Kowal: Żeby wspólną politykę energetyczną UE mieć, trzeba chcieć

17 kwietnia 2018, 10:25 Energetyka

W wystąpieniu na III Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej: „Polityka energetyczna. Filary i perspektywa rozwoju” wystąpił dr Paweł Kowal z Instytutu Nauk Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Mówił o tym, co wnosi integracja europejska do bezpieczeństwa energetycznego.

Flagi Unii Europejskiej. Fot. pixabay.com
Flagi Unii Europejskiej. Fot. pixabay.com

Przyczynkiem do tej dyskusji jest program Partnerstwa Wschodniego. – Już w pierwszych dokumentach jednym z czterech filarów była polityka energetyczna – powiedział. Kowal przypomniał, że polska polityka zagraniczna Polski poległa w walce z projektem Nord Stream 1. Był to jednak zdaniem argument za tym, aby zmienić coś w funkcjonowaniu Unii Europejskiej tak, aby możliwa była obrona przed takimi projektami.

Zdaniem Kowala chcąc, nie chcąc prezydent Rosji Władimir Putin był akuszerem wspólnej polityki energetycznej. Agresja w Gruzji napędziła rozwój Partnerstwa Wschodniego, a kryzys na Ukrainie – Unii Energetycznej. – Oczywiście przyczyn było więcej. Chęć do ujednolicania wszystkiego w UE należy nałożyć na historię Unii w latach 2003-2007. To czas ambitnej polityki europejskiej i przekonania, że Wspólnota jest na właściwym kursie – przypomniał naukowiec.

– Od pierwszych dokumentów, w których pojawia się Korytarz Południowy, do ogólnych deklaracji o bezpieczeństwie energetycznym i włączania ich do umów stowarzyszeniowych, to jest najważniejszy element – mówił gość konferencji o polityce energetycznej w Partnerstwie Wschodnim.

Zdaniem Kowala w dokumentach wielostronnych w Unii możemy traktować z prawie całkowitą pewnością jako najmniejszy wspólny mianownik. Kiedy spojrzeć na część energetyczną, jako na pole wspólne, to możemy zaobserwować w latach 2008-2013, że to co jest opisywane jako owoc dyskusji politycznych, relatywnie stale się poszerza. – W 2009 roku dochodzi stabilność dostaw, później Wspólnota Energetyczna, później umowy stowarzyszeniowe, czyli transfer idei politycznych, a następnie przetworzenie tego na legislację – wskazał. – To sprawia, że Komisja może wkraczać w spory z krajami trzecimi, są też postulaty zmian legislacji krajowej – dodał uczestnik konferencji.

Systemowe wnioski dla państw UE i Partnerstwa Wschodniego to, że interesy energetyczne państw mniejszych lub średnich mogą być realizowane tylko na płaszczyźnie wielostronnej. – Ze względu na niedostatek siły politycznej kwestionowana jest sama zasada. Wielostronność w tym przypadku jest źródłem efektywności. To wymuszenie działania na zasadzie wielostronnej i rozumienie interesów innych państw unijnych, także tych, które rozumieją bezpieczeństwo energetycznej inaczej. To także wymuszenie wspólnej legislacji i stałe poczucie niedostatku siły politycznej. Te mechanizmy same w sobie nie działają bez siły politycznej. Przy gazociągu Nord Stream 2 widać, że bez tej woli nie da się nic zrobić – podsumował Paweł Kowal.