Lidegaard: Backloading nie rozwiązuje problemu z redukcją emisji CO2

23 października 2013, 10:16 Energetyka

Jak mówi w wywiadzie opublikowanym w środowej „Rzeczpospolitej” duński minister klimatu, energii i budownictwa Martin Lidegaard, rząd Danii spodziewa się, że warszawski Szczyt Klimatyczny przyniesie mapę czasową obejmującą działania do sesji w Paryżu w 2015 r., a także pozwoli na dyskusję o kwestii finansowania działań dotyczących klimatu.

– Wypracujemy jednolity mandat na COP 19. UE jest zbyt ważnym i zbyt silnym graczem, by się nie porozumieć. Dołożymy wszelkich starań, by pomóc polskiej prezydencji w osiągnięciu jedności wewnątrz UE, ponieważ uważamy, że jest to niezbędne, aby zaistniały jakiekolwiek szanse powodzenia COP 19 – deklaruje minister.

– Musimy zapewnić, że działania na rzecz klimatu będą w zgodzie z działaniami wzmacniającymi gospodarkę. Nie widzimy tu sprzecznych interesów, ale jedno jest warunkiem wstępnym dla drugiego. Podam przykład jednomyślności – dyrektywa o efektywności energetycznej. Zrobiliśmy ją podczas prezydencji duńskiej, ale nie bylibyśmy do tego zdolni bez pomocy polskiego rządu. Efektywność energetyczna jest bardzo dobrym przykładem działań przynoszących bardzo szybko inwestycje, z których może korzystać przemysł, ponieważ staje się on bardziej konkurencyjny poprzez większą wydajność i jednocześnie jest to działanie bardzo korzystne dla środowiska i klimatu – mówi Lidegaard.

Polityk przyznaje, że mamy do czynienia z kryzysem w obszarze handlu prawami do emisji CO2. Jak twierdzi, backloading nie rozwiązuje sedna problemu, więc konieczne są dodatkowe działania.

– Jedno z rozwiązań, jakie byśmy preferowali, to zwiększenie celów redukcji do 2020 r. z obecnych 20 do 30 proc. – mówi minister. Jako alternatywę podaje możliwość wyznaczenia celów redukcyjnych na 2030 r., uzależnienie liczby przyznanych praw do emisji CO2 w UE od wzrostu gospodarczego.