Kopoczek: Gry wideo to więcej niż rozrywka. Polska branża ma potencjał

19 stycznia 2017, 07:30 Innowacje

Agencja Rozwoju Przemysłu wesprze przemysł gier wideo w Polsce. – Gry są obszarem, w którym można się wyżyć twórczo. Zależy nam na tym, żeby pokazywać gry nie tylko z perspektywy prostej rozrywki, ale też świetnego sposobu na spędzenie czasu dla bardziej wymagającego odbiorcy – mówi portalowi BiznesAlert.pl dr Remigiusz Kopoczek, prezes ARP Games.

Powołanie spółki ARP Games. Fot: ARP
Powołanie spółki ARP Games. Fot: ARP

BiznesAlert.pl: Trwa nabór do konkursu organizowanego przez ARP Games. Konkurs skierowany jest do twórców gier wideo. Jaka jest rola ARP Games w tym projekcie?

Po pierwsze oferujemy wsparcie finansowe, dając w ten sposób impuls do działania i tworzenia racjonalnych biznesplanów. Środki, które oferujemy mają umożliwić młodym ludziom biznesowy start, jednak nie pokryją w całości wszystkich kosztów tworzenia gry. Tego typu problemy postanowiliśmy rozwiązać zawczasu, zapewniając uczestnikom dostęp do sprzętu, oprogramowania i branżowych szkoleń.

Po drugie, cennym źródłem inspiracji będzie również wiedza mentorska. Każdy z uczestników otrzyma indywidualną opiekę z obszaru, w jakim realizowany jest projekt. Dzięki temu już na początku będzie mógł ocenić swój pomysł z praktycznego punktu widzenia. I po trzecie oferujemy wsparcie promocyjne, zarówno na poziomie lokalnym, jak i globalnym. Wspólnie z Agencją Rozwoju Przemysłu zapewniamy uczestnikom udział w krajowych i międzynarodowych targach. Takie branżowe imprezy to doskonała okazja na poszukiwanie inwestorów.

Tworząc akcelerator pomyśleliśmy także o tej ważnej dla przyszłości powstających gier strefie, jaką jest aktywne pozyskiwanie inwestorów. Dzięki temu zespoły z przetestowanym prototypem będą mogły płynnie przejść w cykl produkcyjny. Nasze działania zaplanowaliśmy tak, aby zapewnić młodym ludziom komfort pracy, a przy tym maksymalne wsparcie: finansowe, merytoryczne i promocyjne.

Jakiego profilu uczestników konkursu spodziewają się Państwo?

Osoby interesujące się konkursem reprezentują wiele środowisk i mają w zakresie tworzenia gier różne doświadczenia. Są wśród nich zarówno profesjonaliści, jak i zupełnie początkujący w tej dziedzinie. Większość zainteresowanych to ludzie młodzi, właśnie kończący studia. Jednak liczę też na tych, którzy interesują się branżą gier wideo, mają już w tym zakresie pewne doświadczenie i dostrzegą w naszym konkursie szansę dla swoich projektów.

Proszę powiedzieć coś więcej na temat mentorów, taka współpraca przynosi bardzo dobre efekty. Relacja uczeń – mistrz to wielowiekowa tradycja. Czy mentorzy w tym projekcie to ludzie związani z nauką czy z biznesem?

W tym przypadku to głównie branżowcy. Na tym etapie trudno przewidzieć jakiego typu projekty przejdą przez proces akceptacji komisji konkursowej, więc zakładamy możliwie szeroką grupę ekspertów. Mamy w tym gronie zarówno osoby z doświadczeniem biznesowym i zarządzaniem, ale także grafików, muzyków. Zakładamy, że oprócz głównego mentora, jeśli pojawi się taka potrzeba, zespół wspierać będą także eksperci z bardzo wąskimi specjalizacjami.

