Lasocki: Przyszłość OZE w Polsce zależy od jednego podpisu

3 sierpnia 2015, 12:54 Energetyka

– Przyszłość odnawialnych źródeł energii w Polsce zawisła na jednym podpisie. Za pomocą jednej decyzji możliwe jest całkowite zablokowanie możliwości przyłączania do sieci nowo wnioskowanych instalacji OZE – ostrzega Karol Lasocki, partner w kancelarii KL Gates. Chodzi o propozycje zmian w Instrukcji Ruchu i Eksploatacji Sieci Przesyłowej (IRiESP), które chce wprowadzić Operator Sieci Przesyłowej PSE S.A. Karta aktualizacji nr CK/4/2015 czeka teraz na decyzję Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.

Turbiny wiatrowe w Austrii

Zmiany w IRiESP zostały przygotowane bez rozgłosu w momencie, w którym wszyscy skupiają się na Ustawie o Odnawialnych Źródłach Energii i jej nowelizacji. Tymczasem jeden podpis prezesa URE wystarczy, aby całkowicie zniweczyć rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce. Pod znakiem zapytania stanęłaby wtedy przyszłość nie tylko energetyki wiatrowej, ale też instalacji fotowoltaicznych czy na biomasę. – Na wadliwość proponowanych zmian w IRiESP wskazuje obecnie nie tylko PSEW, ale operatorzy systemów dystrybucyjnych. A trudno odmówić im kompetencji w tej materii – komentuje mec. Lasocki.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A, chcą by do IRiESP został wprowadzony enigmatyczny zapis o kryterium „oceny wpływu przyłączenia jednostki wytwórczej na bezpieczeństwo pracy KSE”. Jednocześnie brak jest zdefiniowanych, publikowanych kryteriów tej oceny. Nie są brane pod uwagę przepisy Ustawy o OZE, zgodnie z którymi to Rada Ministrów limituje obecnie w drodze rozporządzenia, ilość odnawialnych źródeł energii, które mogą wygrać aukcję, a więc i zostać następnie przyłączone do sieci.

Karta aktualizacji pomija też wprowadzone Ustawą o OZE pierwszeństwo w przyłączaniu tych źródeł do sieci. W karcie aktualizacji zaproponowanej przez PSE nie ma postanowień wprowadzających jakiekolwiek kryterium kwalifikujące poszczególne źródła energii pod względem parametrów elektrycznych i charakterystyki pracy. Nie przewidziano też żadnej możliwości weryfikacji prawidłowości obliczeń i założeń. W obecnym kształcie IREiSP umożliwiałby zatem dokonywanie zupełnie dowolnych interpretacji przez PSE w procesie przyłączania nowych źródeł do sieci i decydowania o ich charakterze bez praktycznej możliwości odwołania się inwestora od takiej decyzji do Prezesa URE.

– Prawna  możliwość złożenia do URE wniosku o rozstrzygnięcie sporu przyłączeniowego by istniała. Jednak ewentualne wejście w życie tej karty aktualizacji IREiSP powodowałoby, że Prezes URE zostałby pozbawiony możliwości weryfikacji działań operatora systemów przesyłowego w zakresie przyłączeń. Uprawnienia inwestorów do poddania przyłączeń kontroli URE stałyby się więc iluzoryczne – podsumowuje mec. Lasocki.