Korytarz Norweski będzie się nazywał Baltic Pipe (RELACJA)

21 czerwca 2017, 07:30 Energetyka

Założenia polityki bezpieczeństwa energetycznego szczególnie w zakresie gazu ziemnego przedstawione 20 czerwca przez sekretarza stanu Piotra Naimskiego, pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej oparte są na dwóch podstawach. Prognozowanym zapotrzebowaniu na gaz na krajowym rynku i na koniecznej dywersyfikacji dostaw.

Spawanie gazociągu. fot. Gazprom
Spawanie gazociągu. fot. Gazprom

Zapotrzebowanie na gaz – obecne i prognozowane

Prognoza wskazuje na umiarkowany wzrost zapotrzebowania na gaz. W 2016 r. zużycie w kraju wyniosło nieco ponad 16 mld m3. Jeśli chodzi o pochodzenie surowca, to 4 – 4,5 mld m3 mamy ze złóż krajowych. Z kontraktu jamalskiego – 10 mld m3, z dostaw z Zachodu ( również jest to gaz rosyjski) – 2,5 mld m3. Reszta pochodziła z niedużych dostaw m.in.LNG, razem otrzymaliśmy ok. 18 mld m3 gazu, co dobrze świadczy o aktywności PGNiG – stwierdził minister Naimski. 1 mld m3 gazu sprzedaliśmy na Ukrainę. Ukraina w ub.r. zupełnie zrezygnowała z dostaw Gazpromu, importowała 9 mld m3 ze Słowacji i po 1 mld m3 z Węgier i z Polski – łącznie 11 mld m3. Kijów szuka różnych źródeł dostaw, stąd jest zainteresowany możliwościami terminala LNG w Świnoujściu.

Źródła dostaw

Realizujemy obecnie otrzy kontrakty długoterminowe: kontrakt jamalski obowiązujący do 2022 r. oraz dwa kontrakty na dostawy LNG z Kataru. Pozostałe transakcje realizowane są na rynku spotowym.

Minister podkreślił przy tym, że „intencja rządu jest taka, aby Jamał w takiej formie jak obecna nie był kontynuowany po wygaśnięciu obecnego kontraktu. Obecnie kontrakt jamalski ma szczególny status – średnio otrzymujemy  8 mld m3 rocznie. Ale z gazociągu jamalskiego odbieramy tylko ok. 3 mld m3. Reszta jest dostarczana innymi gazociągami: z kierunku zachodniego (przez Niemcy) oraz przez systemy białoruski i ukraiński.

Nasz strategiczny program ma dwie podstawy: terminal LNG w Świnoujściu oraz gaz z szelfu norweskiego. Jeśli chodzi o terminal LNG mamy dość „komfortową sytuację – obecnie możemy zwiększyć potencjał o 50 proc., tj. do 7,5 mld m3 rocznie bez większych kosztów.” W nieco dalszej perspektywie możliwe jest – przy budowie trzeciego zbiornika – dalsze zwiększenie przepustowości do 10 mld m3 rocznie – zapowiedział Piotr Naimski.

Infrastruktura

Dla nowej koncepcji polityki bezpieczeństwa gazowego ważna jest rozbudowa insfrastruktury przesyłu gazu. Mamy obecnie w realizacji interkonektory:

– ze Słowacją. Z dofinansowaniem z funduszy unijnych. Słowacki system przesyłu jest połączony z węgierskim, obecnie interkonektor ten jest pusty.

– z Czechami.

– z Litwą. To połączenie jest trudne, długi gazociąg o małej przepustowości, ale konieczny.

Wszystkie te interkonektory są zharmonizowane z zakończeniem Baltic Pipe.

