LNG w Krynicy. Jak uatrakcyjnić gazoport

7 września 2016, 14:20 Energetyka

Podczas XXVI Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdrój odbył się panel poświęcony rozwojowi rynku LNG w Europie. Gaz-System zapowiedział rabat, który ma uatrakcyjnić terminal LNG w Świnoujściu.

Klucz do rozwoju to infrastruktura i taryfy

Chris Johnson odpowiedzialny za rynek europejski w Shell opisał warunki na rynku gazu w Europie i roli gazu skroplonego. – Światowe dostawy gazu stają się coraz bardziej zdywersyfikowane i zasobne. Coraz więcej krajów sprowadza LNG. Odgrywa ono coraz większą rolę np. w transporcie – wyliczał przedstawiciel firmy.

– Polska dołącza do krajów importujących LNG. Europa jest w stanie przyjąć gaz z gazociągów i w formie skroplonej. Gaz skroplony może być narzędziem równoważenia rynków, w dużym stopniu chodzi o gaz amerykański – przekonywał Johnson. Jego zdaniem LNG wpłynie na poprawę konkurencyjności na rynku, a przez to lepsze ceny dla klientów, także w ramach kontraktów na dostawy gazociągami. – LNG potrzebuje infrastruktury i dobrych regulacji. Potrzebne są także floty tankowców – powiedział gość konferencji.

– Polska może zyskać na bardziej zliberalizowanym rynku i większym bezpieczeństwie energetycznym. Poprzez dobre regulacje Polska może stać się dominującym centrum handlu LNG. Z zapotrzebowaniem sięgającym 15 mld m3 rocznie jest to największy rynek w regionie. Do końca dekady będzie połączony ze wszystkimi sąsiadami, co pozwoli na stanie się pośrednikiem w handlu LNG – ocenił pracownik Shell. Przyznał, że niepewny jest reżim taryf regazyfikacyjnych, od którego będzie zależała atrakcyjność terminala LNG w Świnoujściu. Polski operator Gaz-System zapowiedział jednak rabaty mające poprawić konkurencyjność obiektu.

Rząd rozważa rabaty

Elżbieta Piskorz, dyrektor departamentu gazu i ropy w ministerstwie energii RP, mówiła o zmianach, jakie umożliwiło uruchomienie terminala LNG. – Poprzez zależność od jednego kierunku nie mieliśmy dużej swobody w negocjacjach z głównym dostawcą. Mamy zmiany w tym zakresie, szczególnie, jeśli chodzi o cenę gazu ziemnego – oceniła.

– Budowa terminala to przełomowy moment, jeśli chodzi o rozwój wewnętrznego rynku gazu w Polsce. Prognozy energetyczne Polski nie przewidują znaczącego wzrostu udziału gazu ziemnego w bilansie energetycznym, ale jest on stabilny, więc wyróżniamy się w Europie w tym zakresie. Przez to jesteśmy atrakcyjnym rynkiem – przekonywała przedstawicielka resortu energii. – Chcemy zwiększyć udział gazu w transporcie. Zobowiązuje nas do tego unijna dyrektywa zobowiązująca kraje członkowskie zobowiązująca do alternatywnej infrastruktury zapewniającej paliwo. Wśród nich znajduje się wykorzystanie LNG.

– Moce terminalu to 5 mld m3 rocznie. Zakontraktowano 2/3 tych zdolności. Liczymy na to, że pojawią się inne firmy zainteresowane wykorzystaniem tych możliwości w ramach tworzenia wewnętrznego rynku gazu w Polsce. Być może będą potrzebne działania na rzecz uatrakcyjnienia gazoportu – powiedziała prelegentka. – Przyglądamy się zasadom funkcjonowania takich terminali w innych państwach Unii, szczególnie tam, gdzie zostały oddane do użytku w ostatnich latach. W tym zakresie bardzo cenne są doświadczenia litewskie. Z danych za ten rok wynika, że do 75 procent dostaw jest pokrywane tam z LNG. Spadek cen wyniósł około 25 procent, co jest znaczącym efektem.

