Łotwa nie będzie blokowała importu energii z białoruskiego atomu

24 lipca 2017, 08:00 Alert

Po tym jak łotewski minister spraw zagranicznych potwierdził, że Ryga nie zamierza blokować zakupu energii wyprodukowanej w budowanej w Ostrowcu na Białorusi elektrowni jądrowej, szef litewskiej dyplomacji stwierdził, że Łotwa robi to z powodów ekonomicznych.

– Oczywiście jest to związane ze współpracą gospodarczą. Przypuszczam, że ma to związek z wykorzystaniem ich portu w Ventspils, co jest zrozumiałe. Przy czym są jeszcze zasadnicze kwestie, który powinny mocniej wybrzmieć. Ponadto wspomniany obiekt nie jest tylko obiektem i nie jest to problem stosunków dwustronnych. Instalacje jądrowe nie mogą być postrzegane jedynie w kontekście stosunków dwustronnych. Obejmuje to znacznie szerszy kontekst nie tylko regionalny, a całej Unii Europejskiej – powiedział w rozmowie z agencją BNS Linas Linkevičius.

Według niego jedną z głównych przyczyn, dla których Łotwa nie wykluczyła embarga na zakup energii z Ostrowca, jest dążenie do pozyskania białoruskich ładunków do portu w Ventspils. – Najbardziej oczywistym przykładem jest znajdujący się najbliżej Białorusi i cieszący się wśród Białorusinów popularnością port w Kłajpedzie, bez którego trudno sobie wyobrazić eksport. Jest również port w Ventspils. Przypuszczam, że Łotysze chcą większej współpracy. Możliwe, że są także inne powody – mówił minister.

Jego zdaniem łotewskie stanowisko może ulec zmianie, jeżeli pozostałe państwa regionu postanowią poprzeć Litwę, bojkotując zakup energii z elektrowni w Ostrowcu. W przeddzień wizyty na Białorusi łotewski minister spraw zagranicznych Edgars Rinkēvičs stwierdził w rozmowie z białoruskim portalem tut.by, że na Łotwie temat embarga na energię z białoruskiego atomu nie jest omawiany. Według niego Ryga rozumie obawy Litwy, ale kwestie związane z bezpieczeństwem elektrowni jądrowej konsultowane są bezpośrednio z Białorusią.

W kwestii Elektrowni Ostrowiec Łotwa zajmowała dotychczas dość ostrożne stanowisko, proponując jednocześnie, aby domagać się od Białorusi zastosowania najwyższych standardów bezpieczeństwa. Takie podejście osłabia starania Litwy i Estonii, gdyż ostatecznie energia z białoruskiej elektrowni może trafić na rynek państw bałtyckich przez terytorium Łotwy niezależnie od decyzji Wilna i Tallina.

Litwa obawia się o bezpieczeństwo

Pod koniec kwietnia litewski Sejm przyjął ustawę o podjęciu niezbędnych działań na rzecz obrony przed zagrożeniami związanymi z elektrowniami jądrowymi w państwach trzecich. Zgodnie z jej założeniami na rynek litewski nie może trafiać energia z instalacji, która zostanie uznana za niebezpieczną. Wyjątkiem ma być sytuacja, w której energia ta byłaby niezbędna do zapewnienia funkcjonowania systemu energetycznego kraju.

Warto zaznaczyć, że Litwini wielokrotnie wątpili w zapewnienia Mińska o zachowaniu odpowiednich norm bezpieczeństwa przy budowie ostrowieckiej elektrowni. Wilno jest również inicjatorem pomysłu wprowadzenia zakazu zakupu energii z niej pochodzącej przez państwa bałtyckie oraz państwa członkowskie Unii Europejskiej.

Elektrownia Ostrowiec

Białoruska Elektrownia Jądrowa powstaje w miejscowości Ostrowiec w obwodzie grodzieńskim w odległości 50 km od litewskiej stolicy. Jest budowana w oparciu o rosyjską technologię WWER-1200. Ma się składać z dwóch reaktorów o mocy 1200 MW każdy. Uruchomienie pierwszego bloku ma nastąpić w 2019 roku. Budowę realizują i finansują spółki córki rosyjskiego Rosatomu.

BNS/Piotr Stępiński