Rusza projekt Ministerstwa Energii Clean Energy Hub, elementem projektu jest przygotowywanie przedsiębiorców do prezentowania swoich pomysłów przed międzynarodowymi gremiami. Kluczowy jest moduł poświęcony pitchingowi. Czy ARP Games będzie wspierać uczestników konkursu także w tym obszarze?

Pitching jest kluczowy w całym przedsięwzięciu już na etapie wyboru zespołów, które mają przygotować wideo prezentację. Od tego jak przedstawią swój pomysł i czy będą potrafić go zareklamować zależy, czy przejdą do kolejnego etapu. Z mojego doświadczenia w pracy na uczelni wynika, że przygotowanie prezentacji projektu jest bardzo ważne i niestety często bagatelizowane. Między innymi dlatego kształcimy naszych studentów tak, aby potrafili przedstawić swoje pomysły na różnych etapach ich rozwoju. Te umiejętności można ćwiczyć. Są do tego specjalne, branżowe imprezy, na których można je przetestować, takie jak choćby LAG Festival. To cykliczne spotkania, w trakcie których studenci pracując w przypadkowych zespołach i na losowo wybrany temat tworzą działający prototyp gry, a następnie prezentują go przed publicznością i komisją konkursową. To doświadczenie, które w przyszłości można wykorzystać, żeby sprzedać swój pomysł i wzbudzić zainteresowanie potencjalnych klientów.

Po tym co wydarzyło się w 2016 roku wokół Wiedźmina nie mogę pominąć kulturotwórczej roli gier wideo. Majowe wykonanie na żywo muzyki z „Dzikiego gonu” podczas IX edycji Festiwalu Muzyki Filmowej, to już inny wymiar sukcesu niż sama sprzedaż i popularność gry.

Dotyka Pani bardzo ważnego dla mnie aspektu łączącego się z grami. Staraniem Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Śląskiego udało się otworzyć m.in. specjalność „dźwięk w grach”. Ta specjalność działa w ramach kierunku „projektowanie gier i przestrzeni wirtualnej”. Jako jedyni w Polsce możemy się pochwalić takim programem kształcenia. Współpracujemy w tym obszarze z wieloma kompozytorami, którzy tworzą muzykę do gier. Istnieją bardzo różne gry, takie o fabule nieabsorbującej, ale są też takie, które bazują na literaturze i sztuce. Gry są obszarem, w którym można się wyżyć twórczo. Zależy nam na tym, żeby pokazywać gry nie tylko z perspektywy prostej rozrywki, ale też świetnego sposobu na spędzenie czasu dla bardziej wymagającego odbiorcy.

W wielu kręgach myślenie o grach dotyczy tylko zabawy, rozrywki, jednak wpływy jakie generuje choćby sprzedaż gier są bardzo wysokie.

Przykład Wiedźmina wielu osobom otworzył oczy, że otoczenie gier to spora rzesza zatrudnionych osób. Nie chciałbym koncentrować się tylko na Wiedźminie, również inne polskie gry mają wysokie wolumeny sprzedaży. Obecnie obserwujemy odwrócenie powszechnie panujących tendencji: gry przestajemy traktować jako branżę niepoważną i prostą rozrywkę. Coraz częściej zaczyna pojawiać się opinia, że jest to rynek perspektywiczny, na którym polskie firmy mogą spokojnie rywalizować. Nawet w sytuacji, w której budżety nie są jeszcze tak okazałe jak firm zagranicznych.

Wróćmy jeszcze do konkursu. Jak wygląda harmonogram działania? Kiedy możemy spodziewać się pierwszych finalistów?

Zgłoszenia przyjmujemy do 31 stycznia, następnie w lutym odbędzie się ocena projektów przez komisję konkursową, a w marcu planujemy podpisywanie umów z finalistami. Wnioski będzie można składać co pół roku.

Czyli zespoły mogą startować wielokrotnie?

Zespoły mogą startować do skutku, nie stawiamy ograniczeń. Jeżeli teraz się nie powiedzie, namawiamy, aby aplikować ponownie po uwzględnieniu oceny komisji.

Rozmawiała Agata Rzędowska