Kozłowski: Nie boimy się peak oil. Wszystko przed nami

8 lipca 2014, 11:30 Energetyka

Przedstawiciele BP przyznają, że nie można jednoznacznie ocenić ile ropy naftowej znajduje się jeszcze pod powierzchnią ziemi. Bazując jednak na znanych zasobach firma oszacowała, że przy obecnym zużyciu tego surowca starczy jeszcze na realizację zapotrzebowania przez co najmniej pół wieku.

Jak to się ma do teorii peak oil, która zakłada, że w pewnym momencie historii nadejdzie szczyt wydobycia ropy naftowej, po którym będzie ono systematycznie maleć? Zapytaliśmy Andrzeja Kozłowskiego, dyrektora wykonawczego i szefa działu strategii PKN Orlen. Polacy z Orlenu nie boją się załamania wydobycia ropy naftowej.

– Podchodzimy z dużą rezerwą do teorii peak oil. W przewidywalnej przyszłości ropy nie zabraknie. Cały czas pojawiają się nowe technologie, na przykład deep water – stwierdził Kozłowski w rozmowie z BiznesAlert.pl. – rozwinęły się też możliwości wydobycia ze złóż niekonwencjonalnych. To wszystko zwiększa potencjał światowych zasobów.

Zdaniem naszego rozmówcy peak oil jest niemożliwy do przewidzenia, bo ilość znanych zasobów powiększa się wraz z nowymi odkryciami. – Na tym właśnie polega słabość peak oil. Potencjał podlega ciągłej aktualizacji wraz z postępem analiz i poszukiwań. Wszystko więc przed nami – uspokaja przedstawiciel Orlenu.