Liczniki smart, jak to wygląda?

21 sierpnia 2018, 07:15 Alert

W 2012 roku Polska przedstawiła Komisji Europejskiej analizę, w której potwierdzono opłacalność inwestycji w instalację inteligentnych liczników energii elektrycznej. Zgodnie z aktualizacją tego opracowania z 2014 r. do końca 2018 r. w Polsce ma funkcjonować około 3,5 mln liczników zdalnego odczytu. Z zebranych przez CIRE.pl danych wynika, że cel ten będzie trudny do osiągnięcia.

W dyrektywie UE 2009/72/WE nałożono na kraje członkowskie obowiązek przeprowadzenia analizy kosztów i korzyści związanych z wdrożeniem inteligentnego opomiarowania. Każdy z krajów Unii mógł w ramach tej analizy określić się, co do zasadności osiągnięcia poziomu 80 proc. liczników z możliwością zdalnego odczytu i przystać na takie rozwiązanie lub określić cel na innym poziomie uzasadniając to ekonomicznie.

W związku z tym w grudniu 2010 r, ówczesny minister gospodarki powołał Zespół doradczy ds. związanych z wprowadzeniem inteligentnych sieci w Polsce przy Międzyresortowym Zespole ds. Realizacji Polityki Energetycznej Polski do 2030 roku. Zespół ten na podstawie wcześniej przygotowanych analiz zarekomendował odstąpienie od sporządzenia analizy, o której mówi Dyrektywa 2009/72/WE, co można interpretować jako przyjęcie prawnego obowiązku zainstalowania inteligentnych liczników u co najmniej 80 proc. odbiorców do 2020 roku.

We wrześniu 2012 r. do KE przekazana została informacja dotycząca zasadności wprowadzenia inteligentnych form pomiaru zużycia energii elektrycznej w Polsce. Natomiast w opublikowanej przez KE analizie porównawczej rozpowszechnienia inteligentnego opomiarowania w UE z czerwca 2014 r. wskazano, że w Polska jest w gronie 17 krajów, w których analizy kosztów i korzyści przyniosły pozytywny wynik. KE zapowiada, że niebawem ukaże się kolejna taka analiza.

Postanowiliśmy sprawdzić, jak plany sprzed kliku lata mają się do rzeczywistości. Zgodnie z dokumentem „Aktualizacja kluczowych elementów analizy skutków społeczno-gospodarczych wdrożenia inteligentnego opomiarowania”, do końca 2018 roku w Polsce powinno być zainstalowanych około 3,5 mln liczników energii elektrycznej ze zdalnym odczytem. Dane, które zebraliśmy w pięciu największych OSD wskazują, że tego typu urządzeń do połowy 2018 roku zainstalowano około 1,5 mln.

Najwięcej liczników z funkcją zdalnego odczytu zainstalowała Energa – Operator – 842 tys., drugą pozycję w tej klasyfikacji zajmuje Tauron Dystrybucja z około 400 tys. instalacji, a kolejne miejsca na tej liście zajmują PGE Dystrybucja (122 tys.), Innogy Stoen Operator (ok.105 tys.) oraz Enea Operator (ok. 35 tys.).

W przypadku PGE. Taurona i Energi, klienci, u których zainstalowano liczniki ze zdalnym odczytem mają możliwość śledzenia swojego zużycia energii na stronie internetowej lub w aplikacji mobilnej. Enea zapowiada uruchomienie takiej funkcjonalności w przyszłym roku, a Innogy Stoen Operator deklaruje, że wraz z dalszym rozwojem sieci i systemu będą pojawiały się nowe możliwości dla osób korzystających z inteligentnych liczników. Nowe funkcjonalności będą miały w szczególności przyczyniać się do poprawy efektywności energetycznej gospodarstw domowych.

Nie należy raczej spodziewać się przyśpieszenia w inwestycjach w inteligentne opomiarowanie, gdyż z planów rozwoju przygotowywanych przez poszczególnych OSD wynika, że w latach 2018-2022 zamierzają one instalować średnio ok. 0,5 mln tego typu urządzań rocznie. Zakładając taki postęp można się spodziewać, że na koniec 2020 roku w Polsce zainstalowanych będzie około 3 mln liczników ze zdalnym odczytem. Trzeba jednak brać pod uwagę, że OSD mają prawo dokonywania przesunięć terminów poniesienia nakładów planowanych na poszczególne lata w okresie obowiązywania planu (obecnie obowiązuje plan na lata 2017-2022), a tym samym także terminów realizacji instalacji. W związku z tym wykonania poszczególnych lat mogą różnić się istotnie od planów na dany rok. Co istotne, plany są aktualizowane są co 3 lata. Podsumowując, rzeczywista liczba instalacji inteligentnych liczników może mocno odbiegać o planów, które OSD przekazały do URE.

Patrząc na liczby widać, że entuzjazm dla rozwoju inteligentnego opomiarowania po kilku latach minął i pozostaje pytanie, co stanie się, jeśli KE nie zmieni zdania. Wtedy może się okazać, że na koniec 2020 roku w Polsce powinno funkcjonować pond 13,2 mln liczników smart. Zapytaliśmy o komentarz w tej sprawie Ministerstwo Energii, które nie udzieliło nam jednak żadnej odpowiedzi. Nie wiadomo również, kto obecnie zajmuje się tym tematem, gdyż Międzyresortowy Zespół ds. Realizacji Polityki Energetycznej Polski do 2030 roku, przy którym funkcjonował Zespół doradczy ds. związanych z wprowadzeniem inteligentnych sieci w Polsce, został zlikwidowany zarządzeniem premiera z marca 2016 r.

Być może sposobem na choćby częściowe nadgonienie zapóźnień będzie tzw. „usmartowienie” liczników elektronicznych, które nie mają obecnie możliwości zdalnego odczytu, ale łatwo mogą być do tego przystosowane poprzez zastosowanie dodatkowych urządzeń. Rozwiązanie takie przygotowuje w ramach unijnego projektu spółka OneMeter. Stworzyła ona system złożony z urządzenia (beacona) sczytującego w technologii optycznej dane z licznika oraz aplikacji, która umożliwia śledzenie zużycia energii elektrycznej.

Jak ustaliliśmy, liczniki elektroniczne, które po doposażeniu w odpowiednie urządzenia telekomunikacyjne, pozwalałyby na zdalne pozyskiwanie danych pomiarowych, wykorzystuje trzech z pięciu największych OSD, poza Eneą i Energą. Przykładowo PGE dystrybucja ma ich ok. 1,3 mln, a Innogy Stoen Operator ok. 750 tys. Nie wiadomo jednak, czy spółki skorzystają z możliwości „usamartowania” liczników. Biuro prasowe Taurona Dystrybucji poinformowało nas, że spółka nie przewiduje doposażania liczników elektronicznych w dodatkowe urządzenia zewnętrzne umożliwiające zdalny odczyt. Podobne stanowiska w tej sprawie mają Enea i Energa.

CIRE.PL