie musi pokrywać się z konkretnym zakresem odpowiednich przepisów prawa wtórnego UE. Dyrektywa gazowa ustanawia spójne ramy prawne, w których regulacje dotyczące dostępu, rozdziału i taryfy podmiotów trzecich powinny przyczynić się do otwarcia rynku gazu UE. „Przestrzeganie tych zasad jest następnie monitorowane przez niezależnych krajowych regulatorów” – czytamy w piśmie Komisji.

Komisja podkreśla, że główne zasady dyrektywy gazowej są ściśle ze sobą powiązane i uzupełniają się wzajemnie. Podstawowym celem jest ustanowienie wewnętrznego rynku gazu, w którym surowiec może być transportowany i sprzedawany swobodnie przez granice między państwami członkowskimi. – Trzeci pakiet energetycznych dot. dostępu do gazociągów jest kluczowym elementem umożliwiającą osiągnięcie tego celu  – podkreśla Komisja.

– Zasady rozdziału operatorów systemów przesyłowych wymagają skutecznego oddzielenia dystrybucji i produkcji od eksploatacji sieci rurociągów w celu zapewnienia neutralności operatorów systemów w odniesieniu do alokacji zdolności przesyłowych gazu dla różnych użytkowników sieci – podkreśla Komisja.

W najważniejszym punkcie stanowiska Komisja podkreśla, że żadna z wyżej wymienionych zasad dotyczących tych kluczowych aspektów  nie uwzględnia wyraźnie ich stosowania do rurociągu importowego morskiego, łączącego państwo członkowskie z państwem trzecim. – Zastosowanie tych przepisów wobec morskich rurociągów importowych spowodowałoby powstanie konkretnych sytuacji prawnych i praktycznych, wynikających m.in. z faktu, że uregulowania unijne nie mogą być jednostronnie wiążące dla organów krajowych państw trzecich. Natomiast zasady rozdziału operatorów systemów przesyłowych w dyrektywie w sprawie gazownictwa obejmują przepisy szczególne dotyczące uczestnictwa podmiotów z państw trzecich. Oznacza to, że szczegółowe zasady dotyczące rurociągów z krajów trzecich nie obejmują gazociągów takich jak Nord Stream 2. „Ustawodawca nie zamierzał stosować wspominanych zasad w tych konkretnych przypadkach” – zaznacza Komisja.

Komisja przywołuje dyrektywę dotyczącą wspólnych zasad rynku wewnętrznego gazu ziemnego, a w szczególności artykuł 2 pkt 17 dyrektywy gazowej, który definiuje „połączenie wzajemne” jako linię przesyłową przekraczającą granicę między państwami członkowskimi wyłącznie w  celu połączenia krajowych systemów przesyłowych tych państw członkowskich.

Gazociąg Nord Stream 2 łączący systemy przesyłowe w Niemczech i Rosji nie jest zatem objęty definicją „sieci wewnętrznej”, jak określono to w dyrektywie gazowej. W konsekwencji możliwość zwolnień z niektórych wymogów regulacyjnych na mocy art. 36 dyrektywy gazowej nie istniałaby dla Nord Stream 2, w przeciwieństwie do sytuacji w przypadku innych dużych rurociągów. Ponieważ przepisy dyrektywy gazowej, w tym art. 36, tworzą spójne ramy, wydaje się to sprzeczne” – podkreślono.

Punkt wejścia poza terytorium UE

Gdyby zaakceptować – pisze dalej Komisja – zastosowanie dyrektywy gazowej do rurociągów importowych przybrzeżnych do granicy jurysdykcji UE, należy zauważyć, że obecnie jedyny punkt wejścia do gazociągu Nord Stream 2 nie znajduje się na terytorium UE, a efektywny dostęp podmiotów trzecich wymaga dostępu do punktu wejścia rurociągu.

„Państwa członkowskie nie są zatem w stanie jednostronnie zagwarantować rygorystycznego dostępu do rurociągu zgodnie z trzecim pakietem energetycznym, rozdziału i regulacji taryfowych” – czytamy dalej.

„Jeśli prawo rosyjskie ma zastosowanie w jednym punkcie wejścia, wyłączny dostęp mógłby być przyznany jednemu producentowi zgodnie z prawem rosyjskim i w konsekwencji reguły taryfowe i rozdział własnościowy obowiązujący dla rurociągów w ramach jurysdykcji UE (gdzie nie można uzyskać bezpośredniego dostępu) nie zapewnianiałaby niedyskryminacyjnego dostępu. Pojawiłaby się sytuacja „konfliktu prawa”, która najlepiej rozwiązać dzięki negocjacjom międzynarodowym” – podkreśla Komisja.

Komisja chce zmian w prawie UE

Podczas wysłuchania  dot. Nord Stream 2 w Parlamencie Europejskim 14 września br. komisarz ds. energii i zmian klimatu, Miguel Angel Canete zapowiedział, że Komisja chce zmienić przepisy prawne, aby w przyszłości taki przypadek jak Nord Stream 2 już więcej  się nie powtórzył – powiedział komisarz. – Chcemy dostosować nasze przepisy gazowe do przyszłych wyzwań – dodał.

20 września br.  Canete poinformował dziennikarzy, że biuro wykonawcze czeka na poparcie państw członkowskich, aby rozpocząć negocjacje z Rosją ws. reżimu prawnego Nord Stream 2. Komisarz Canete, powiedział, że zmiany mogą zostać wdrożone najpóźniej do końca 2018 r.

Polska chce twardego mandatu

Komisja Europejska zabiega u Rady Unii Europejskiej o mandat do prowadzenia z Rosją negocjacji na temat ustalenia porządku prawnego, na mocy którego miałby powstać gazociąg. Jak informuje agencja TASS, powołując się na anonimowe źródło w KE, decyzja Rady Unii Europejskiej w sprawie udzielenia Komisji Europejskiej mandatu do rozmów o reżimie prawnym dla budowy gazociągu Nord Stream 2 może zostać przyjęta najwcześniej w grudniu 2017 roku.

W sierpniu w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl wiceminister energii Michał Kurtyka określił Nord Stream 2 mianem ,,politycznego projektu”. Zapytany o stanowisko Polski w sprawie mandatu Komisji Europejskiej stwierdził, że ,,powinien być silny i odzwierciedlać trzeci pakiet energetyczny”. – Uważamy, że nie było potrzeby, by dyskutować o tym, czy podmorski gazociąg jest częścią trzeciego pakietu czy nie. Ale skoro taka dyskusja się toczy, naszym zdaniem jedynym sposobem na to, by była konstruktywna – mówił wówczas.

Politico/Bartłomiej Sawicki