Kowalski: Decyzje w sprawie polskich wagonów dla Ukraińców po Nowym Roku

4 grudnia 2014, 14:30 Infrastruktura

Przedstawiciele ZDG TOR spotkali się z władzami Kijowa. Rozmawiali o potencjalnej współpracy przy projektach technologicznych dla stworzenia najnowocześniejszych rozwiązań związanych z komunikacją miejską w tym mieście. Wcześniej na zaproszenie ZDG TOR przebywała w Polsce delegacja Kolei Ukraińskich (Ukrzaliznicy). Rozmawiano o możliwościach wsparcia ich rozwoju ze środków pomocowych krajów UE oraz polskiego przemysłu. 

– Pracujemy ukraińskich kolei państwowych. Rozmawialiśmy także w Kijowie na temat współpracy z merem tego miasta, Witalijem Kliczko. Będziemy pracować dla transportu publicznego w stolicy Ukrainy – poinformował w rozmowie z naszym portalem Bogusław Kowalski, partner, dyrektor generalny ZDG TOR, b. wiceminister transportu.

W jego ocenie główne zadanie strony polskiej polega na przygotowywaniu wniosków o środki pomocowe Unii Europejskiej dla Ukrainy. Jak również pozyskiwanie inwestorów, w tym także inwestorów z Polski.

– Rysują się konkretne projekty w zakresie kooperacji związanej z taborem kolejowym oraz tramwajów – mówi dalej Bogusław Kowalski. – W okresie rewolucji na Majdanie Unia Europejska przyznała specjalny pakiet pomocy dla Ukrainy o wartości 11 mld euro. Z tego pakietu jak dotąd wykorzystano niewielką kwotę. Bowiem nie są to pieniądze, które w formie gotówki czy transferu bankowego miałyby być przekazane Kijowowi.

Zdaniem dyr. generalnego ZDG TOR środki te mogą być przeznaczone na finansowanie konkretnych projektów. Trzeba je przygotować, opracować, uzasadnić. A ponadto potrzebny jest wkład własny ze strony Ukrainy.

– My wyszliśmy z propozycją, że wkład ten mógłby być finansowany specjalnym kredytem pochodzącym z naszego Banku Gospodarstwa Krajowego – twierdzi Bogusław Kowalski. – Musiałoby się to wiązać z kontraktem z polską firmą, ponieważ BGK finansuje jedynie kontrakty z udziałem polskich firm. Spodziewamy się, że decyzje w sprawie przygotowywanych przez nas obu projektów mogą zapaść na przełomie stycznia i lutego, żeby objąć je finansowaniem.

– Ich wartość wynosiłaby 250 mln euro (koleje ukraińskie), oraz 150 mln euro (tramwaje dla Kijowa). Razem więc 400 mln euro – mówi na zakończenie b. wiceminister transportu.