Krakowska: Jak konflikt w Syrii zmienia prawo międzynarodowe

4 listopada 2016, 14:15 Bezpieczeństwo

KOMENTARZ

Małgorzata Krakowska

Dziennikarz, specjalistka prawa międzynarodowego

Procesy norymberskie, kryzys kubański, powstanie Trybunału ds.Zbrodni w byłej Jugosławii albo ataki z 11 września- te wydarzenia wywarły istotny wpływ na teorię i praktykę prawa międzynarodowego. Dzisiaj prawnomiędzynarodowy porządek kształtuje interwencja militarna w Syrii.

Ugrupowanie terrorystyczne Państwo Islamskie (PI) początkowo miało pod swoją kontrolą mały przyczółek na granicy syryjsko-irackiej. Dzisiaj zajmuje ponad 30 procent terytorium Syrii i Iraku. Pod kontrolą terrorystów znalazły się m.in. pola naftowe, antyczne skarby kultury, zaplecze wojskowe oraz finansowe. W sierpniu 2014, przy wsparciu państw Zatoki Perskiej, Stany Zjednoczone zareagowały interwencją wojskową w Iraku i Syrii.

fot. Wikimedia Commons

Bombardowanie komórek terrorystycznych PI, które znalazły się na terytorium Iraku, odbyło się za zgodą tego państwa (co prawda po usunięciu Nuri al-Malikiego i zastąpieniu go bardziej ugodowym Hajdarem al-Abadim). Ale interwencja w Syrii nie była legalna. Dlaczego?

W Karcie ONZ interwencja zbrojna i użycie siły są dopuszczalne m.in. w przypadku zgody RB lub prawa do samoobrony.

Rząd w Damaszku nie zezwolił Stanom Zjednoczonym na bombardowanie swojego terytorium ale to nie przeszkodziło Amerykanom w dalszych działaniach wojskowych. Od momentu trwania wojny, cele PI w Syrii zbombardowano około 20 000 razy.

Jednocześnie Stany Zjednoczone nie dawały za wygraną i próbowały usprawiedliwić swoją interwencję w Syrii na forum ONZ, powołując się na prawo do interwencji humanitarnej albo próbując usprawiedliwiać użycie siły nazywając Syrię państwem upadłym. Administracja Obamy twierdziła, że reżim Bassara Al-Assada już dawno stracił kontrolę nad krajem.

Stanowisko Stanów Zjednoczonych nie znalazło poparcia wśród członków RB ONZ: Rosji, Chin czy nawet Wielkiej Brytanii. Blokowanie amerykańskiej interwencji przez Rosję ma swoje źródło w zimnowojennej spuściźnie: reżim Assada pozwala Rosji na utrzymanie swojej jedynej na Bliskim Wschodzie bazy morskiej nad Morzem Śródziemnym: w syryjskim porcie Tartus.

Prawo do samoobrony a międzynarodowy terroryzm

Kolejnym argumentem, który przywoływała strona amerykańska było prawo do samoobrony. Samoobrona bowiem dopuszcza użycie siły zbrojnej w ramach systemu bezpieczeństwa zbiorowego z upoważnienia Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Kwestia dotycząca powołania się na prawo do samoobrony może wydawać się uzasadniona w perspektywie zwalczania terroryzmu międzynarodowego. Wielu komentatorów zauważa, że po atakach na World Trade Center doszło do przewartościowania porządku w prawie międzynarodowym. Ponieważ prawo międzynarodowe jest w dużej mierze kształtowane przez praktykę państw, ocena takich zmian jest możliwa tylko w perspektywie czasowej.

Dlatego nawet po atakach z 11 września, Rada Bezpieczeństwa ONZ i reszta społeczności międzynarodowej skwapliwie odniosła się do argumentów USA, które starały się usprawiedliwić interwencję w Syrii prawem do samoobrony skierowanym przeciwko organizacji terrorystycznej, która sprawowała efektywną kontrolę nad terytorium suwerennego państwa. Powołano się m.in. na orzeczenie Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS) w sprawie Ugandy i Konga, w którym MTS jednoznacznie zarzucił Ugandzie nadużycie prawa do użycia siły. Dlaczego to orzeczenie zostało przywołane przeciwko argumentom USA?

Działania zbrojne na terytorium Konga a prawo do użycia siły

Konflikt w Kongu był jednym z najbardziej okrutnych. Według danych, które opublikował portal Global Security, w wyniku wojny domowej ucierpiało ponad 50 milionów ludzi. W konflikcie brały udział Rwanda, Angola i Uganda. Ta ostatnia wprowadziła swoje wojska na terytorium DRK w 1998 r., wspierając rebeliantów walczących z rządem prezydenta Kabili oraz manifestując swoje poparcie dla koalicji tzw. “Wielkich Wielkich Jezior”, w skład której wchodziły Burundi, Rwanda i Uganda. Ugandyjczycy okupowali wschodnią część kraju dokonując zbrodni na miejscowej ludności (gwałty, tortury, kradzieże oraz rekrutacja dzieci- żołnierzy). Po zaskarżeniu ugandyjskiej interwencji przez władze Konga, MTS w Hadze orzekł że Uganda nadużyła prawa do użycia siły.

Istotnymi elementami układanki, które MTS wziął pod uwagę, były nie tylko konieczność czy proporcjonalność użytej siły.  Również stwierdzenie odpowiedzialności Konga za działania ugandyjskich rebeliantów działających na kongijskim terytorium było niezbędne aby móc przyznać Ugandzie prawo do samoobrony. Analizując rozumowanie MTS można zauważyć, że Trybunał wyhamował  co do przyzwolenia na użycie siły wobec podmiotów niepaństwowych. Mimo wszystko nie stanęło to na przeszkodzie tworzenia się nowej zasadzie w porządku prawnomiędzynarodowym- użycia siły jako odpowiedzi na działania ugrupowań paramilitarnych.

31 października 2015, PI zestrzeliło samolot Aerofłotu nad Synajem zabijając 224 Rosjan, a w listopadzie 2015 dokonując ataków w Paryżu mordując 368 osób. W odpowiedzi, Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie zatwierdziła Rezolucję 2249, która uznała ISIS za “globalne i bezprecedensowe zagrożeniem dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa” wzywając tym samym do powzięcia “wszystkich koniecznych środków”, które pozwolą na usunięcie PI z Syrii. Amerykańska interwencja w Syrii była zatem małym początkiem tworzenia się nowych zasad w światowym porządku prawnomiędzynarodowym.