– Terminal jest elementem Korytarza Północ-Południe, który ma duże znaczenie w polityce regionu. Ma zmienić proporcje przepływu gazu. Dotychczas kraje Europy Środkowo-Wschodniej były zaopatrywane z kierunku wschodniego. Teraz chcemy zapewnić większe przepływy na kierunku północ-południe dzięki projektowi Bramy Północnej. Mamy ambitny plan łączenia się z krajami Europy Środkowej, dzięki któremu możemy umożliwić korzystanie z rynku LNG innym krajom – podsumowała Elżbieta Piskorz. – Dostawy LNG ze Świnoujścia mogą stanowić 50 procent dostaw dla całego regionu.

Gazoport powstał za późno

O tym, co jeszcze trzeba zrobić mówił dr Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych. – W 2010-2012 roku na konferencje o gazie skroplonym przychodziły setki ludzi, teraz są to dziesiątki. Wtedy mieliśmy rewolucję łupkową. Obecnie nie ma miejsca dla gazu łupkowego w Polsce, co nie znaczy, że go nie ma. Nie ma za to pieniędzy, technologii – mówił naukowiec.

– Kiedy mówimy o gazie skroplonym, może on stanowić 2-3 procent europejskiego rynku. LNG może być częścią biznesu, ale nie rozwiąże żadnego problemu. Może za to przynieść nowe. Jeśli ktoś, np. Katar, poprosi o wymianę giełdową na rynku LNG. Zamiast dostaw gazowcem do Świnoujścia może wybrać dostawy do szeregu miejsc w Europie i dostawy gazociągiem do Polski – dodał.

– Nawet obecnie jesteśmy trochę do tyłu. Nie wykorzystaliśmy gazu łupkowego, ani potencjału dostaw z USA. Kontrakt katarski, który jest drogi, mógłby zostać zastąpiony dostawami z Ameryki – wskazywał Sikora. Jego zdaniem terminal LNG powinien powstać w Polsce kilkanaście lat temu. Ze względu na zaniedbania został uruchomiony dopiero w 2016 roku.

Nie tylko taryfy

Tomasz Barańczyk z PwC przypomniał o kolejnych barierach. – Jeżeli spojrzeć na regulacje na Zachodzie, to istnieje szereg instrumentów fiskalnych wspierających rozwój sektora LNG. To nie jest tylko kwestia stawki regazyfikacyjnej. W Polsce są one bliskie minimum unijnego. To też kwestia akcyzy od zakupu samochodów, które zachęcają do zakupu mniej emisyjnych pojazdów – powiedział. – To także cały system dopłat do instalacji tankowania CNG i LNG. To szereg ulg w zakresie podatków dochodowych.

– Przedsiębiorcy korzystający z napędu na gaz ziemny mogliby mieć ulgi i odpisy od podatków. Niedościgniony wzór to Holandia, która wykorzystuje statki na LNG. Polska ma 3600 km potencjalnych dróg śródlądowych, a transport rzekami praktycznie nie istnieje. Gaz skroplony może mieć tu potencjał. Istnieje cały czas duża przestrzeń w rozwiązaniach regulacyjnych, które warto rozważyć w celu wsparcia sektora LNG – skwitował ekspert.

Nie tylko Polska

Polskiego operatora gazociągów przesyłowych odpowiedzialnego za gazoport reprezentował w panelu Piotr Kuś, dyrektor przedstawicielstwa firmy w Brukseli. – Oferty są na stole. Jakakolwiek firma chcąca sprzedawać LNG w Polsce może skorzystać z terminala LNG w Świnoujściu – zapewnił. – Chcemy, aby terminal był wykorzystywany w jak największym stopniu. Chcemy zaoferować w tym roku 50-procentowy rabat na taryfę regazyfikacyjną.

– Nie chcemy, aby gazoport był geopolitycznym pomnikiem. Chcemy robić biznes. Wierzymy, że LNG musi docierać bezpośrednio do klienta. Potrzebujemy infrastruktury w kraju, na Ukrainę i do państw bałtyckich. Chcemy dywersyfikować rynek i zapewnić nowe wolumeny Polsce oraz sąsiadom – powiedział Kuś. – Jeśli spojrzeć na kraje Grupy Wyszehradzkiej to mamy 40 mld m3 rocznie zapotrzebowania na gaz. Pod koniec dekady będziemy mieli przełamanie, jeśli chodzi o kontrakty długoterminowe z Rosją. Ukraina kupuje coraz więcej gazu z europejskich hubów. LNG może być jednym ze źródeł realizacji dostaw na tych kierunkach.