LNG zmienia światowy rynek gazu

5 czerwca 2015, 09:36 Alert

(EurActiv/AFP/MAE/Teresa/Wójcik)

Tankowiec LNG Coral Energy. Fot. Wikimedia Commons
Tankowiec LNG Coral Energy. Fot. Wikimedia Commons

Gaz skroplony ma coraz większe znaczenie. Dla rynku światowego, dotychczas uzależnionego od długoterminowych kontraktów i w zupełności od gazociągów, LNG  oznacza wielką odmianę. Rynek staje się elastyczny pod względem miejsca i trasy dostaw oraz  szybkości zawierania transakcji, nie będzie już konieczna ogromna i kosztowna infrastruktura, a sam rynek staje się otwarty na zmiany. Brytyjski gigant BP ocenia, że LNG będzie dominować na rynku w 2035 r. Tę ocenę potwierdzają twarde dane – w ciągu ostatnich 15 lat dostawy gazu skroplonego zwiększyły się ponad dwukrotnie: ze 100 mln ton w 2000 r., do 244 mln ton w 2014 r. Najbardziej wzrasta popyt w Azji, na ten rynek trafia obecnie ponad 60 proc. Światowego wolumenu LNG. Analitycy oceniają, że do 2020 r. zapotrzebowanie na gaz skroplony na rynku światowym osiągnie 370 mln ton, przy rocznym wzroście średnio o 4 proc. Według przewidywań BP, do 2035 r. dostawy LNG przewyższą dostawy gazu przez rurociągi.

„Gaz skroplony ma dwie ogromne zalety. Może być transportowany na największe odległości bez żadnych instalacji przesyłowych. Pozwala na ogromną elastyczność w doborze destynacji dostaw. Tankowce z LNG można zawsze skierować w tym kierunku, który jest potrzebny. I zawsze można ten kierunek zmienić, zależnie od zapotrzebowania na rynku. Gazociągi tego nie zapewniają. W efekcie wzrasta liczba transakcji spotowych, w których cena nie jest zależna od światowych cen ropy, jest ustalana zgodnie z dwustronną umową. ” – zauważają menadżerowie koncernu Total.

W skali globalnej zainteresowanie gazem skroplonym jest coraz większe dzięki możliwości jego stosowania jako paliwa w środkach transportu, zwłaszcza morskiego. Według prognoz analityków firmy IHS Inc. opublikowanych 3 czerwca b.r. LNG może zdominować w tej branży ropę do 2030 r. Rynek LNG nie jest jeszcze skonsolidowany w skali światowej, ale proces globalnej integracji jest dość zaawansowany. Gaz skroplony jest produkowany w 12 państwach, a wg prognoz liczba ta do 2020 r.  wzrośnie do 21 państw. W tym samym czasie przybędzie wielu importerów – prawdopodobnie do 42 państw ( obecnie importuje LNG 11 państw).

W przyszłości zmienią się liderzy eksportu – zamiast Kataru będą to Stany Zjednoczone i Rosja (Novatek wspólnie z francuskim Totalem i chińskim CNPC). Nie zabraknie w czołówce eksporterów Australii a być może także Afryki Wschodniej. Listę importerów zapewne będą otwierać Chiny, Japonia i Korea Południowa. Chiny obecnie mają siedem terminali LNG, siedem kolejnych jest w budowie, zaś w planach – co najmniej kilkanaście.

Jednak Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) w informacji opublikowanej 4 czerwca b.r. przedstawia gorsze prognozy dla LNG.  Średniorocznie – zdaniem ekspertów MAE – spadek cen ropy może mieć duży negatywny wpływ na produkcję LNG oraz inwestycje w infrastrukturę tej branży. Eksperci powołują się na fakty – koncerny zmniejszają wydatki inwestycyjne i ograniczają się do podstawowych aktywów oraz działalność z szybkim zwrotem kapitału. Projekty LNG – jak podkreśla MAE – wymagają dużo czasu i dużo środków finansowych, dlatego będą w pierwszej kolejności do cięcia wydatków. Ostatecznym wnioskiem MAE jest stwierdzenie: jeśli do 2020 r. utrzyma się obecna globalna niska cena ropy, może pogorszyć się koniunktura na rynku LNG.