Rosja uniezależnia Krym dzięki turbinom Siemensa

19 marca 2019, 07:00 Alert

Rosyjskie Wiedomosti informują o uruchomieniu turbin Siemensa w elektrociepłowniach na Krymie. Dzięki nim moc zainstalowana na Półwyspie Krymskim znajdującym się pod okupacją Rosji wynosi ponad 2 GW i dzięki temu staje się on niezależny od importu energii, który odbywał się z Ukrainy kontynentalnej, a po jego przerwaniu z Rosji za pośrednictwem tak zwanego mostu energetycznego.

Władimir Putin, fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej (CC BY 4.0)

Elektrociepłownie Tawriczeska i Bałakława, odpowiednio w Symferopolu i Sewastopolu, będą pokrywać około 90 procent zapotrzebowania półwyspu na energię elektryczną – wyliczają przedstawiciele Rostecu, który jest właścicielem obiektów za pośrednictwem Technopromexportu. Według prezydenta Władimira Putina taka ilość mocy na Krymie pozwoli w przyszłości półwyspowi dzielić się energią z Rosją. Rosjanie zainstalowali tam także trzy mobilne siłownie o mocy około 400 MW, które zostaną usunięte po uruchomieniu nowych elektrociepłowni. Maksymalne zapotrzebowanie na moc na Krymie w 2018 roku wyniosło 1,4 GW.

Budowa obiektów ruszyła w 2014 roku. Zostały do niej wykorzystane cztery turbiny Siemens Gas Turbine Technology, które dotarły tam – zgodnie z oficjalnym stanowiskiem spółki-matki z Niemiec – wbrew jej woli, bo pierwotnie miały dotrzeć do Rosji, do elektrociepłowni w Tamanie. Sądowe próby uzyskania zadośćuczynienia spełzły na niczym.

– Podjęliśmy wszelkie działania na gruncie prawnym, które mogłyby unieważnić kontrakt na dostawę turbin Technopromexportowi, ale nie uzyskaliśmy oczekiwanych rezultatów – przyznał Aleksander Liberow, prezes Siemensa w Rosji, w rozmowie z Wiedomostiami. Nowe kontrakty Siemensa mają zawierać zapis o konkretnej lokalizacji, w której zostanie zainstalowana dana turbina.

Wiedomosti/Wojciech Jakóbik