Magazyny gazu w założeniach przedstawionych przez ministra Naimskiego mają trzy rodzaje zadań. Po pierwsze gromadzą zatłoczony gaz konieczny w razie zwiększonego zapotrzebowania na rynku.  Po drugie – dostarczą gaz w razie dużej awarii w dostawach. Po trzecie – będą realizować unijne  rozporządzenie SOS. W tym rozporządzeniu przewidziano, że państwa członkowskie zobowiązane są do pomocy tym krajom, które dotknął kryzys zaopatrzenia w gaz.

Od Północy

Według zaprezentowanych założeń ważne jest to, co się dzieje od strony północnej: w Polsce, Danii i Norwegii.

Minister Naimski poinformował, że Baltic Pipe obecnie obejmuje całą trasę przesyłu gazu z szelfu norweskiego, przez Norwegię (podłączenie do istniejącego gazociągu), Danię, odcinek podmorski oraz na obszarze Polski. Oznacza to zmianę nomenklatury projektu, który do tej pory był określany jako Korytarz Norweski.

Podpisana została w czerwcu umowa ramowa ze stroną duńską. Podział kosztów między oparatorów  stanowi tajemnicę handlową, ale można ujawnić koszt inwestycji oszacowany w studium wykonalności – 1,7 mld euro. Ocenia się, że odcinek podmorski jest najłatwiejszy do realizacji. Obecnie ważna kwestia to uzyskanie całego pakietu zezwoleń i uzgodnień.

Jeśli chodzi o dostawy LNG, to przepustowość terminala w Świnoujściu będzie w 60 proc. wykorzystana przez dostawy kontraktowe. Reszta jest na dostaw spotowych. W tym dostawy z USA.

Przy czym – podkreślił minister Naimski – „LNG z tego kierunku będzie mieć obiecujące znaczenie, te dostawy mogą stać się twardą podstawą współpracy transatlantyckiej. A dla nas bardzo ważnej współpracy między Polską a USA, mającej wymiar strategiczny”.

Miejsce gazu w miksie energetycznym

Odpowiadając na pytania w dyskusji minister dodał ważne informacje.

Miks energetyczny zostanie określony po dokładnych analizach uwarunkowań rynkowych i dotyczących bezpieczeństwa energetycznego w Polsce. W Ministerstwie Energii trwają odpowiednie prace. Miks energetycznych zostanie określony na ich podstawie.  Dopiero wtedy można będzie określić udział w miksie poszczególnych źródeł energii, w tym ścieżkę gazową w energetyce Polskiej. Obecnie można szacować wstępnie przyszły udział gazu na ok. 20 proc. Jest to wzrost umiarkowany – obecnie udział ten wynosi 13 proc. W energetyce będziemy mieć budowane obecnie dwa bloki gazowe, m.in. w Stalowej Woli, jako element regulacyjny dla niestabilnych elektrowni OZE. Możliwa jest budowa trzeciego bloku gazowego. Jednak w ciągu najbliższych 20 – 25 lat rząd nie przewiduje przestawienia energetyki na gaz.

Ceny. koszty i opłacalność

Jeśli chodzi o ceny – dotychczas tańszy był gaz przesyłany gazociągami niż LNG. Obecnie może być różnie. W Polsce mamy urynkowienie obrotu gazem, tworzymy konkurencje dla planów gazowych rosyjsko-niemieckich. Studium wykonalności Baltic Pipe dowodzi, że jest to inwestycja dochodowa, zarówno jeśli chodzi o  ceny jak i koszt przesyłu. Podobnie jeśli chodzi o LNG – kontrakty katarskie nie są dla Polski niekorzystne. – Pracując nad bezpieczeństwem energetycznym mamy na uwadze także ceny, aby były do zaakceptowania. Choć cenę ma też właśnie bezpieczeństwo i suwerenność energetyczna – powiedział minister.

Piotr Naimski ustosunkował się do poruszonej w dyskusji koncepcji Polski jako hubu gazowego dla regionu. – Wymaga to dużej rozbudowy struktury przesyłowej oraz dużej dywersyfikacji dostawców.