Litwa odrzuca ugodę Komisja Europejska-Gazprom

4 maja 2017, 11:30 Alert

Proponowane przez Gazprom zobowiązania wobec Litwy oraz pozostałych krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie odpowiadają dzisiejszym realiom – przekonuje litewskie ministerstwo energetyki.

Resort podaje, że w perspektywie długoterminowej proponowana ugoda Komisji Europejskiej z Gazpromem w toku śledztwa antymonopolowego nie jest wystarczająca. Ustępstwa Gazpromu nie zapewnią,  że nie będzie nadużywał pozycji dominującej na rynku i ograniczał konkurencji.

– Po pierwsze, zobowiązania Gazpromu nie zapewnią tego, że litewskie spółki będą mogły kupować gaz według uznania i po sprawiedliwej cenie, ponieważ sytuacja na rynku się znacząco zmieniła. Konkurencyjne ceny oraz bezpieczeństwo energetyczne zapewnia nam dzisiaj terminal LNG w Kłajpedzie, który stał się alternatywą dla dostaw rosyjskiego gazu. Po drugie, zobowiązania nie rekompensują i nie pokryją wielomiliardowych strat jakie ponieśli litewscy oraz pozostali odbiorcy gazu w regionie przez nadużywanie pozycji dominującej przez Gazprom – powiedział litewski minister energetyki Žygimantas Vaičiūnas.

Według niego dla Wilna ważne jest zobowiązanie Gazpromu, że umożliwi obrót gazem i zmiany punktów odbioru jego, a także możliwość renegocjacji cen surowca. Jednak według Litwy są one nie do zrealizowania z powodu licznych dodatkowych warunków, które przedstawił rosyjski koncern.

Ministerstwo energetyki Litwy zaproponowało Komisji Europejskiej rozszerzenie zobowiązań Gazpromu i rezygnację ze zbędnych warunków, np. koncern powinien automatycznie dokonać rewizji ustalonych wcześniej cen uwzględniając ich wahania na europejskich giełdach. Ze względu na położenie geograficzne Litwy koszty dostaw rosyjskiego gazu są niższe od tych realizowanych na potrzeby odbiorców w zachodniej Europie. Dlatego też, zdaniem resortu, cena paliwa dla Wilna powinna zostać obniżona.

Ministerstwo proponuje również stworzenie warunków umożliwiających zmianę umownego punktu odbioru gazu na jakiekolwiek inne miejsce w Europie, do którego Gazprom dostarcza surowiec. Powinno to dotyczyć nie tylko umów długoterminowych, ale również krótkoterminowych.

Zobowiązania Gazpromu, które zdaniem Komisji Europejskiej, pozwolą na swobodne dostawy gazu do państw bałtyckich i jednocześnie zapewnią konkurencyjne ceny zostały przedstawione w celu zakończenia postępowania antymonopolowego trwającego od 2012 roku.

Litwa szacuje, że poprzez stosowaniu przez Gazprom nieuczciwych praktyk cenowych straciła 1,5 mld euro. Jeżeli Bruksela zgodzi się na przedstawione przez spółkę propozycje, rosyjski monopolista uniknie ewentualnej grzywny w wysokości ponad 8 mld euro. Przypomnijmy, że wcześniej układ Komisji z Gazprom skrytykowała Estonia.

Propozycje Rosjan

W sierpniu 2012 roku Bruksela wszczęła przeciwko Gazpromowi postępowanie antymonopolowe za naruszenie unijnych przepisów w tym zakresie.

W kwietniu 2015 roku Komisja Europejska zgłosiła zastrzeżenia (tzw. statement of objections), zarzucając rosyjskiemu monopoliście dzielenie rynków, uzyskiwanie nieuzasadnionego wpływu na infrastrukturę i oferowanie niesprawiedliwej ceny. Zarzuty te odnoszą się do działań Gazpromu względem Bułgarii, Czech, Estonii, Węgier, Litwy, Łotwy, Polski oraz Słowacji.

13 marca tego roku Komisja Europejska podała do publicznej wiadomości propozycję ugody autorstwa Gazpromu. Rosyjski monopolista zgodził się na zniesienie zakazu reeksportu a także na powiązanie ceny gazu dla Polski, Bułgarii, Estonii, Łotwy i Litwy do benchmarków giełd europejskich, przy czym odbiorcy mają otrzymać prawo do wszczęcia procedury rewizji ceny jeżeli będzie się od nich różnić. Ponadto Węgry, Polska i Słowacja będą mogły otrzymać surowiec w punktach odbioru zlokalizowanych w państwach bałtyckich i w Bułgarii. Przy czym Gazprom zobowiązał się do wypłacenia odszkodowania Bułgarom za rezygnację z budowy gazociągu South Stream.

Do 4 maja Komisja Europejska zbierała opinie państw członkowskich na temat propozycji. Estonia skierowała oficjalną krytykę układu podobnie jak Litwa.

Ministerstwo Energetyki Litwy/Piotr Stępiński

Narasta krytyka układu Gazprom-KE. Polska i inni chcą konkretów